Czy od glutenu się tyje?
Moda na dietę bezglutenową trwa w najlepsze. Coraz więcej osób przechodzi na taki sposób żywienia
Wynika to z chęci poprawy zdrowia oraz samopoczucia. Zwolennicy tej diety uważają, że to właśnie gluten jest głównym winowajcą epidemii nadwagi i otyłości na świecie. Czy rzeczywiście tak jest?
Problem glutenu
Pszenica i zawarty w niej gluten od tysiącleci towarzyszył ludzkości. W tym okresie nasz układ pokarmowy przystosował się do trawienia i metabolizowania glutenu. Wciąż jednak nie posiadamy enzymów odpowiedzialnych za całkowity rozkład glutenu w naszym organizmie. To, co nie zostanie rozłożone osadzi się w jelicie cienkim, a u osób bardziej wrażliwych na to białko, występować będą pewne dolegliwości ze strony układu trawiennego. I właśnie dlatego tylko takie osoby powinny unikać spożywania glutenu. Duża część społeczeństwa na siłę próbuje w glutenie doszukać się sprawcy ich problemów z wagą, zamiast skupić się na tym co najważniejsze, czyli odpowiedniej diecie, aktywności fizycznej oraz śnie. Myślą oni, że skoro gluten nie może być do końca strawiony oraz źle wpływa na wiele funkcji organizmu, to na pewno trzeba go eliminować. Otóż nie…
Czy gluten faktycznie powoduje tycie?
Ten temat był niejednokrotnie obiektem badań naukowców z całego świata. Ośmiotygodniowe badanie badało wpływ glutenu na odchudzanie na 175 myszach podzielonych na trzy grupy:
Dieta bogata w gluten
Dieta wysokotłuszczowa
Dieta bogata w gluten oraz wysokotłuszczowa
Wszystkie trzy grupy dostawały taką samą ilość kalorii oraz białka. Co tydzień ważono je, sprawdzano ich wydatek energetyczny, a na końcu uśmiercano, w celu pobrania od nich kawałów wątroby, krwi oraz tkanki tłuszczowej białej, brunatnej i trzewnej. Końcowe wyniki były zaskakujące. Myszy stosujące dietę wysokotłuszczową przyjmowały więcej kalorii, natomiast co ciekawe myszy spożywające gluten miały masę ciała wyższą o około 20%, niż grupa kontrolna. Nie stwierdza to jednoznacznie, że gluten sam w sobie odpowiada za przyswajanie większej ilości kalorii, ale za łatwiejsze gromadzenie tkanki tłuszczowej o 25%. Na dodatek u myszy karmionych glutenem zaobserwowano zmiany w ekspresji genów oraz wzrost markerów stanu zapalnego w tkance tłuszczowej. Za pomocą specjalnego znakowania radioaktywnego udało się zlokalizować, gdzie resztki niestrawionego glutenu zalegały w organizmie. Oprócz kolejnych odcinków przewodu pokarmowego, znalazł się on również w wątrobie. Pokazuje, to że peptydy glutenowe mogą przechodzić przez nieścisłe ściany jelit, a następnie do innych narządów, indukując ekspresję pewnych genów odpowiedzialnych za przyrost masy ciała.
Jak interpretować wyniki?
Pomimo że wykazano wpływ glutenu na łatwiejsze gromadzenie tkanki tłuszczowej oraz wzrost stanów zapalnych, to nie można jednoznacznie określić, czy odpowiada za nadwagę. Aby to potwierdzić, należałoby przeprowadzić kolejne badania, w tym takie na ludziach. Pewne jest natomiast to, że gluten może wpływać na zmiany w obrębie białka UCP-1 odpowiedzialnego za termogenezę. Zmianie ulegać także może białko BMP7, które przekształca tłuszcz biały w aktywny metabolicznie tłuszcz brązowy.
Jak przełożyć to na życie codzienne?
Obecnie trwająca krucjata glutenowa, w świetle nauki wydaje się być zatem poniekąd uzasadniona, jednak to nie gluten sam w sobie odpowiada za wzrost masy ciała, a raczej jego ilość. Dieta zachodnia obfitująca w oczyszczona, biała mąkę oraz rafinowany cukier, w dużym stopniu przyczynia się do powszechnej nadwagi i otyłości. Dlatego, choć na co dzień warto ograniczać gluten (nie rezygnować), jak zawsze – namawiamy na dietę bogatą żywność nieprzetworzoną, owoce i warzywa.
Filip Siódmiak