Informacje

Fot.freeimages.com
Fot.freeimages.com

Wiceminister kultury nie widzi szans by opłata audiowizualna zmieniła media. Należy znaleźć dla niej uzasadnienie

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 16 sierpnia 2014, 18:08

    Aktualizacja: 16 sierpnia 2014, 18:08

  • Powiększ tekst

Samo wprowadzenie opłaty audiowizualnej nie poprawi jakości mediów publicznych - powiedział PAP wiceminister kultury Andrzej Wyrobiec. Zapowiedział, że do końca października przedstawi dokument uzasadniający wprowadzenie nowej opłaty.

Wyrobiec został powołany w lipcu na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, by przygotować projekt nowej ustawy medialnej, który może trafić do Sejmu jeszcze w tej kadencji. Zastąpi ona wówczas obowiązującą ustawę o abonamencie.

Nowy wiceminister powiedział PAP, że jest przekonany o konieczności zmiany systemu finansowania mediów publicznych. Podtrzymuje też pomysł zastąpienia abonamentu powszechną i obowiązkową opłatą audiowizualną. Nowe rozwiązanie zniosłoby uzależnienie obowiązku wnoszenia opłaty od rejestracji odbiorników.

Zdaniem Wyrobca wprowadzenie opłaty audiowizualnej musi poprzedzić opracowanie nowej wizji mediów publicznych.

Nie może być tak, że wprowadzimy opłatę audiowizualną, a potem dopiero będziemy się zastanawiać, jak te pieniądze wydać. Musi być odwrotnie. Dlatego chcę najpierw, przed zaproponowaniem zmian w prawie, znaleźć uzasadnienie dla takiej opłaty, by odbiorcy dowiedzieli się, jaką ofertę za to otrzymają -

podkreślił.

Mamy już przygotowane założenia techniczne dotyczące zmiany systemu finansowania mediów publicznych. By jednak wprowadzić zapowiadaną opłatę audiowizualną, potrzebna jest społeczna akceptacja, a to wiąże się z ponownym opisaniem roli mediów publicznych -

dodał wiceminister.

Jak zapowiedział, do końca października br. wraz z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji przygotuje dokument strategiczny dla dalszych działań, który jednocześnie posłuży jako uzasadnienie projektu nowej ustawy. Partnerami rozmów mają być środowiska naukowe i artystyczne, nadawcy publiczni, a także prywatni oraz przedstawiciele odbiorców. Wyrobiec jest bowiem zdania, że "prawo do realizowania misji publicznej powinni mieć też nadawcy prywatni".

Przeznaczenie części środków publicznych na programy misyjne w mediach prywatnych zapowiadał także b. minister kultury Bogdan Zdrojewski. Nadawcy prywatni mogliby się ubiegać o dofinansowanie z funduszu misji publicznej. Środki byłyby przyznawane zadaniowo, a o podziale środków miałaby decydować Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Były minister kultury mówił o minimum 10 proc. przychodów z nowej opłaty audiowizualnej. Wyrobiec nie przesądza dzisiaj, jaki procent opłaty audiowizualnej miałby trafiać do funduszu.

Według niego dzisiaj wzorowo realizują misję publiczną rozgłośnie radiowe.

W przypadku rozgłośni regionalnych wpływy z abonamentu stanowią nawet 80 proc. przychodów, co sprawia, że mogą się one skupić na misji -

mówił Wyrobiec.

W jego ocenie regionalne rozgłośnie publiczne są kuźnią talentów dziennikarskich, ponieważ w rozgłośniach publicznych nad muzyką wciąż przeważają serwisy informacyjne, reportaże i audycje.

Chciałbym, żeby miejscem dla adeptów dziennikarstwa stały się również ośrodki regionalne telewizji publicznej -

powiedział.

Sytuacja, z którą się dzisiaj boryka telewizja publiczna, problemy finansowe, brak dopływu środków abonamentowych, konieczność zmierzenia się z rynkiem i konkurowania z nadawcami prywatnymi, ma swoją dobrą stronę. Konieczność odnalezienia się na rynku i konkurowania z mediami prywatnymi sprawiła, że telewizja publiczna bardzo racjonalnie wydaje pieniądze i szacuje koszty. Jeszcze kilka lat temu koszty funkcjonowania telewizji publicznej wynosiły powyżej 2 mld zł. Dzisiaj koszt całkowity to 1,5 mld zł. Jednak ten spadek kosztów funkcjonowania TVP to efekt nie tylko racjonalizacji w wydatkach, ale i niestety zmniejszenie wydatków na oryginalne produkcje telewizyjne. Jest to właśnie dobrym punktem wyjścia do tego, by zacząć realizować nowy projekt -

mówił Wyrobiec.

Uznał, że dominacja reklam i konieczność dostosowania do rynku reklamy oferty programowej telewizji nie służy realizacji misji.

Wyrobiec podkreślił, że obok wprowadzenia nowej ustawy konieczne są dwie nowelizacje ustawy o radiofonii i telewizji. Pierwsza ma dostosować jej zapisy w koniecznym zakresie do nowej rzeczywistości medialnej w stopniu, na jaki pozwala unijna dyrektywa o audiowizualnych usługach medialnych. Druga wiąże się z pełnym dostosowaniem polskiej regulacji do Komunikatu Komisji Europejskiej o pomocy publicznej dla publicznej radiofonii i telewizji.

Magdalena Cedro (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych