Czysta ojczysta
Zagraniczny kapitał ma większy udział na polskim rynku wódki niż rynku bankowym. Co i w jaki sposób będą pić Polacy, dziś decyduje się w Londynie, Paryżu i Moskwie.
Polska w świecie słynie z wódki, a Polacy uchodzą za wielkich miłośników mocnego alkoholu. Tymczasem z danych WHO wynika, że nie jest to taka miłość, za którą by szło namiętne spożycie. W 2014 r. statystyczny Kowalski wypił 12,5 l czystego alkoholu, co uplasowało nas poza pierwszą dziesiątką światową: za Słowakami, Czechami, nawet Austriakami (po ok. 13 l) i daleko w tyle za Rosjanami, Białorusinami i Mołdawianami (odpowiednio: 15,1, 17,5, 16,8 l). I wygląda na to, że tendencja jest spadkowa, bo w Polsce maleje spożycie wódki, rośnie za to udział piwa i wina, których w 2015 r. wypiliśmy w ilościach odpowiednio: 99 l piwa, 6,8 l wina i 8 l napojów spirytusowych.
Monopol z państwowego w prywatny
Za czasów PRL wódka produkowana była w blisko 20 państwowych przedsiębiorstwach Polmos (Polski Monopol Spirytusowy). Po 1989 r. większość z widmem bankructwa została sprywatyzowana i trafiła w ręce zagranicznych inwestorów. Są wyjątki. Ostatni państwowy Polmos Bielsko-Biała, ledwie dwa lata temu trafił w polskie ręce, przejęli go od skarbu państwa sami pracownicy. Polskim stał się też Polmos Siedlce, który jest właścicielem marki Chopin.
Do historii przejdzie niejasna prywatyzacja Polmosu Lublin. We wrześniu 2001 r. spółka Jabłonna SA, której właścicielem był Janusz Palikot, podpisała umowę ze skarbem państwa na zakup 80 proc. akcji Polmosu Lublin, za kwotę 16 mln zł. Płatność została rozłożona na pięć rat, przy czym pierwsza rata, ponad 3 mln zł, była płatna w dniu podpisania umowy (pieniądze miały pochodzić z należącej do małżeństwa Palikotów spółki Ambra, producenta tanich win). Pozostałe raty, płacone skarbowi państwa z opóźnieniem przez Palikota, miały pochodzić … z lubelskiego Polmosu. Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadziła śledztwo ws. niekorzystnego rozporządzania majątkiem gorzelni, m.in. poprzez inwestowanie w obligacje spółek z rajów podatkowych czy nabycie od innej spółki Palikota praw do znaku Wódka Żołądkowa Gorzka, na czym Polmos miał stracić co najmniej 9 mln zł. Prokuratura nie dopatrzyła się jednak znamion przestępstwa i umorzyła śledztwo. Palikot zaś w 2007 r. sprzedał udziały lubelskiego Polmosu funduszowi Oaktree Capital Management, który jest właścicielem grupy kapitałowej Stock Spirits Group notowanej na londyńskiej giełdzie. Stock jednym ruchem, dzięki marce Żołądkowa Gorzka, wdarł się do grupy liderów rynku wódki w Polsce, zyskując w szczytowym momencie blisko 29-proc. udział. Dziś to już wspomnienie, bo Żołądkową zdeklasowała Żubrówka.
Walki o wódczane kąski
Rynek wódki w Polsce, choć się powoli kurczy, nadal jest łakomym kąskiem – to ok. 13 mld zł rocznie. Więc spektakularnych i kontrowersyjnych przejęć nie brakowało. Jak np. Polmosu Białystok, o którego w 2005 r. zażarcie walczyło trzech wódczanych potentatów w Polsce. Największy to Central European Distribution Corporation (CEDC), spółka założona przez Williama Careya, notowana na nowojorskiej giełdzie, potem Grupa Sobieski (część Grupy Belvedere) i Polmos Lublin, dziś część Stock Spirits Group. Wyścig o producenta Żubrówki i Absolwenta wygrał CEDC, płacąc za białostocką gorzelnię – bagatela! – miliard złotych. Sprawa również otarła się o prokuraturę. Przedstawiciele Grupy Sobieski podejrzewali, że tym razem to… resort skarbu dopuścił się nieprawidłowości przy prywatyzacji.
O polskiej-niepolskiej branży spirytusowej czytaj tutaj:
oraz w najnowszym numerze „Gazety Bankowej”