Rządowy pomysł zagranicznych studiów: dla kilkuset studentów, rząd zaciągnie na ten cel kredyt
Nawet kilkuset najlepszych studentów może skorzystać z rządowego programu finansowania studiów na najlepszych zagranicznych uczelniach - poinformowała PAP minister nauki Lena Kolarska-Bobińska. Gdy student zdecyduje, że zostaje za granicą, będzie zobowiązany do zwrotu kosztów.
Pomysł finansowania zagranicznych studiów dla najlepszych studentów od 2016 r. przedstawiła w środę premier Ewa Kopacz w expose. Będzie jednak warunek: "każdy z tych młodych ludzi będzie musiał co najmniej pięć lat po powrocie ze studiów przepracować w naszym kraju" - zaznaczyła.
Na razie nie zdecydowano, czy zagraniczny wyjazd obejmie całe studia czy tylko dwa ostatnie lata.
"Rozmawiamy o tym. Skłaniam się ku idei, żeby na zagraniczne stypendium wysyłać na IV i V rok - czyli osoby, które mają za sobą trzy lata studiów w Polsce" -
powiedziała PAP minister nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska.
Jako źródło finansowania prawdopodobnie posłuży specjalna linia kredytowa - zapowiedziała minister.
"Po powrocie i przepracowaniu pięciu lat w Polsce kredyt ten będzie umarzany. Jeśli jednak absolwent, zamiast wracać do kraju, zdecyduje się podjąć pracę za granicą, sprawa jest prosta - musi spłacić kredyt" -
zaznaczyła.
System ten ma pomóc w umiędzynarodowieniu nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce.
"Mamy programy zwiększające skalę przyjazdów do Polski zagranicznych studentów i wykładowców. Ale to nie może być ruch w jednym kierunku. Chcieliśmy dać szansę najzdolniejszym, najambitniejszym studentom, którzy chcieliby wyjechać za granicę, a często ich na to nie stać. Ale też zachęćmy ich do powrotu, abyśmy mogli wykorzystać ich wiedzę, zdolności i umiejętności" -
dodała Kolarska-Bobińska.
Minister zastrzegła, że nad szczegółami programu resort dopiero pracuje; na razie znane są główne założenia.
Jej zdaniem taki system pomoże przeciwdziałać zjawisku drenażu mózgów.
"Mam też nadzieję, że ci, którzy wyjadą i wrócą, będą przykładem dla innych studentów, że duża część osób, która wróci z zagranicznych studiów, powróci do macierzystych uczelni i będzie tam wykładać. To będzie szansa również dla uczelni" -
podkreśliła szefowa resortu nauki.
W swoim środowym expose Ewa Kopacz odniosła się też to kwestii praktyk studenckich, zapowiadając program stażów dla studentów w urzędach administracji publicznej. Obowiązek prowadzenia trzymiesięcznych praktyk na studiach o profilu praktycznym wprowadziła nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, która weszła w życie 1 października. Wcześniej uczelnie nie miały obowiązku przeprowadzania tak długich praktyk.
"Zależy nam, żeby studenci kończący uczelnię mieli już pewien zasób praktycznych, zawodowych doświadczeń" -
zaznaczyła w rozmowie z PAP minister nauki.
Jak podkreśliła, to, co znalazło się w expose, wpisuje się w duży ministerialny program "Studiujesz? - praktykuj", który niebawem wystartuje.
"Projekt praktyk zmusi administrację państwową do wygospodarowania dla studentów różnych możliwości, do uczenia ich i pokazywania jak ta administracja funkcjonuje, że jest miejscem realizowania wielu ciekawych tematów. To będzie też próba odczarowywania administracji państwowej, przekonanie młodych ludzi, że służba publiczna to coś ważnego i ciekawego" -
powiedziała Lena Kolarska-Bobińska.
Premier Kopacz zapowiedziała również stopniowy wzrost wydatków na badania i rozwój do poziomu 2 proc. PKB do roku 2020. Wymóg zwiększenia wydatków na badania i rozwój nakłada na Polskę UE. Nasz kraj od lat należy do państw Unii o najniższych wydatkach na ten sektor.
"Już wcześniej Polska zadeklarowała wobec Unii Europejskiej, że będzie wydawać na naukę 1,7 proc. PKB do roku 2020 r. i 2 proc. do 2023. Rząd chce jednak szybciej zrealizować swoje obietnice" -
powiedziała minister nauki.
Zaznaczyła, że w skład tych 2 proc. PKB wchodzi część pieniędzy publicznych, a część - ze środków prywatnych i innych źródeł. W jej ocenie "ten cel jest do zrealizowania, jeśli połączymy siły z różnych źródeł".
(PAP)