Informacje

Ceny żywności i paliw napędziły inflację

br

  • Opublikowano: 11 grudnia 2017, 14:10

    Aktualizacja: 11 grudnia 2017, 14:24

  • Powiększ tekst

Ceny towarów i usług wzrosły w listopadzie o 2,5 proc. - poinformował GUS i tym samym potwierdził wcześniejsze dane z wstępnego szacunku inflacji.

Jak podaje GUS, w stosunku do poprzedniego miesiąca, wzrosły o 0,5 proc. (w tym towarów – o 0,6 proc., a usług – o 0,1 proc.).

Największy wpływ na wzrost inflacji miały ceny żywności oraz transportu. Wskaźnik na poziomie 2,5 proc. oznacza, że wzrost cen towarów i usług osiągnął poziom celu inflacyjnego RPP.

Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie br., w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku, wyniósł 2,5 proc. (w tym usługi wzrosły – o 2,7 proc., a towary – o 2,5 proc.) i znalazł się na poziomie celu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej (2,5 proc.). Największy wpływ na ukształtowanie się wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych na tym poziomie miały wyższe ceny żywności (o 6,5 proc.), w zakresie mieszkania (o 2,2 proc.) oraz transportu (o 2,3 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 1,43 p. proc., 0,57 p. proc. i 0,20 p. proc. Niższe ceny odzieży i obuwia (o 4,6 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,26 p. proc. - czytamy w komunikacie GUS.

Jak ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, opublikowane dziś dane potwierdziły najszybszy od listopada 2012 r. wzrost cen towarów i usług w Polsce. „Zgodnie z oczekiwaniami przyspieszenie inflacji wynikało ze wzrostu cen paliw (o 2,9 proc. m/m), dalszego wzrostu cen żywności (o 1,1 proc. m/m), ponownego wzrostu kosztów utrzymania mieszkań (o 0,3 proc. m/m, m.in. za sprawą drożejącego opału), a także wyższych cen w kategorii „rekreacja i kultura” (o 0,6 proc.m/m)”.

Ostatni miesiąc br. powinien przynieść lekkie wyhamowanie inflacji, do czego przyczyni się z jednej strony wyhamowanie wzrostu cen paliw, a z drugiej relatywnie wysoka baza odniesienia z grudnia poprzedniego roku. Mimo to wskaźnik inflacji nie spadnie raczej poniżej 2,0 proc.r/r, a to oznacza że średniorocznie w całym 2017 r. wyniesie on 2,0 proc., tj. więcej niż spodziewano się tego jeszcze kilka miesięcy temu – ocenia Kurtek.

Według niej to, że wzrost cen osiągnął środek celu NBP, nie „wystraszył” RPP, jednak jak dodaje, ogólny obraz z pojawiających się danych, odbiega od tego, czego spodziewała się Rada.

Podobnie jak nie „wystraszyło” jej wyższe od przewidywań tempo wzrostu PKB w trzecim kwartale br. Nie da się jednak ukryć, że obraz jaki się z tych danych wyłania, jest inny od tego jakiego spodziewała się RPP jeszcze niedawno. Jeśli w kolejnych miesiącach będzie on nadal odbiegał od wizji RPP, nastąpi prawdopodobnie zmiana dotychczasowej łagodnej retoryki Rady. Może do tego dojść, w mojej ocenie, już w drugim kwartale 2018 r. - komentuje główna ekonomistka banku.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych