Na Węgrzech znowu "gra Ukrainą"
Fidesz, który jest w najsłabszej kondycji od lat, w centrum tegorocznej kampanii przed wyborami lokalnymi i europejskimi znów postawił wojnę na Ukrainie, ale tym razem może to nie przynieść takiego sukcesu jak w poprzednich wyborach w 2022 roku – mówi PAP analityk think tanku Policy Solutions Gabor Gyori.
W sobotę Fidesz organizuje duży wiec na Wyspie Małgorzaty w centrum Budapesztu pod hasłem obrony pokoju. Ugrupowanie premiera Viktora Orbana oskarża opozycję o chęć wciągnięcia Węgier w wojnę na Ukrainie, siebie przedstawiając jako jedynego gwaranta pokoju. „Partia próbuje w ten sposób zmobilizować swój elektorat przed wyborami, co robiła już w przeszłości” – zauważa Gyori.
Fidesz najsłabszy od lat
W jego ocenie Fidesz ma obecnie najsłabszą pozycję w społeczeństwie od wielu lat, ale wciąż jest to najsilniejsze ugrupowanie na Węgrzech, cieszące się dużo większym poparciem niż jakakolwiek partia opozycyjna – dodaje analityk.
Skoncentrowanie się na temacie wojny na Ukrainie przyniosło Fideszowi sukces w wyborach parlamentarnych w kwietniu 2022 roku, podobnie jak eksponowanie kwestii nielegalnej imigracji w kampanii wyborczej cztery lata wcześniej – przypomina ekspert Policy Solutions. Obie te kwestie odgrywają istotną rolę w kampanii Fideszu także w tym roku, Gyori nie jest jednak pewien, czy będą miały tak samo duże znaczenie wcześniej.
Chwiejne poparcie
Poparciem dla rządzącej koalicji Fidesz-KDNP zachwiał w lutym skandal z prezydent Katalin Novak w roli głównej. Na jaw wyszło wówczas, że Novak, wskazana na urząd przez partię Orbana, ułaskawiła wcześniej osobę skazaną za tuszowanie przypadków pedofilii. Ujawnienie sprawy wywołało duży sprzeciw w społeczeństwie i doprowadziło do rezygnacji głowy państwa.
Z powodu skandalu wycofanie się z polityki ogłosiła również ówczesna minister sprawiedliwości Judit Varga, która kontrasygnowała decyzję Novak. W momencie ogłoszenia decyzji Varga była „lokomotywą” Fideszu w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Skandal goni skandal
Na fali oburzenia skandalem do polityki wszedł natomiast były mąż Vargi, Peter Magyar, wcześniej związany ze środowiskiem Orbana. Od marca, kiedy po raz pierwszy na jego wezwanie na ulice Budapesztu wyszły tysiące ludzi, jego popularność rośnie. Mała partia TISZA, którą przejął, jest obecnie największą siłą opozycyjną w kraju.
„Tak szybkich zmian opinii publicznej nie widzieliśmy od czasu transformacji ustrojowej. Na scenie politycznej pojawiła się kompletnie nowa partia, szybko zyskując duże poparcie” – zauważa Gyori. Jak dodaje, „ludzie oczekiwali czegoś nowego, a Magyar, jeszcze kilka miesięcy temu zupełnie nieznany, odpowiedział na nagromadzone w społeczeństwie frustracje”.
Jednocześnie według analityka Magyar wciąż stanowi zagadkę, a do tego czeka go dużo pracy. „To będzie raczej maraton niż sprint, choć jako sprinter Magyar póki co radził sobie bardzo dobrze” – zauważa. Zastrzega jednak, że Fidesz doskonale wie, jak utrzymywać wysokie poparcie przez długi czas.
Połączone wybory
Wybory do Parlamentu Europejskiego, połączone z wyborami samorządowymi, odbędą się na Węgrzech 9 czerwca. W ocenie analityka ich wynik zależy m.in. od frekwencji. „Jeśli okaże się niska, wyjdzie to na dobre Fideszowi i może zniwelować ostatnie spadki w sondażach” – zauważa.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Uwaga! Niemiecki potentat mleczarski wchodzi do Polski
Rozrzutny rząd Tuska. Deficyt drastycznie wzrósł!
Pobór wróci? Sprawdź, czy powoła Cię wojsko!
Sąsiedzi wygrali z Niemcami. Berlin cofa opłaty za gaz
Nawet jeśli Fidesz straci kilka mandatów w wyborach europejskich, i tak nie będzie miało to większego wpływu na pozycję partii na scenie wewnątrzkrajowej – dodaje ekspert.
Z Budapesztu Marcin Furdyna
PAP/ as/