TYLKO U NAS
Polityka fiskalna w burzliwych czasach
Decyzja o aktywnej polityce osłonowej rządów w czasie pandemii była słuszna. Widać to po tempie odrodzenia się gospodarek w wielu krajach, w tym w szczególności po danych z rynku pracy. Jednocześnie tempo odbicia gospodarczego w połączeniu ze zrealizowaniem odroczonego popytu z czasu pandemii oraz problemów w łańcuchach dostaw stanowiły zalążek kolejnego wielkiego wyzwania, z którym się obecnie mierzymy – wysoką inflacją – wskazuje w swoim tekście na łamach „Polskiego Kompasu” Magdalena Rzeczkowska, minister finansów.
Od początku 2020 r. polityka gospodarcza wielu krajów mierzy się z wyjątkowymi wyzwaniami. Niespotykanymi w porównaniu z wydarzeniami, do jakich doszło na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Najpierw szok pandemiczny, który doprowadził do zamrożenia procesu gospodarczego w niemal wszystkich krajach świata. Zaraz po nim silna presja inflacyjna, która jest związana głównie z popandemicznym odbiciem gospodarczym oraz wysokimi cenami surowców energetycznych i żywności. To wszystko dzieje się dodatkowo w tle wojny wywołanej przez Rosję, co potęguje obecne i generuje nowe trudności dla gospodarki.
Powyższe wydarzenia są także znaczącym wyzwaniem z perspektywy polityki fiskalnej. Po kryzysach z przełomu lat dwutysięcznych i ubiegłego dziesięciolecia wśród naukowców i praktyków zapanowało przekonanie, że receptą dla ponownego wejścia gospodarek na ścieżkę wzrostu jest polityka oszczędności budżetowych. W toku ubiegłej dekady pojawiały się, co prawda, głosy podważające potrzebę prowadzenia restrykcyjnej polityki fiskalnej niezależnie od warunków makroekonomicznych, jednak należały one do mniejszości.
Pandemia uderzyła jednak w światową gospodarkę w klimacie sprzyjającym niskim deficytom budżetowym. Dynamika i skala załamania gospodarczego, przy jednoczesnych rekordowo niskich stopach procentowych wyznaczanych przez banki centralne, sprawiła, że to właśnie rządy państw odegrały pierwszoplanową rolę w ratowaniu przedsiębiorstw i miejsc pracy. Sytuacja ta była więc zgoła odmienna niż podczas poprzedniego kryzysu, kiedy to władze monetarne wzięły na siebie ciężar ratowania systemu finansowego.
Z perspektywy czasu można powiedzieć, że decyzja o aktywnej polityce osłonowej rządów była słuszna. Widać to po tempie odrodzenia się gospodarek w wielu krajach, w tym w szczególności po danych z rynku pracy. Jednocześnie tempo odbicia gospodarczego w połączeniu ze zrealizowaniem odroczonego popytu z czasu pandemii oraz problemów w łańcuchach dostaw stanowiły zalążek kolejnego wielkiego wyzwania, z którym się obecnie mierzymy – wysoką inflacją. Na te czynniki nałożyły się działania Rosji, w tym w szczególności brutalny atak na naszych wschodnich sąsiadów, co ma gigantyczny wpływ na rynek surowców energetycznych oraz żywności.
Wysoka inflacja skłoniła banki centralne do podwyżki stóp procentowych. Jednocześnie ponownie zwiększyła się presja na rządy państw do „zaciskania pasa”. Tej presji towarzyszy retoryka, zgodnie z którą mniej wydatków rządowych oznacza niższy popyt i tym samym potencjalnie niższe ceny. Z drugiej jednak strony spora część krajów, i to nie tylko naszego regionu, musi się mierzyć z zupełnie nowymi wydatkami: kupuje się nowy sprzęt wojskowy, transferuje środki do gospodarstw domowych najbardziej dotkniętych skutkami wysokiej dynamiki cen. I w tym przypadku podobnie, jak podczas uderzenia pierwszych fal pandemii, wiele krajów, w tym Polska, wybrało bardziej pragmatyczną drogę. Mając świadomość, że polityka fiskalna powinna kierunkowo wspierać politykę monetarną w walce z inflacją, rządy jednocześnie zdały sobie sprawę, że nie może ona być ślepa na potrzeby osób, które przez inflację cierpią najbardziej. Polityka fiskalna nie może również ograniczać wydatków, które rządy muszą ponosić niezależnie od sytuacji makroekonomicznej, tj. zwiększenia wydatków na zbrojenia bądź wydatków związanych z przyjmowaniem uchodźców z Ukrainy.
Na horyzoncie rysuje się już spowolnienie gospodarcze. Podwyżki stóp procentowych oraz niepewność geopolityczna wpływają na nastroje gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i inwestorów. To powinno przekładać się na ceny na światowych rynkach, a później na odczyty inflacji. I choć droga do osiągnięcia dynamiki cen notowanych w dekadzie przed pandemią jeszcze długa, to jestem przekonana, że takie pragmatyczne, wrażliwe społecznie nastawienie do polityki fiskalnej okaże się właściwe, tak jak masowe wsparcie rządów uratowało nas przed zapaścią gospodarczą podczas pierwszych fal pandemii.
Magdalena Rzeczkowska, minister finansów
Tekst został opublikowany w elektronicznym wydaniu „Polskiego Kompasu 2022” dostępnym bezpłatnie do pobrania na stronie www.gb.pl a także w aplikacji „Gazety Bankowej” na urządzenia mobilne
»» Pobierz teraz bezpłatnie PDF „Polskiego Kompasu 2022”:
APPLE APP STORE - KLIKNIJ TUTAJ
Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika