Informacje

minister klimatu i środowiska Anna Moskwa / autor: fotoserwis PAP
minister klimatu i środowiska Anna Moskwa / autor: fotoserwis PAP

PILNE

Polskie „Nie” dla gazowych pomysłów Brukseli!

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 25 lipca 2022, 17:24

    Aktualizacja: 25 lipca 2022, 17:24

  • 3
  • Powiększ tekst

Polska nie zgadza się, by to Komisja Europejska decydowała w sytuacji kryzysowej o ograniczeniu dostaw gazu dla krajów Wspólnoty.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapowiada, że obowiązkowa redukcja zużycia gazu, jaką próbuje narzucić Komisja Europejska krajom unijnym, jest dla Polski „nieakceptowalna”. – Trudno oczekiwać, by kraje UE zgodziły się na taki mechanizm, nie wiedząc, jaka będzie zima – powiedziała dziś na konferencji prasowej.

Zdaniem Anny Moskwy można mówić „o dobrowolnym ograniczeniu zużycia gazu” w poszczególnych krajach, do którego wzywa również Międzynarodowa Agencja Energii. Jej zdaniem trudno dyskutować propozycjach Komisji Europejskiej, „przygotowanych w ciągu kilku dni, na kolanie”.

To polska odpowiedź na antykryzysowe pomysły Komisji Europejskiej, jakie szefowa KE Ursula Von Der Leyen przedstawiła w ubiegłą środę. Na liście działań, które mają złagodzić skutki ograniczenia przez Rosję dostaw, oprócz wezwania do oszczędzania, jest też redukcja o 15 proc. zapotrzebowania na gaz w krajach unijnych w ciągu zaledwie 7 miesięcy. Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak pomysł, by to Komisja miała prawo narzucić krajom unijnym obowiązek racjonowania gazu.

Z doniesień medialnych wynika, że oprócz Polski krytycznie w tej kwestii wypowiedziało się 11 innych krajów Wspólnoty. W grupie tej są m.in. Hiszpania, Portugalia, Francja, Grecja i Cypr, a politycy tych krajów zarzucają m.in. brak jakichkolwiek konsultacji ze strony Komisji przed ogłoszeniem planu antykryzysowego. Według nieoficjalnych informacji dopiero w ostatni piątek ruszyły konsultacje po tym, jak niemal natychmiast po środowym wystąpieniu Przewodniczącej Von Der Leyen pojawiły się krytyczne opinie.

Anna Moskwa przedstawi negatywne stanowisko w sprawie pomysłów Brukseli na zaplanowanym na jutro spotkaniu ministrów ds. energii i klimatu krajów Wspólnoty na Nadzwyczajnej Radzie UE ds. Energii.

Komisja Europejska przygotowała plan antykryzysowy pod hasłem „Oszczędzaj gaz, by zima była bezpieczna”, obawiając się, że Rosja - po tym jak odcięła dostawy do kilku krajów unijnych w kwietniu i maju - nadal będzie je ograniczać rurociągiem Nord Stream. Najpierw Bruksela wezwała do uzupełniania zapasów (do 90 proc. pojemności magazynowych w listopadzie), a – gdy okazało się, że bardzo duże trudności z tym mają zwłaszcza Niemcy, bo spadły dostawy rurociągiem bałtyckim, teraz mówiąc o gazowym szantażu Kremla, liczy na solidarność unijną.

Minister Moskwa opowiedziała się za rozmowami i  i współpracą z krajami sąsiednimi w zakresie energetyki. - Możemy z Niemcami rozmawiać o dywersyfikacji na przykład paliw, ale to ma być dobrowolna i partnerska współpraca, a nie wymuszanie - powiedziała na dzisiejszej konferencji prasowej.

Anna Moskwa zapewniła także, że Polska jest „po bezpiecznej stronie” gdy chodzi o dostawy gazu ziemnego zarówno dla przemysłu jak i obywateli. - Każdy kraj najpierw odpowiedzialny jest za bezpieczeństwo swoich obywateli i żadne regulacje unijne nie są w stanie tego zmienić – dodała minister klimatu i środowiska

Niemcy są w wyjątkowo trudnej sytuacji, bo przez lata stawiali na bliską współpracę z Rosją i - nie oglądając się na krytyczne opinie państw Europy Centralnej i Wschodniej - wspierały najpierw budowę Nord Stream 1 (z Rosji przez Bałtyk do niemieckiego wybrzeża) a potem także równoległy Nord Stream 2. Choć z założenia oba miały służyć większemu uzależnieniu Europy od rosyjskiego surowca i pominiecie Ukrainy – tradycyjnej drogi tranzytu gazu do Europy.

Niemcy od kiedy tylko Rosjanie w czerwcu zmniejszyli do 40 proc. transport Nord Stream 1 obawiają się zimy, gdyż znaczący udział w produkcji energii w tym kraju mają właśnie elektrownie gazowe. Na dodatek standardowe (dokonywane latem) prace konserwacyjne na gazociągu bałtyckim nie poprawiły sytuacji, gdy chodzi o dostawy do Niemiec.

Dziś agencja Bloomberg informowała, powołując się na informacje z Kremla, że przepływy gazu zależą „od obrotów turbin”, a na rosyjskim końcu gazociągu Nord Stream działają tylko dwie z sześciu i to wina Zachodu. Poza tym rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow zapewnił, że Rosji nie zależy na odcięciu Europy od gazu.

Czytaj też: Hiszpania i Portugalia mówią „nie” ws. redukcji użycia gazu

Agnieszka Łakoma

Powiązane tematy

Komentarze