Informacje

Czy NBP sprzeda część swoich obligacji covidowych na rynku? / autor: Fratria / AS
Czy NBP sprzeda część swoich obligacji covidowych na rynku? / autor: Fratria / AS

TYLKO U NAS

Ostrzeżenie dla rządu Tuska. NBP może uderzyć w czuły punkt

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 14 stycznia 2024, 09:00

    Aktualizacja: 14 stycznia 2024, 19:53

  • Powiększ tekst

NBP może sprzedać część swoich obligacji covidowych na rynku. Ich wartość to aż 144 mld zł. To byłaby fatalna wiadomość dla rządu, bo oznaczać będzie wzrost rentowności papierów Skarbu Państwa i potężne problemy z zaspokojeniem potrzeb pożyczkowych budżetu.

  • Może się okazać, że gdy pojawi się tak duży popyt, NBP będzie musiał rozważyć skrócenie swojej pozycji w obligacjach covidowych i część tych papierów sprzedać na rynku żeby ściągnąć nadwyżkę pieniądza – mówi w wywiadzie, który ukaże się w lutowym wydaniu „Gazety Bankowej” prof. Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężnej.

Obligacje covidowe znajdujące się w dyspozycji NBP to 144 mld zł, w tym roku zapadają papiery o wartości 9 mld zł – dodaje.

Na rynek z pewnością można rzucić ich więcej, w zależności od tempa wzrostu inflacji. Co sprzedaż tych papierów będzie oznaczało dla rynku? - Że rentowności obligacji Skarbu Państwa pójdą w górę – mówi „Gazecie Bankowej” prof. Ireneusz Dąbrowski.

Jeżeli tak się stanie, rząd będzie miał kłopot, by się dalej zadłużać. Kwota brutto potrzeb pożyczkowych, obejmująca nie tylko emisje nowych papierów, ale także spłatę długów zapadających w tym roku, przekracza 449 mld zł.

»» O działaniach NBP czytaj też tutaj:

Odpowiedzialna polityka pieniężna warunkiem zrównoważonego rozwoju polskiej gospodarki

PROF. GRAŻYNA ANCYPAROWICZ: Podwójny mandat banku centralnego. „Przez banki centralne uratowano miliony miejsc pracy”

Kiedy NBP może dojść do wniosku, że sprzedaż papierów będzie konieczna?

Osiągniemy minimum inflacji na przełomie lutego i marca, być może nawet znajdziemy się wtedy w celu inflacyjnym. Mówię to jako ekonomista, a niekoniecznie jako członek RPP. Na przełomie lutego i marca znajdziemy się w kluczowym momencie. I co dalej? Obawiam się, że duży wpływ na wysokość inflacji będzie miała polityka fiskalna - mówi prof. Ireneusz Dąbrowski.

Zwraca uwagę na wzrost wynagrodzeń, które zwiększają popyt. Może okazać się, że oczekiwania inflacyjne nie kotwiczą się, jeżeli rząd zechce zlikwidować tarcze antykryzysowe, których część obowiązuje do marca. - Jeżeli dojdzie do gwałtownego wzrostu cen, NBP – jak sądzę - będzie musiał w jakiś sposób na to odpowiedzieć – twierdzi prof. Ireneusz Dąbrowski.

W wywiadzie dla agencji Bloomberg cytowanym w piątek przez PAP i Business Insider prof. Ireneusz Dąbrowski mówił o podwyżkach stóp lub rozpoczęciu zacieśniania ilościowego, jeżeli rząd zrezygnuje po pierwszej połowie 2024 r. z mrożenia cen energii i zerowego VAT. Według niego, dyskusje na te tematy odbędą się w marcu i kwietniu.

»» Pełny tekst wywiadu prof. Iredeusza Dąbrowskiego dla Bloomberga czytaj tutaj:

Polish Central Banker Flags Tightening If Price Caps Lapse

Maciej Wośko, Stanisław Koczot

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych