Przestrzeń nad Petersburgiem znów otwarta po incydencie z UFO
Przestrzeń powietrzna nad Petersburgiem została znów otwarta po przejściowym zamknięciu z powodu pojawienia się niezidentyfikowanego obiektu latającego. Lotnisko Pułkowo na południe od miasta zaczęło przyjmować samoloty - podał we wtorek niezależny rosyjski portal Meduza. Władze nie wyjaśniły, co było przyczyną zakłóceń.
Wcześniej media podały, że przestrzeń powietrzna została zamknięta w promieniu 200 km, a w przestrzeń zostały poderwane dwa myśliwce - Su-35 i MiG-31.
Portal powołuje się na doniesienia kanałów Baza i 112 na serwisie Telegram, według których przestrzeń powietrzną zaczęto znów otwierać krótko przed południem czasu moskiewskiego (godz. 10 w Polsce).
Z danych serwisu Flight Radar, śledzącego ruch samolotów, wynika, że lotnisko Pułkowo znów zaczęło przyjmować pierwsze rejsy.
Wcześniej media podały, że przestrzeń powietrzna została zamknięta w promieniu 200 km. Przyczyną miał być niezidentyfikowany obiekt „podobny do dużego drona”. Kanały na serwisie Telegram przekazały, że w powietrze poderwano dwa myśliwce - Su-35 i MiG-31.
We wtorek rano pojawiły się informacje, że lotnisko pod Petersburgiem, który jest drugą co do wielkości metropolią Rosji, przestało przyjmować samoloty i że ograniczenia dotyczą lotów krajowych. Oficjalnie władze przyznały, że na Pułkowie czasowo nie lądują samoloty i również z niego nie startują. Później władze zapewniły, że port lotniczy i jego służby „działają w przepisowym trybie”, przy czym rejsy są opóźnione do 12 godzin.
Portal Interia przytaczał, że „Izwiestia” przekazała, że decyzję podjęto w związku z pojawieniem się UFO, czyli „niezidentyfikowanego obiektu latającego” (z języka angielskiego unidentified flying object - red.). Miało o tym poinformować „źródło zaznajomione z sytuacją”.
Władze nie wyjaśniły, co było przyczyną zakłóceń.
Czytaj także: Media: Rosjanie zawracają samoloty z powodu niezidentyfikowanych obiektów latających
(PAP)/Interia/gr