TYLKO U NAS
Kara za zakręcenie gazowego kurka
Kolejna firma wygrała z Gazpromem. Ten rosyjski gigant ma wypłacić austriackiej firmie OMV 230 mln euro za to, że nie wywiązał się z gazowego kontraktu po napaści Rosji na Ukrainę. W rewanżu Gazprom od soboty 16 listopada wstrzymuje dostawy paliwa do Austrii.Na rozstrzygnięcie w międzynarodowym arbitrażu czeka także wniosek polskich spółek EuRoPol Gaz i PGNiG.
Austriacki narodowy koncern OMV poinformował o korzystnej dla siebie decyzji Trybunału Międzynarodowej Izby Handlowej, który uznał, że Gazprom Export ma zapłacić karę za szkody wynikające z niedostarczenia gazu w ramach obowiązującego kontraktu. A chodzi o wstrzymanie we wrześniu 2022 roku dostaw, jakie miały płynąć rurociągiem Nord Stream z Rosji do Niemiec i dalej do Austrii.
OMV Gas Marketing & Trading czekał na rozstrzygnięcie od stycznia 2023 r., kiedy to złożył wniosek do arbitrażu. A teraz – po jego werdykcie spółka OMV zdecydowała, że zwyczajnie zacznie potrącać swoje należności. Ma taką możliwość, gdyż formalnie ciągle obowiązuje umowa austriacko-rosyjska według której, gaz płynie dla OMV tranzytem przez Ukrainę, zatem teraz firma ta może nie zapłacić za te dostawy.
Replika Gazpromu
I nie będzie płacić, bo otrzymała od Gazpromu Export notę z informacją, że dostawy gazu zostają całkowicie wstrzymane od soboty 16 listopada 2024 r. Wstrzymanie eksportu eksportu do Austrii przewidywał zarząd OMV. Uznał jednak, że nie będzie to kłopotliwe, zwłaszcza że koncern odzyska 230 mln euro i wyjdzie na swoje.
Podobnie sytuację zinterpretował rynek. „W reakcji na informację o wstrzymaniu rosyjskich dostaw do Austrii, gaz na europejskim rynku podrożał o niecałe 1,5 euro za MWh. Wyceny kontraktów z dostawą w grudniu na holenderskiej giełdzie TTF skoczyły z 46 do niemal 47,3 euro za MWh, a kontraktów styczniowych - z 46,2 do 47,6 euro za MWh. Po dwóch godzinach sytuacja się uspokoiła i notowania gazu wróciły do wartości sprzed ogłoszenia Gazpromu – opisywała reakcję inwestorów depesza PAP.
Koncern OMV przygotował się na taką sytuację i zapewnił sobie alternatywne trasy i kontrakty na dostawy gazu. Tym bardziej, że OMV i tak nie miał innego wyjścia, gdyż z końcem tego roku wygasa rosyjsko-ukraińska umowa w sprawie tranzytu (przestrzegana i realizowana pomimo wojny) i władze w Kijowie bezwzględnie zapowiedziały, że nie zgodzą się na jej wznowienie w 2025 roku.
Kolejka po odszkodowania
Przypomnijmy, że międzynarodowy arbitraż ma jeszcze kilka spraw do rozstrzygnięcia. Dotychczas zasądził najwyższe odszkodowanie – w wysokości 13 mld euro dla niemieckiego potentata – Uniper. Po tym, jak przestał płynąc gaz rurociągiem Nord Stream (z powodu eksplozji i uszkodzenia) Uniper, całkowicie uzależniony od rosyjskiego importu musiał pilnie szukać alternatywnych dostaw. Co okazało się wyjątkowo kosztowne, gdyż radykalnie wzrosły ceny surowca. Koszty ratowania firmy przed bankructwem poniósł rząd i była to kwota 12 mld euro.
Z żądaniem rekompensaty wystąpiły także czeski CEZ - na kwotę 42,7 mln dolarów oraz niemiecki koncern RWE włoski Eni, grecki DEPA i bułgarski Bulgargaz, a także polskie EuRoPol Gaz i PGNiG (z Grupy Orlen). Polskie podmioty domagają się 6,2 mld zł, zwłaszcza że nasz kraj był jednym z pierwszych, które Gazprom ukarał – za pomoc Ukrainie - odcinając dostawy już dwa miesiące po wybuchu wojny.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Polski eksport posypał się na całego. Ujemne saldo
Chiński Smok. Bilion dolarów salda handlowego na plus
Lider PiS: Orlen jest niszczony. „To ma być nauczka”
»» Daniel Obajtek komentuje dramatyczne załamanie wyników finansowych Orlenu - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24