Pożegnanie M. Draghiego
W czwartek inwestorzy w Europie mogli na chwilę odpocząć od tematu brexitu i skupić się na publikacji najświeższych danych makro. Pomimo tego, że ich ogólny wydźwięk nie był najlepszy, na parkietach Starego Kontynentu przeważał kolor zielony. Niemiecki DAX oraz francuski CAC40 zamknęły czwartkową sesję na plusie rosnąc o 0,6%.
Polski indeks blue chipów po zaciętej walce zdołał utrzymać się na poziomie neutralnym. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi obawami, problemem dla WIG20 był przede wszystkim PKN Orlen, który w ostatnim czasie mocno zyskiwał, tymczasem raport za 3Q2019 okazał się być mieszany. Akcje koncernu zostały przecenione o 3,8%, jednak nie był to najwyższy spadek w grupie dwudziestu największych spółek GPW. O 5% zostały przecenione akcje Aliora, na co wpływ miały medialne doniesienia o współpracy banku z biurem podróży Neckermann, które kilka tygodni temu ogłosiło upadłość.
W czwartek zakończyło się ostatnie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego pod przewodnictwem M. Draghiego. W komunikacie nie wprowadzono istotnych zmian podtrzymując, że gospodarka strefy euro nadal wymaga akomodacyjnej polityki monetarnej. W przeciwieństwie do poprzedniej konferencji, odchodzący szef EBC z nieco większą pewnością sygnalizował ryzyko recesji. Zagrożenie to miało w ostatnich miesiącach wzrosnąć między innymi na skutek pogarszających się nastrojów w sektorze usługowym, stanowiącym do tej pory bufor ochronny. M. Draghi podczas konferencji wspomniał, że normalizacja stóp procentowych w strefie euro jest możliwa pod warunkiem przeprowadzenia ekspansji fiskalnej. Słowa te można zatem uznać za „pożegnalną prośbę” o wsparcie fiskalne ze strony rządów w obliczu ograniczonej skuteczności polityki monetarnej. Od 1 listopada na fotelu prezesa EBC zasiądzie Ch. Lagarde – należy zauważyć, że nowa prezes Banku przejmuje stanowisko w momencie, w którym EBC pozostaje mocno podzielony w kwestii dalszego luzowania polityki monetarnej.
Tymczasem wstępne odczyty październikowych indeksów PMI dla największych gospodarek strefy euro ponownie nie wypadły najlepiej. Przemysłowy PMI naszego zachodniego sąsiada wyniósł 45,7 pkt., co było wartością niższą od konsensusu oraz odczytu z poprzedniego miesiąca. Martwić może również rozczarowanie w przypadku usługowego PMI Niemiec, który wyniósł 51,2 pkt (konsensus 52 pkt.). Zaskoczenie in minus w przypadku usług potwierdza tym samym zasadność wspomnianej powyżej tezy o silnym ryzyku recesji. Pozytywnym aspektem czwartkowych danych były natomiast odczyty dotyczące gospodarki Francji – zarówno w przypadku usług, jak i przemysłu indeksy PMI okazały się być wyższe od oczekiwań rynkowych.
Podobnie jak w Europie, sesja na Wall Street zakończyła się na plusach - indeks S&P500 zyskał 0,2% a Nasdaq 1%. Godnym uwagi wydarzeniem była kolejna operacja repo przeprowadzona przez Rezerwę Federalną, która tym razem dostarczyła do sektora bankowego dodatkowej płynności o łącznej kwocie 134 mld USD. Przypomnijmy, że we wrześniu Fed przeprowadził pierwszą interwencję na rynku międzybankowym od ponad dziesięciu lat. J. Powell tłumaczył wówczas, że zator płynnościowy jest chwilowy i związany ze wzmożonymi płatnościami podatkowymi. Ostatnia decyzja Rezerwy Federalnej dotycząca rozpoczęcia skupu obligacji skarbowych o wartości 60 mld USD miesięcznie oraz wczorajsza interwencja pokazują, że szef Fed najwyraźniej nieco minął się z prawdą.