Müller: zrobiliśmy wszystko, co możliwe ws. KPO
Rzecznik rządu Piotr Müller ocenił w środę w RMF FM, że jeżeliby - mimo uchwalenia nowelizacji - środki na Krajowy Plan Odbudowy nie były wypłacone, „to niestety będzie dowód na to, że Komisja Europejska gra bardzo mocno politycznie, a nie merytorycznie”
Müller zastrzegł też, że nie spodziewa się, żeby wypłata pierwszych środków na KPO nastąpiła wcześniej niż jesienią.
Dla rządu jest istotne, żeby pokazać, że zrobiliśmy wszystko, co jest możliwe i ma pewną granicę natury konstytucyjnej, żeby te środki uzyskać - powiedział.
Müller, pytany w RMF FM o głosowanie nad 14 poprawkami, jakie do nowelizacji ustawy o SN wprowadził Senat, stwierdził, że nowela w obecnym kształcie jest „pewnego rodzaju kompromisem”. „Ona ma cały kontekst finansowy, geopolityczny, wewnątrzunijny” - mówił.
Tego typu kompromis kładziemy na stół, sprawdzając jednocześnie rzeczywiste intencje Komisji Europejskiej – dodał Müller.
Pytany o termin wysłania wniosku o wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy powiedział, że na pewno nie nastąpi to dzisiaj. „Na pewno dzisiaj nie wyjdzie taki wniosek, ani nawet nie w najbliższych dniach” - powiedział.
Jak mówił, rząd zastanawia się jeszcze, czy wniosek wysłać po zakończonym procesie legislacyjnym w całości, m.in. w kontekście innej ustawy zapisanej w kamieniach milowych do KPO - tzw. ustawy wiatrakowej.
Chcemy mieć jasność, że nikt nie wykorzysta pretekstu. Są w Komisji Europejskiej osoby, które niestety źle życzą naszemu krajowi i korzystają z każdego pretekstu – dodał.
Zapytany przez dziennikarza o stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy wobec ustawy o SN odpowiedział, że na tym etapie prezydent nie poinformował rządu o swojej decyzji. „Zastrzegł sobie, że do czasu, gdy projekt nie wyjdzie w całości z procesu parlamentarnego, to nie będzie podejmował decyzji” - dodał.
Jak ustaliła PAP, w ubiegły czwartek unijny komisarz ds. wymiaru sprawiedliwości Didier Reynders wysłał do ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka pismo, które formalnie uruchamia tzw. procedurę przeciwnaruszeniową wobec Polski. W piśmie tym stwierdzono, że nasz kraj niewłaściwie wdrożył i stosuje rozporządzenie unijne dotyczące uznawania i wykonywania orzeczeń sądów innych państw w sprawach małżeńskich i w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej. Komisja Europejska podkreśla, że w Polsce liczne orzeczenia w takich sprawie są niewykonywane. Komisja Europejska dała polskim władzom dwa miesiące na odpowiedź.
Jeżeli KE podejmie jakieś decyzje, które by były w sprzeczności do podjętych ustaleń, to pokaże, jakie ma rzeczywiście intencje. Z naszej strony intencje są czyste: jest kompromis położony na stole, jest głosowany w tej chwili - ocenił w środę Müller.
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym 13 stycznia br. Według jej autorów, posłów PiS, ustawa ta ma wypełnić kluczowy „kamień milowy” dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy na KPO. Zgodnie z nowelizacją sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie - jak obecnie - Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. NSA ma przejąć także m.in. kompetencje do rozstrzygania tzw. spraw immunitetowych sędziów wszystkich sądów. Nowela przewiduje też zasadnicze zmiany dotyczące tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, którymi też miałby częściowo zajmować się NSA.
Senackie poprawki zakładają zaś m.in. zniesienie Izby Odpowiedzialność Zawodowej SN i przeniesienie rozpatrywania spraw dyscyplinarnych - m.in. sędziów, prokuratorów, adwokatów, notariuszy i radców prawnych - do Izby Karnej SN. Zgodnie z tymi poprawkami, do Izby Karnej trafiłyby także sprawy immunitetowe sędziów i prokuratorów.
Czytaj też: Fundusze UE dla Polski. „Dokonujemy nowego otwarcia”
PAP/KG