Rośnie bunt przeciwko Nord Stream2
Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński powiedział w środę dziennikarzom w Brukseli, że walka o to, by gazociąg Nord Stream 2 nie został zbudowany, jest ważna nie tylko dla Polski, ale też dla Europy i krajów spoza Unii Europejskiej
Walka o to, żeby jednak Nord Stream 2 nie został zbudowany, jest ważna nie tylko dla Polski. Jest ważna także dla Europy, również dla innych krajów, które nie są członkami Unii Europejskiej, jak choćby dla naszego sąsiada, Ukrainy. Wszelkie wysiłki, które pozwolą na to, aby tę inwestycję wstrzymać, są dla Polski bardzo ważne - powiedział Kwieciński.
Czytaj także:Będą sankcje dla firm budujących Nord Stream2
Skomentował w ten sposób decyzję komisji przemysłu Parlamentu Europejskiego, która przyjęła w środę stanowisko popierające wymierzony w Nord Stream 2 projekt zmian w dyrektywie gazowej.
Czytaj także:Nord Stream 2 będzie objęty prawem europejskim
W europarlamencie nie brakowało przeciwników przyjęcia mandatu do dalszych negocjacji w sprawie tych przepisów. Z informacji przekazanych PAP przez źródło zbliżone do prac wynika, że poza niemieckimi europosłami, którzy w większości byli przeciw, zastrzeżenia zgłaszali też deputowani z Grecji, Bułgarii, Hiszpanii i Włoch. Ostatecznie prowadzącemu prace w tej sprawie szefowi komisji przemysłu, europosłowi Jerzemu Buzkowi (PO), udało się przekonać część ze sprzeciwiających się państw do zmiany stanowiska.
Komisja Europejska przedstawiła projekt przepisów w tej sprawie w listopadzie 2017 roku. Choć miał być on procedowany w nadzwyczajnie szybkim tempie, do dziś w Radzie UE, czyli instytucji skupiającej państwa członkowskie, nie odbyła się nad nim dyskusja na poziomie politycznym.
Propozycja KE ma jednoznacznie wskazać, że podmorskie części gazociągów na terytorium UE podlegają przepisom trzeciego pakietu energetycznego. Jeśli takie prawo byłoby faktycznie przyjęte, mogłoby zagrozić opłacalności Nord Stream 2.
SzSz(PAP)