Informacje

Owoce / autor: Pixabay
Owoce / autor: Pixabay

Jesz owoce tylko rano, bo boisz się, że przytyjesz? To mit

Filip Siódmiak

Filip Siódmiak

Absolwent studiów 1. stopnia na kierunku dietetyka, specjalność kliniczna na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Przygotowuje się do specjalizacji w dziedzinie dietetyki nefrologicznej

  • Opublikowano: 16 lipca 2024, 19:00

    Aktualizacja: 16 lipca 2024, 19:07

  • Powiększ tekst

Zapewne każdy kiedyś usłyszał stwierdzenie, iż jedzenie, a w szczególności owoce spożyte po godzinie 18 negatywnie odbijają się na sylwetce. Mit ten wziął się z tezy sugerującej, że cukry proste nie będą mogły być w pełni wykorzystane (poprzez mniejszą wieczorną aktywność fizyczną) i bardzo szybko ulegną przemianie do podskórnej tkanki tłuszczowej. Czy jest tak naprawdę?

Co dzieje się w organizmie?

Popularna, wywodząca się z internetu hipoteza twierdzi, iż owoce czy raczej zawarte w nich cukry proste, spożyte o poranku metabolizowane są w wątrobie do glikogenu wątrobowego, pełniącego jednocześnie funkcję rezerwuaru glukozy w przypadku wystąpienia hipoglikemii.

Zwolennicy owej teorii wnioskują, iż po tym, gdy organizm zgromadzi już odpowiednie zapasy glikogenu wątrobowego, fruktoza zacznie być przekształcana w tłuszcz, co w konsekwencji doprowadzi do wzrostu masy ciała. Zgodnie z teorią, owoce powinny być spożywane w godzinach porannych, gdyż po to właśnie po nocy organizm wykorzysta zgromadzone zapasy glikogenu wątrobowego, a pozostałe przyswojone cukry nie zamienią się w tkankę tłuszczową, tylko w proces resyntezy glikogenu.

Spojrzenie z bliska

Mimo iż teoria ta brzmi całkiem logicznie i spójnie, to jednak według doktora Damiana Parola ma ona parę luk.

Po pierwsze, osoby stosujące się do założeń owej zasady przyjmują, iż każdy owoc zawiera duże i takie same ilości fruktozy. Tymczasem różnią się one w zależności od rodzaju. Dla przykładu jabłka, gruszki, banany, mango czy daktyle mają fruktozy znacznie więcej niżeli cytrusy, borówki czy truskawki. Jednocześnie, co warte podkreślenia, są to ilości zupełnie nieporównywalnie mniejsze od tych występujących w słodzonych napojach czy słodyczach.

Po drugie, błędem jest myślenie, że rano poziom glikogenu wątrobowego jest zawsze niski. Wynika to z faktu, iż jego poziom wzrasta nie tylko w wyniku spożycia fruktozy, ale każdego rodzaju węglowodanu. Stężenie glikogenu wzrośnie więc zdecydowanie bardziej po spożyciu śniadania z dużą zawartością na przykład błonnika pokarmowego.

Pryncypia teorii głoszą także, że istnieje specjalne „okno”, w którym tylko i wyłącznie można spożyć owoce. Nie będzie to jednak tym samym gwarantować braku przybierania na masie ciała. My zaś – ze względu na obecność zapasu glikogenu, będącym źródłem energii — nie będziemy czuli głodu. Nie sięgniemy zatem po owoce przed 12 i stracimy okazję na ich spożycie. Mowa więc o istnym paradoksie.

Jakie wyciągnąć wnioski?

Owoce można jest o każdej porze dnia, ale też powinno się to robić – radzi dietetyk. Są one niskoenergetyczne, sycące, dostarczają dużej ilości błonnika, witamin oraz składników mineralnych.

Jak czasami da się także usłyszeć – „owoce gniją w żołądku”. To duże nieporozumienie. Przebywają w nim zbyt krótko, a niskie pH żołądka utrudnia zachodzenie procesu rozkładu. Doktor Damian Parol powołuje się również na wyniki badań, w których stwierdzono, że tylko 1 % spożytej fruktozy jest przekształcany w kwasy tłuszczowe. Trudnym zadaniem byłoby więc spożycie ich w takiej ilości, aby mogły one wywrzeć jakikolwiek negatywny wpływ na rozrost tkanki tłuszczowej.

Pamiętajmy jednak, że nie możemy spożywać ich do woli. Mimo, że zdrowe, to jednak i tak dostarczają one cukru, co powinno zwrócić uwagę osób z insulinoopornością oraz cukrzycą. Dla nich spożycie węglowodanów, w tym owoców powinno być dokładnie omówione z dietetykiem oraz diabetologiem, którzy wytłumaczą podstawowe założenia diety dla osób z zaburzeniami gospodarki węglowodanowej.

Filip Siódmiak

Źródło: https://www.damianparol.com/czy-mozna-jesc-owoce-po-poludniu/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych