Do 2027 roku paczka papierosów podrożeje o 33 proc.?
Rząd kręci nowy, jeszcze grubszy finansowy bat na branżę tytoniową. Oficjalnie z troski o zdrowie Polaków, ale bardziej chodzi łatanie budżetu państwa i szukanie wszędzie gdzie się da pieniędzy na zasypywanie tzw. „dziury Tuska”, która jest rekordowo wysoka.
Przedstawiciele Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Zdrowia przybliżyli członkom sejmowej podkomisji ds. zdrowia publicznego działania rządu zmierzające do ograniczenia spożycia wyrobów tytoniowych i alkoholu. Jednym z kluczowych pomysłów na realizację tych celów mają być szybsze i wyższe niż zakładano podwyżki podatku akcyzowego oraz specjalna opłata, która uderzy w e-papierosy.
„Zdecydowaliśmy wspólnie zmienić mapę akcyzową w odniesieniu do wyrobów tytoniowych” – przyznał wiceminister finansów Jarosław Neneman. Podkreślił, że Polska zajmuje przedostatnie miejsce w Europie pod względem wysokości akcyzy i ceny papierosów. Polityk przekazał, że przedstawiciele resortu dwukrotnie spotkali się z reprezentantami branży tytoniowej w związku z planami zmian w akcyzie. Kilka dni wcześniej minister finansów Andrzej Domański poinformował, że planowany jest wzrost akcyzy na papierosy o 25 proc., w porównaniu do ustalonego harmonogramu corocznych podwyżek do 2027 roku.
Chcą uszczelnić system
Z informacji przekazanych przez Nenemana wynika również, że resort finansów chce, by akcyzę nałożyć na wszystkie wyroby z nikotyną. „W tej chwili część wyrobów jest poza systemem. Dlatego proponujemy 40-złotową opłatę od urządzeń do waporyzacji, która dotknęłaby zarówno jednorazowe papierosy elektroniczne, jak i „wielorazówki”, czyli wszystkie urządzenia” – zapowiedział wiceszef MF.
Gorąca dyskusja
W posiedzeniu sejmowej podkomisji wzięli udział również lekarze, terapeuci uzależnień i przedstawiciele branży tytoniowej. Krzysztof Łanda, lekarz z fundacji Watch Health Care, zwrócił uwagę, że wysokość akcyzy powinna być uzależniona od szkodliwości danego produktu – tak, by mniej szkodliwe używki były obłożone niższą akcyzą.
Z kolei prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego prof. Andrzej Fal podkreślił, że podwyżka cen papierosów i e-papierosów jest konieczna, ponieważ utrudni to dostęp do nich dzieciom i młodzieży. „Sama polityka fiskalna jednak sprawy nie załatwi, państwo powinno też zająć się zmianami zasad ekspozycji papierosów i alkoholów w sklepach” – powiedział Fal. W jego ocenie, produkty te są obecnie zbyt mocno eksponowane.
W podobnym tonie wypowiedział się prof. Łukasz Balwicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. „W obszarze tytoniu Ministerstwo Finansów staje się Ministerstwem Zdrowia” – zaznaczył. W jego ocenie, jeśli planowane działania dotyczące podniesienia akcyzy powiodą się, to przyniosą pozytywną zmianę – opóźnią one inicjację sięgania po używki.
Gdzie jest państwo?
Maciej Powroźnik ze Związku Pracodawców Branży Vapingowej, przekonywał posłów, że działania prohibicyjne wobec produktów do vapingu nie przyniosą efektów. „Jeżeli mówimy o nieletnich, wobec których obowiązuje zakaz sprzedaży tego typu produktów, to dlaczego wchodzą w ich posiadanie? Jakie działania podejmuje państwo, by wyegzekwować ten zakaz?” – pytał. Powroźnik zwrócił uwagę, że wielu użytkowników kupuje używki w szarej strefie, a działania prohibicyjne, jak np. 40-złotowa opłata od urządzeń do waporyzacji sprawi, że nielegalna sprzedaż jeszcze wzrośnie. „Akcyza w wysokości 40 zł nie ma precedensu w skali Europy” – grzmiał.
Źródło: PAP
Oprac. GS
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Aż 25 tys. zł miesięcznie. Praca od zaraz
„Polskie porty osiadają na mieliźnie”
Dramat PKP Cargo. „Szokujący zbieg okoliczności”
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj: