Informacje

Od 1 stycznia 2025 r. Polska będzie przewodniczyć Wspólnocie Europejskiej w ramach rotacyjnej prezydencji / autor: Fratria / AS
Od 1 stycznia 2025 r. Polska będzie przewodniczyć Wspólnocie Europejskiej w ramach rotacyjnej prezydencji / autor: Fratria / AS

TYLKO U NAS

Polskie priorytety na prezydencję z wyborami w tle

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 31 grudnia 2024, 13:49

  • Powiększ tekst

Od 1 stycznia przez pierwsze półrocze 2025 roku to Polska będzie przewodniczyć Wspólnocie Europejskiej w ramach rotacyjnej prezydencji. Rząd w Warszawie zamierza zadbać przede wszystkim o unijne bezpieczeństwo w różnych wymiarach. Jednak już na inaugurację szykuje się awantura – bo gdy 3 stycznia w stolicy będzie gościć Ursula von der Leyen, to także rolnicy zapowiadają akcję protestacyjną.

W tym półroczu to Polska - obejmując po Węgrach przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej -ma wyznaczać kierunki działań UE, ustalać terminy i tematy spotkań ministrów państw członkowskich oraz szczytów przywódców w ramach prezydencji jak również zakres prac legislacyjnych. W praktyce polskie władze nie mogą w tej mierze nie współpracować z Komisją Europejską, zatem ich opinie i propozycje nie będą oderwane od oczekiwań komisarzy. Rząd w Warszawie przygotował listę priorytetów na sześć miesięcy, a wszystkie związane są z bezpieczeństwem. I nie chodzi tylko obszar obronności i współpracę wojskową w ramach unii, ale także o gospodarkę i w tym również energetykę i żywność oraz zdrowie.

Polskie oczekiwania takie jak Brukseli

Polskie priorytety będą zbieżne ze strategią zaproponowaną przez szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, a ta opowiada się za przyśpieszoną realizacją Zielonego Ładu. I w tym kontekście stawia na poprawę konkurencyjności unijnego przemysłu i rozwój zielonych branż. Stąd zapowiedź Ministerstwa Klimatu i Środowiska, że planuje też „prace mające na celu wspieranie inwestycji w czyste technologie net-zero i dekarbonizację gospodarki, które zostaną przedstawione w Clean Industrial Deal”. Chodzi o dokument, który władze unijne mają przedstawić w najbliższych dwóch miesiącach, a który ma przyczynić się do rozwoju nowoczesnych sektorów i w konsekwencji gospodarki unijnej. Ministerstwo poinformowało także, że będzie „pracować nad realizacją wspólnego celu” czyli zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i klimatycznego, które „jest warunkiem wzrostu i konkurencyjności gospodarki”. Przypomnijmy, że wcześniej opracowywane w Brukseli plany i strategie dla poszczególnych branż nie przyniosły spodziewanych efektów, gdyż główna słabością gospodarki europejskiej jest droga energia; jej ceny są kilkukrotnie wyższe niż w USA czy Chinach, czyli u najważniejszych konkurentów handlowych Unii.

Jak najdalej od Rosji

Polska prezydencja skupi się - jak podaje MKiŚ - także „na realizacji celów RePower EU, mających na celu całkowitą eliminację rosyjskich paliw kopalnych z UE”. To strategia, opublikowana przez KE w maju 2022 roku jako odpowiedź na agresję Rosji na Ukrainę i odcięcie części dostaw rosyjskich surowców. Władze unijne chcą, by do 2027 roku Wspólnota całkowicie uniezależniła się od Kremla w zakresie importu ropy i gazu. Póki co i pomimo wielu pakietów sankcyjnych sukces jest połowiczny i nie chodzi tylko o to, że Węgry czy Słowacja sprowadzają te surowce ale także o to, że na przykład Francja i Hiszpania korzystają z rosyjskiego LNG.

Inna kwestia, że Niemcy z czasie rządów kanclerz Angeli Merkel doprowadziły do budowy rurociągów przez Bałtyk Nord Stream 1 i Nord Stream 2, zwiększając uzależnienie unii od rosyjskiego gazu i tym samym zyski swoich firm, co skutkowało jednocześnie ograniczeniem roli Ukrainy jako kraju tranzytu surowca dla Europy.

Rolnicze protesty i rządowe kalkulacje

Formalnie możliwie najszybciej czyli w czasie polskiej prezydencji powinny rozpocząć się także negocjacje z Ukrainą w sprawie uszczegółowienia umowy handlowej i dalszego eksportu do Europy towarów z tego kraju, w tym szczególnie kontrowersyjnych z polskiego punktu widzenia czyli płodów rolnych i żywności. (Obecnie – do 5 czerwca – obowiązują tzw. autonomiczne środki handlowe, ale chodzi o Głęboką i Kompleksową Strefę Wolnego Handlu, będącą elementem umowy stowarzyszeniowej UE – Ukraina.) 

Należy jednak przypuszczać, że polski rząd rozmów Brukseli z Kijowem nie zaproponuje do czasu - jak sugeruje portal Politico – majowych wyborów prezydenckich w Polsce. Wszelkie ustalenia co do zwiększenia bezcłowego eksportu przez Ukrainę byłyby negatywnie odebrane przez polskich rolników, a to jednak znacząca grupa wyborcza. Tym bardziej że i tak krytykują nie tylko import z Ukrainy, przeciwko któremu protestowali, ale także najnowsze – z początku grudnia - porozumienie unii z Mercosur (grupa krajów Ameryki Południowej). Najpierw niekontrolowany napływ taniego zboża, mięsa, żywności z Ukrainy spowodował spadek cen na krajowym rynku i uderzył w polskich rolników, a teraz stoją oni przed wizją zalewu unii południowoamerykańskim importem. Stąd zapowiedź rolników, że będą w Warszawie protestować 3 stycznia, szczególnie że to właśnie Ursula von der Leyen jako przewodnicząca Komisji Europejskiej podpisywała umowę o wolnym handlu w stolicy Urugwaju.

»» O planowanym marszu rolników w Warszawie czytaj tutaj:

3 stycznia demonstracja gniewnych rolników w stolicy

Polski rząd formalnie jest jej przeciwny - podobnie jak na przykład francuski czy irlandzki. A le nie wiadomo, czy ostatecznie podejmie konkretne działania, czy też będzie to sprzeciw werbalny i tylko do czasu majowych wyborów prezydenckich.

Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Sylwester? Słabe rokowania dla gastronomii i rozrywki

Dlaczego nie ma zgody na budowę zapory na Wiśle

Wstrząs dla fotowoltaiki! Kto ma kontrolę nad panelami?

»»NIE PRZEGAP! Nowa akcja telewizji wPolsce24! Stały monitoring wzrostu cen w sklepach

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych