Jacek Sasin: Polska jest jedna, a nie "A" i "B"
Z powodów historycznych są w Polsce regiony bardziej i mniej zasobne; nie może być silny kraj, który tego nie dostrzega. Władza PiS ma taki cel, by te nierówności likwidować, by Polska była rzeczywiście jedna - podkreślił w niedzielę wicepremier, szef MAP Jacek Sasin, który uczestniczył w konwencji „Inwestycje lokalne. Polska jest jedna” w miejscowości Kamienica Polska (woj. śląskie).
W swoim wystąpieniu wicepremier przypomniał, że kilka dni temu obchodziliśmy święto Konstytucji 3 maja. „Z tej konstytucji powinniśmy też wyciągać to, co jest przesłaniem uniwersalnym, co jest aktualne również dziś. Otóż, Konstytucja 3 maja po raz pierwszy sformułowała tezę, że Polska jest jedna, że jest jednolitym krajem. (…) I to przesłanie jest aktualne również dziś” - powiedział minister aktywów państwowych.
Jak zauważył, jest to jednocześnie przesłanie, które mocno formułował i podkreślał prezydent Lech Kaczyński. Przypomniał, że - gdy obejmował on urząd Prezydenta RP w 23 grudnia 2005 roku - mówił, że jednym z celów jego prezydentury i jednym z celów każdej władzy w Polsce powinna być likwidacja podziałów na Polskę „A” i „B”, „na Polskę lepszą i gorszą”.
„Nie może być silny i dobrze rozwijający się kraj, który nie dostrzega tego, że są takie regiony, które wymagają szczególnego wsparcia, zainteresowania. Bo z powodów historycznych, (…) różnych dziejów naszych ziem, tak się złożyło, że w Polsce są regiony bardziej zasobne i mniej zasobne” - wskazał Sasin. „Nasza władza, władza PiS, pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ma taki cel, by te nierówności likwidować” - oświadczył. Jak dodał, to „jest zadanie, które jest aktualne również tu, również w tym regionie”.
„My wzięliśmy sobie do serca słowa ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, my chcemy dziś realizować jego politykę, jego testament polityczny. Jesteśmy tymi, którzy chcą, by Polska była rzeczywiście jedna i aby te poziomy zamożności się wyrównywały” - podkreślił wicepremier.
Szef MAP podkreślił, że budżet Polski jest ponad dwa razy większy niż był w 2015 roku. „Wtedy nic nie było możliwe. Nasi poprzednicy mówili +nic się nie da zrobić+. (…) Otóż okazało się, że pieniądze są. Udało się te pieniądze odnaleźć, tam gdzie wszyscy podejrzewali, że one są, czyli w różnego rodzaju kieszeniach cwaniaków, przestępców i mafii vatowskich” - mówił wicepremier Sasin.
„Mieliśmy odwagę, jako rząd, podjąć to wyzwanie i zmierzyć się z tymi potężnymi siłami, które jakoś wcześniej mogły działać w Polsce bezkarnie i żadna władza nie potrafiła ich ukrócić. Skierowaliśmy te pieniądze do budżetu. Budżet dzisiaj po stronie wpływów w tym roku jest planowany na ponad 600 miliardów złotych. Jest to rekordowa kwota. Nigdy takiego budżetu nie było, bo potrafimy dobrze wskazać, gdzie te pieniądze są zakopane” - mówił.
Wskazał, że na programy inwestycyjne, które mają podnosić poziom rozwoju lokalnej Polski w ostatnich latach przekazano około 90 miliardów złotych. „To ogromna kwota, która nigdy wcześniej w takiej wielkości nie wpływała do kas polskich samorządów. Nie dawała tak wielkich szans na rozwój lokalnej Polski” - zaznaczył.
„Dzisiaj dzięki naszym programom rządu Prawa i Sprawiedliwości marzenia bardzo wielu Polaków mogą się spełniać. Także tutaj w woj. śląskim te pieniądze odmieniają nasze małe ojczyzny. Tylko do województwa śląskiego z tych 90 miliardów złotych trafiło 7,5 miliarda złotych. Realna kwota, która zasiliła budżety samorządów. Z tych 7,5 miliardów złotych, 4 miliardy zostały wydane na remonty i budowę dróg lokalnych. Tak niezwykle ważnych i dla bezpieczeństwa i wygody mieszkańców, ale ważnych również dla rozwoju gospodarczego” - przekazał.
„Tylko z jednego programu rządowego, programu budowy dróg powstało 1,2 tys. kilometrów dróg nowych i wyremontowanych na terenie woj. śląskiego” - dodał Jacek Sasin.
„Dziś Polacy nie są nękani plagą bezrobocia, tą ogromną plagą, która niszczyła polskie społeczeństwo po 1989 roku, po upadku komunizmu” - mówił w swoim wystąpieniu szef MAP. Podkreślił, że liczba osób bezrobotnych w woj. śląskim spadła od 2015 roku o ponad 63 proc, a przeciętne wynagrodzenie na terenie tego województwa wzrosło od 2015 roku o prawie 70 proc. „Jeśli popatrzymy na minimalne miesięczne wynagrodzenie w Polsce, to wzrosło ono o prawie 100 proc. - z 1750 zł w 2015 roku do 3490 (zł) teraz. A planujemy teraz od lipca kolejną podwyżkę” - wskazywał.
»» Wicepremier Jacek Sasin na Podlasiu czytaj tutaj:
Sasin: nasza polityka służy wszystkim Polakom
Sasin podkreślił, że to są realne dokonania, „które powodują, że dziś Polacy mogą powiedzieć: czujemy się bezpieczni we własnym kraju, również w tym społecznym aspekcie„.
Wicepremier przypomniał w tym kontekście rządowe programy społeczne, takie jak „Rodzina 500 plus”. „Tu, w woj. śląskim w ramach programu 500 plus do kieszeni Polaków trafiło 20 mld zł. Ogromna, astronomiczna kwota. O tyle wzbogaciły się budżety domowe rodzin w woj. śląskim” - wskazywał. „Ale nie tylko przecież 500 plus, również 13. emerytura, 14. emerytura, czyli ta oferta, która jest kierowana do seniorów. 6 mld zł (…) do kieszeni seniorów tu, na terenie woj. śląskiego” - wyliczał.
Wicepremier poruszył również kwestię bezpieczeństwa energetycznego. Jak mówił, „bez dostępu do taniej energii, nie ma szans na rozwój, (…) na to, byśmy mogli dzięki temu mieć te fundusze na wsparcie polskiego społeczeństwa i na wsparcie lokalnej Polski”. Podkreślił, że Polska ma swoje źródła energii - węgiel, który „jest z jednej strony najtańszym surowcem energetycznym, ale z drugiej - jest dziś obłożony tak wielkimi opłatami za emisję CO2, że staje się najdroższym źródłem energii„.
„Ale dopóki nie zbudujemy alternatywnych źródeł - a chcemy je zbudować w oparciu o odnawialne źródła energii i energetykę jądrową - (…) musimy polski węgiel wspierać. I dlatego tak ważna była ta batalia, która stoczona została, ale jeszcze się toczy, w PE, w sprawie emisji metanu” - powiedział wicepremier, dodając, że eurodeputowani z PiS „bardzo mocno walczyli o to, by to polskie górnictwo, polski węgiel obronić i to się udało„.
„Nasi konkurenci polityczni mają jasny plan. Chcą wszystko w Polsce sprywatyzować. Chcą wrócić do początku lat 90., gdy po upadku komunizmu wszystko, co państwowe było złe i trzeba było za grosze to sprzedać zagranicznym inwestorom. Tak samo ma być teraz. Tak samo ma wyglądać nasza gospodarka. Polskie państwo ma się wszystkiego pozbyć” - mówił podczas konwencji Jacek Sasin.
W jego ocenie polskie firmy mają trafić do zagranicznych inwestorów, bo ”przecież w Polsce nie ma takich pieniędzy, żeby te firmy kupić”. „To będą wielkie zagraniczne koncerny, które będą tutaj realizować brutalnie swoją politykę, tak jak ją realizowali przez ostatnie wiele lat traktując Polskę, jako rynek zbytu dla swoich towarów i jako rezerwuar taniej siły roboczej. Tak Polska była traktowana. To się zmieniło dopiero w czasie rządu Prawa i Sprawiedliwości” - zauważył.
„Nie możemy pozwolić na to, żeby takie praktyki wróciły, żeby wróciła dzika prywatyzacja, żeby wróciła wyprzedaż majątku narodowego i to już nie tylko firm, ale jak usłyszeliśmy z ust czołowego doradcy ekonomicznego Platformy Obywatelskiej to prywatyzacja objąć ma również mosty, wiadukty, drogi. W Polsce ma nie być niczego polskiego, wszystko ma być oddane w ręce obcego kapitału. To jest plan naszych konkurentów politycznych z Platformy Obywatelskiej. Musimy zrobić wszystko, żeby ten plan nie został zrealizowany” - podkreślił.
„Wybierajmy tych, którzy dają nadzieję na lepszą przyszłość. A więc wybierajmy Prawo i Sprawiedliwość, bo program Prawa i Sprawiedliwości to program przyszłości Polski, a pamiętajmy, że Polska ma przyszłość, bo przyszłość to Polska” - dodał wicepremier, minister aktywów państwowych.
Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Mateusz Babak (PAP), sek