Bitcoin legalny, ale ryzykowny
KNF i NBP prowadzą akcję „Uważaj na kryptowaluty”. Inwestowaniem w waluty wirtualne nie jest to zjawisko nielegalne - ktoś, kto chce zainwestować w kryptowaluty, nie łamie prawa. Ale łaczy się z ryzykiem.„Celem naszej akcji jest dotarcie do jak najszerszego grona potencjalnych inwestorów z informacją o zagrożeniach, jakie wiążą się z inwestowaniem w kryptowaluty” - mówi w rozmowie z PAP dyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Barszczewski. Przedstawiamy omówienie tej rozmowy
Przedstawiciel UKNF przyznaje, że kryptowaluty nie generują w tej chwili ryzyka dla systemu finansowego, ale jest prawdopodobieństwo wzrostu działalności przestępczej, skierowanej przeciwko użytkownikom walut wirtualnych. „W NBP i KNF kwestia rosnącej popularności walut wirtualnych jest wnikliwie analizowana i monitorowana. Efektem tych analiz jest diagnoza, że obie instytucje powinny ostrzegać potencjalnych inwestorów przez ryzykiem, jakie wiąże się z inwestowaniem w kryptowaluty. Stąd w lipcu wydany został przez NBP i KNF wspólny komunikat, a kilka dni temu rozpoczęliśmy akcję informacyjną i uruchomiliśmy stronę internetową uwazajnakryptowaluty.pl.” - mówi Jacek Barszczewski.
Rzecznik KNF akcentuje: „W naszych komunikatach podkreślamy więc, że kryptowaluty nie są pieniądzem, czyli prawnym środkiem płatniczym, nie są emitowane przez banki centralne państw, nie są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, nie są pieniądzem elektronicznym, nie mogą być wykorzystywane do spłaty zobowiązań podatkowych, nie spełniają kryterium powszechnej akceptowalności i nie podlegają ustawom - np. o usługach płatniczych czy o obrocie instrumentami finansowymi”.
»» O bitcoinie i zagrożeniach związanych z kryptowalutami czytaj tutaj:
Nadciąga globalny blackout jako efekt bitcoina
„Jednak najbardziej rozpowszechniona, czyli bitcoin - są oparte na informatycznej technologii blockchain, która jest podobno bezpieczna, w znaczeniu odporności na ataki hakerskie” - pada pytanie. W odpowiedzi Barszczewski stwierdza, że KNF i NBP nie są przeciwko tej technologii. „W naszym stanowisku wyraźnie zaznaczamy, że popieramy rozwój nowoczesnych innowacji finansowych. Technologia „blockchain” może mieć praktyczne zastosowanie w sektorze finansowym. Nie ostrzegamy zatem przed tym rozwiązaniem, tylko przed ryzykiem inwestowania w waluty wirtualne. (…) Uznaliśmy, że przedstawienie zagrożeń związanych z inwestowaniem w waluty wirtualne jest naszym obowiązkiem. Nie jest to zjawisko nielegalne - ktoś, kto chce zainwestować w kryptowaluty, nie łamie prawa. Nie chcemy nikogo piętnować. Głównym celem naszej kampanii jest zwrócenie uwagi na ryzyka. (…) Jest to obecnie w naszej opinii proporcjonalne działanie wobec poziomu stwierdzonego ryzyka”.
”W skali makroekonomicznej waluty wirtualne nie generują obecnie systemowo istotnego problemu dla stabilności rynku finansowego w Polsce” - podkreśla Jacek Barszczewski.
Za jeden z ważnych czynników ryzyka KNF uznaje „zmienności cen”.
Kurs bitcoina w ostatnim czasie bardzo szybko wzrastał. Chcemy przebić się z przesłaniem, że to nie musi trwać wiecznie. (…) Coraz więcej ekspertów wypowiada się w takim tonie, że jest to ewidentna bańka spekulacyjna. Takich zjawisk w historii świata finansów było wiele. Coś rosło do niebotycznych poziomów, a w pewnym momencie bańka pękała, ludzie tracili środki finansowe i był dramat. (…) Taki jest rynek, możemy mieć do czynienia z niedowartościowaniem jakiegoś dobra, albo z przewartościowaniem. W tym wypadku nawet pojedyncze transakcje mogą powodować duże wahania ceny, mogą się pojawić manipulacje kursem. My nie wartościujemy tych zagrożeń, wskazujemy na ryzyka. Jest to strefa nieuregulowana. Mogą tu wchodzić w grę zjawiska związane z działaniami nie zawsze legalnymi, zgodnymi z prawem.
Kolejnym czynnikiem ryzyka, jak ocenia rzecznik KNF, „jest spore prawdopodobieństwo stałego wzrostu działalności przestępczej, jaka może być skierowana przeciwko użytkownikom walut wirtualnych. Należy także zdawać sobie sprawę z ryzyka związanego z wykorzystywaniem walut wirtualnych do prania pieniędzy czy finansowania terroryzmu.
Problemem są też „_możliwe cyberataki na infrastrukturę platform oferujących kryptowaluty, co może stwarzać ryzyko utraty zgromadzonych środków.
”_Z tym wiąże się kolejna kwestia, a mianowicie brak poręczeń, gwarancji. Mieliśmy do czynienia z przypadkiem serwisu wymiany kryptowalut, który z dnia na dzień po prostu zniknął. W przypadku depozytów BFG gwarantuje klientom wypłatę do 100 tys. euro. Jeśli zaś ktoś zainwestuje środki w waluty wirtualne, gwarancji nie ma żadnych i w razie kłopotów zostaje z niczym. A KNF czy UOKiK nie mają wtedy żadnych prawnych narzędzi, żeby poszkodowanemu klientowi pomóc.
Na pytanie dziennikarza, czy będą potrzebne jakieś regulacje? Rzecznik KNF odpowiedział: „Będziemy monitorować to zjawisko. Jeśli uznamy, że pojawia się ryzyko systemowe nie można wówczas wykluczyć jakichś działań regulacyjnych. Takie działania muszą być jednak adekwatne do skali stwierdzonego ryzyka - dziś stwierdzamy, że ryzyka systemowego nie ma. Próba wprowadzenia lokalnej regulacji mogłaby zostać podważona - przepisy konstytucji gwarantują nam prawa obywatelskie, które wydają się uniemożliwiać zakazanie korzystania z walut wirtualnych. Przepisy unijne gwarantują zaś swobodny przepływ usług”.
Rozmawiał Piotr Śmiłowicz (PAP), oprac. sek