Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

SOKiK wydał wyrok ws. umowy polisolokat HDI-Gerling. 6 klauzul jest niedozwolonych

Ewa Tylus

Ewa Tylus

Dziennikarka "Gazety Bankowej" i "wGospodarce.pl"

  • Opublikowano: 8 lipca 2014, 20:31

    Aktualizacja: 10 lipca 2014, 18:47

  • Powiększ tekst

Sprawa z powództwa byłego pracownika Komisji Nadzoru Finansowego skarżącego zapisy umowy „Ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym MEGA INWESTYCJA” HDI-Gerling (obecnie Warta Życie). We wtorek Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (przy Sądzie Okręgowym w Warszawie) orzekł, że aż sześć zapisów tej umowy – na ubezpieczenie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest niedozwolonych. Jedno ze skarżonych przez byłego urzędnika postanowień - zawierające niejasną klauzulę o waloryzacji opłat bieżących za posiadanie polisy z ufk zostało już uznane przez Sąd Apelacyjny za abuzywne i czeka na wpis do rejestru klauzul niedozwolonych.

Wyrok ten jest kontynuacją procesu, w którym Sąd Apelacyjny nakazał zbadać, czy umowa ta jest umową ubezpieczeniową, czy też ma charakter wyłącznie inwestycyjny oraz rozpatrzyć legalność dwóch klauzul - dotyczących częściowego wykupu ubezpieczenia i sposobu zmiany wysokości opłat bieżących. Postanowienia o analogicznej treści ws. umów ING już są wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych. SOKiK natomiast postanowił nie określać jasno jaką umową jest „Ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym MEGA INWESTYCJA”. W uzasadnieniu do wyroku sędzia powiedział, że można twierdzić, że w umowie tej jest zarówno element ochronny jak i inwestycyjny.

Istotne w całej sprawie jest to, że do postępowania jako strona (w roli prokuratora) włączył się przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak, który w swoim stanowisku dla sądu zwracał uwagę, że doprowadzenie do konkluzji o nieważności umów z ukf mogłoby podważyć legalność działania spółki. Zaznaczył też, że efektem takich ustaleń mogłoby być „zachwianie pewności na rynku ubezpieczeniowym i podważenie zaufania klientów oraz potencjalnych klientów (...)”. W piśmie dodał, że konsekwencje wyroku „stanowią zagrożenie dla celów nadzoru nad rynkiem finansowym”, a ustalenia sądu mogłyby wpłynąć negatywnie na „społeczne postrzeganie rynku ubezpieczeniowego”.

W aktach sprawy znajduje się też opinia Rzecznika Ubezpieczonych, który cytuje swój raport z 2012 roku na temat ubezpieczeń z ufk. Właśnie w nim wskazano, że niektóre z umów oferowanych przez ubezpieczycieli jako ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie są faktycznie umowami ubezpieczenia, a pozaubezpieczeniowym instrumentem finansowym o charakterze typowo inwestycyjnym.

Raport podważa legalność zasad, na jakich działają polisy z ufk – tych, w których ochrona ubezpieczeniowa była pozorowana. Raport ten bardzo dosadnie wytknął branży ubezpieczeniowo-bankowej wszystkie błędy. Po jego publikacji Polska Izba Ubezpieczeń zażądała usunięcia go ze strony internetowej Rzecznika. Przedstawiciele zakładów ubezpieczeń grozili Rzecznikowi pociągnięciem do odpowiedzialności cywilnej. W odpowiedzi na opinię Rzecznika strona pozwana złożyła do sądu swoje stanowisko, w którym wytknięto powodowi fakt, że był także jednym z autorów raportu Rzecznika na temat polisolokat oraz stwierdzono, że stanowisko byłego powoda i Rzecznika należy traktować jako jedno wspólne. Był urzędnik KNF – Wojciech Kamieński, specjalizujący się w prawie ubezpieczeniowym nie wyklucza złożenia apelacji, choć wyrok, który zapadł również go satysfakcjonuje.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych