GAZETA BANKOWA: Medycyna w trójwymiarze
Druk 3D to proces wytwarzania trójwymiarowych fizycznych obiektów na podstawie przygotowanego wcześniej komputerowego modelu. Na początku istnienia technologii tego typu druk służył do tworzenia prostych modeli, prototypów, które dopiero potem wytwarzano za pomocą innych, sprawdzonych metod. Rozwój drukarek 3D doprowadził jednak do tego, że obecnie niejednokrotnie wydruk 3D jest bardziej precyzyjny od klasycznie wykonywanych modeli. To w połączeniu z najnowocześniejszymi metodami medycznymi pozwala nieść pomoc chorym na niespotykaną dotychczas skalę - pisze w „Gazecie Bankowej” Arkady Saulski
Kiedy w 1984 r. opracowano pierwszą bardzo prymitywną drukarkę 3D, mało kto spodziewał się, że to właśnie ten wynalazek zrewolucjonizuje nie tylko inżynierię, ale i medycynę. Wydawało się, że druk 3D będzie tylko efektownym gadżetem, a nie rozwiązaniem mogącym ratować i zmieniać ludzkie życie. Co ciekawe, nowego ducha w technologię 3D nie tchnęły instytuty badawcze, gdzie ona się narodziła, ale użytkownicy prywatni. Postęp przez lata polegał na tym, że naukowcy dążyli do miniaturyzacji i potanienia drukarek 3D. Pierwsze modele były bowiem nie tylko nieporęczne i wielkie, nie tylko zużywały znaczne ilości energii, ale – co najgorsze – przy pracy emitowały substancje niebezpieczne dla zdrowia użytkowników.
Po dwóch dekadach, w 2006 r. udało się skonstruować pierwszą drukarkę 3D do zastosowania domowego. I wtedy okazało się, że ta dotąd egzotyczna technologia rozwija skrzydła – w niesamowitym tempie zaczęła wydłużać się lista oryginalnych zastosowań właśnie dzięki pomysłowości zwykłych użytkowników. Druk 3D wdrożono nie tylko do tworzenia własnych domowych modeli, dodatków do mebli, dzbanków, naczyń czy talerzy, ale też znacznie bardziej zaawansowanych rozwiązań. Druk 3D odmienił np. inżynierię i architekturę, bo pojawiła się możliwość względnie taniego i szybkiego tworzenia kompletnych modeli budynków czy badania konstrukcji nośnych mostów nie tylko metodą prób i błędów na placu budowy.
Jednak to właśnie medycyna może odnieść najwięcej korzyści z wykorzystania druku 3D. I proces ten właśnie następuje, bo choć wiele pomysłów przypomina bardziej wizje z fantastyki naukowej, to w rzeczywistości wszystkie te koncepcje są albo już wdrożone, albo ich pełne wdrożenie pozostaje tylko kwestią krótkiego czasu. Gdy w druku 3D tworzony warstwa po warstwie obiekt nabiera kształtu, zastosowane materiały pozwalają obecnie nie tylko na dobranie właściwego kształtu, ale też sprężystości, gęstości i poziomu elastyczności.
Drukowane modele nie są już tylko bryłami plastiku, ale skomplikowanymi figurami, które potem można wykorzystać w leczeniu pacjentów. Najszybciej z technologii tej skorzystali dentyści, którzy w USA od kilku już lat drukują dla pacjentów protezy zębów na miejscu, które perfekcyjnie dopasowują się do uzębienia pacjenta. Na perfekcyjne protezy nie czeka się już wiele tygodni, lecz kilka godzin.
Także pacjenci poszkodowani w wyniku poważnych wypadków dzięki technologii 3D mają szansę na normalne życie. W przypadku tych, którzy utracili kończyny druk 3D pozwala na wykonanie zaawansowanych protez: smukłych, lżejszych i co najważniejsze – wygodniejszych niż to, czym do tej pory dysponowała medycyna. (…)
Druk 3D to jednak nie tylko produkcja gotowych protez, ale też modeli tych organów, które dopiero zostaną poddane operacji. Dzięki technologii mapowania 3D, a także badaniom za pomocą tomografii komputerowej, lekarze są w stanie skonstruować gotowy model organu z niespotykaną dotąd dokładnością. Druk 3D umożliwia np. wykonanie zaawansowanych protez i urządzeń aparatu słuchowego. Model może zostać poddany analizie, a lekarze są w stanie ocenić ryzyko operacji oraz także ustalić strategię terapii. W USA jest to już standardowa praktyka w wypadku trudniejszych operacji, że najpierw konstruuje się modele 3D np. układu krwionośnego pacjenta.
W Polsce Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku przeprowadził operację u pacjenta cierpiącego na niedrożność ujścia zatoki czołowej, gdzie najpierw wykonano trójwymiarowy model czaszki pacjenta, dzięki czemu zespół mógł szybko i skutecznie wykonać trudny zabieg. Z kolei w Bielsku-Białej lekarze trenowali operację zastawki na „wydrukowanym” trójwymiarowym modelu serca pacjenta, dzięki czemu mogli zmniejszyć ryzyko operacji na prawdziwym sercu. (…)
Pełny tekst o technologiach 3D w medycynie oraz więcej informacji i komentarzy o polskiej gospodarce oraz sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html