Sesja pod znakiem raportu NFP
Dla wielu inwestorów dzisiejsza sesja przebiega pod znakiem raportu z amerykańskiego rynku pracy, który jest oczywiście kluczowy nie tylko dla gospodarki Stanów Zjednoczonych, ale również dla sentymentu na globalnych rynkach finansowych. Choć dane pozytywnie zaskoczyły, to warto zwrócić uwagę na szczegóły i pamiętać o wielu niewiadomych, z którymi rynki wciąż muszą się mierzyć
W ostatnich dniach rynki muszą zmagać się z wieloma przeszkodami i niewiadomymi. Przede wszystkim niepokoi kwestia rosnącej liczby zachorowań na koronawirusa, choć można odnieść wrażenie, że kwestia samego wirusa momentami schodzi na dalszy plan.
Kluczowe wydarzenia mają miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie wciąż nie doszło do ustanowienia nowego pakietu fiskalnego gwarantującego m.in. świadczenia dla bezrobotnych, które dla wielu amerykańskich obywateli byłyby niezbędne w celu zaspokojenia podstawowych potrzeb. Jednocześnie wciąż mamy do czynienia z dalszą eskalacją napięcia na linii Chiny-USA, tym razem w roli „kozła ofiarnego” występują chińskie spółki technologiczne, a w tle nadal słyszymy o licznych sankcjach i budzącej emocje sytuacji w Hong Kongu.
Wobec powyższych przeszkód, dzisiejszą publikację można potraktować jako możliwość do złapania oddechu - chociaż na chwilę. Po dramatycznie słabym odczycie ADP, który ukazał się w środę, rynki finansowe z niecierpliwością czekały na dzisiejszy raport NFP.
Dane pozytywnie zaskoczyły, bowiem zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło nieoczekiwanie o 1763 tys. (oczekiwania wynosiły 1480 tys.). Choć wynik jest naprawdę bardzo solidny, to należy mieć na uwadze, iż jest to znaczące spowolnienie względem poprzedniego miesiąca, kiedy zatrudnienie wzrosło o ponad 4,7 mln miejsc pracy.
Po dzisiejszym odczycie można po raz kolejny rzec - diabeł tkwi w szczegółach. Okazuje się bowiem, że za istotny wzrost zatrudnienia odpowiada sektor publiczny (ponad 300 tys.), a dodatkowo ogromny przyrost zatrudnienia powstał poprzez „odwieszenie” tymczasowych zwolnień. Dlatego dla amerykańskiej gospodarki obecnie kluczowe jest, aby wiele miejsc pracy nie zginęło bezpowrotnie.
Ponad połowa bezrobotnych w Ameryce ma bowiem realną szansę na odzyskanie zatrudnienia w przypadku lepszych perspektyw w poszczególnych sektorach gospodarki. W tym miejscu wracamy do punktu wyjścia, a zatem do pakietu fiskalnego, który nie tylko pomógłby osobom w trudnej sytuacji finansowej, ale stanowiłby również wsparcie dla przedsiębiorstw, które ostatecznie decydują o liczbie swoich pracowników.
Warszawski parkiet zakończył dzisiejszą sesję nieco słabiej niż pozostałe giełdy ze Starego Kontynentu. Na koniec dnia WIG20 stracił 0,08% a mWIG40 znalazł się 0,05% na minusie. Najgorzej poradził sobie sWIG80, który skończył dzień 1,12% “pod kreską”.
Łukasz Pachucki, Dział Analiz XTB