Czy USA zerwą sojusz z Arabią Saudyjską?
Ostatnie posunięcia Królestwa Arabii Saudyjskiej uderzają w interesy USA i Europy, grając na korzyść Moskwy.
Arabia Saudyjska, wespół z Rosją, zdecydowały się o obniżeniu podaży ropy. Według oficjalnych komunikatów saudyjskiego ministra ds. energetyki, są to jedynie akcje prewencyjne, podjęte w związku z obawą o wystąpienie światowej recesji.
Nie zmienia to jednak faktu, że to kolejne działania, które uderzają w interes amerykański i europejski. I to w momencie, kiedy za miesiąc w Stanach Zjednoczonych mają się odbyć wybory do Kongresu. Ceny benzyny są zaś zawsze drażliwym tematem politycznym, mogącym przechylić szalę zwycięstwa.
Pojawia się zatem pytanie, czy Arabia Saudyjska naprawdę jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych? A nawet jeśli tak, to która strona sojuszu jest jego większym beneficjentem?
Ostatnie działania OPEC, na czele z Arabią Saudyjską, wzbudzają coraz większe zniecierpliwienie względem polityki kartelu. W obliczu sankcji i ustaleniu cen maksymalnych na rosyjską ropę, zmniejszanie podaży na rynkach światowych pomaga Rosji w utrzymaniu płynności finansowej.
Tymczasem, ani Stany Zjednoczone, ani Europa nie muszą być wcale uzależnione od saudyjskiego eksportu. Jednym ze sposobów, który może pomóc obniżyć ceny ropy, jest zniesienie sankcji na Iran oraz Wenezuelę. Chociaż to drugie państwo będzie potrzebowało dłuższej chwili na odbudowę swojego sektora naftowego, tak w perspektywie paru lat będzie mogło eksportować znaczące ilości ropy.
Co więcej, same Stany Zjednoczone mają dalej olbrzymie możliwości produkcyjne ropy naftowej. Jeśli Biden, bądź nowy prezydent, podjęliby działania w celu uproszczenia wydobycia, przetwarzania i eksportu ropy naftowej, eksport amerykański mógłby urosnąć w przeciągu zaledwie jednej kadencji prezydenckiej. Obniżka podatków, uproszczenie zdobycia licencji, czy nawet ulgi podatkowe – wszystko to jest na wyciągnięcie ręki i jedynie chęć prowadzenia “zielonej” polityki energetycznej stoi na przeszkodzie.
Możliwe więc, że wieloletni, amerykańsko-saudyjski sojusz dobiega końca. Stany Zjednoczone mogą na nim więcej tracić, niż zyskiwać. A nie jest to państwo, które ignoruje swój własny interes narodowy.
Adrian Reszczyński Źródło: National Interest
Czytaj też: NBP: Inflacja bazowa we wrześniu wyniosła 10,7 proc.