Niemcy wygasili elektrownie atomowe wbrew ekspertom?
Ministrowie gospodarki i środowiska Niemiec, Robert Habeck i Steffi Lemke z partii Zieloni, nie zawiesili procesu wygaszania elektrowni atomowych w kraju, choć dysponowali ekspertyzami, że można przedłużyć ich eksploatację i jest to bezpieczne - ujawniła niemiecka prasa.
Kontrowersje wokół tematu wywołały doniesienia czasopisma „Cicero”. Powołując się na uzyskane drogą sądową wewnętrzne dokumenty obu resortów dziennikarze napisali, że w marcu 2022 r., a więc tuż po inwazji Rosji na Ukrainę, ministerstwa gospodarki i środowiska zignorowały opinie ekspertów.
Eksperci twierdzili bowiem, że zasadne może być wydłużenie działalności ostatnich czynnych jeszcze elektrowni atomowych w kraju i energia jądrowa może pomóc zmniejszyć zużycie gazu i uniknąć kryzysu energetycznego.
Dziś oba ministerstwa zaprzeczają doniesieniom gazety.
W piątek podczas specjalnych posiedzeń komisji środowiska i gospodarki w Bundestagu Habeck i Lemke bronili decyzji o wycofaniu Niemiec z energii jądrowej według harmonogramu wyznaczonego jeszcze przed rosyjską inwazją.
Politycy opozycyjnej chadecji (CDU/CSU) nie wierzą i zapowiadają, że chcą kontynuować debatę i wyjaśnianie sprawy.
Narasta podejrzenie, że decyzja o wycofaniu (kraju) z energii jądrowej nie została podjęta otwarcie, ale była z góry ustalona. Ludzie zostali oszukani – ocenił deputowany CSU Andreas Lenz.
Ostatnie trzy niemieckie elektrownie jądrowe - Isar 2 (w Bawarii), Emsland (w Dolnej Saksonii) i Neckarwestheim 2 (w Badenii-Wirtembergii) - miały zgodnie z planem zostać odłączone od sieci na przełomie lat 2022-2023; ostatecznie stało się to 15 kwietnia 2023 r.
PAP/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
KPO w poślizgu. Tusk zarządza potężne zmiany
Ile zarabiał Daniel Obajtek? Orlen ujawnia