Informacje

Teraz to pracownicy mogą wybierać pracodawców

br

  • Opublikowano: 19 maja 2018, 13:17

  • Powiększ tekst

Sytuacja na rynku pracy, na co zwracają uwagę ekonomiści, wskazuje na coraz większy popyt na pracowników. Przy jednocześnie najsilniejszym od stycznia 2012 r. wzroście przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.

Kiedy - jak komentują analitycy PKO BP - „dynamika była jednorazowo podbita przez zmiany podatkowe. Biorąc pod uwagę zmienność miesięcznych danych odczyt mógł być podwyższony przez jednorazowe wypłaty premii (standardowi podejrzani to górnictwo i rafinacja ropy naftowej)”. **

GUS poinformował, że w kwietniu 2018 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 3,7 proc. r/r i wyniosło 6.212,3 tys., a przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 7,8 proc. r/r i wyniosło 4.840,44 zł.

Sytuacja na rynku pracy, jak wskazują opublikowane dziś dane, jest póki co stabilna. Na tym samym poziomie, trzeci miesiąc z rzędu, utrzymało się w kwietniu tempo wzrostu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. () Biorąc pod uwagę rozpędzające się inwestycje w gospodarce i rosnącą konsumpcję, popyt na pracowników powinien być coraz większy – komentuje dane GUS Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Paweł Radwański, główny ekonomista Raiffeisen Polbank zwraca uwagę na to, że chociaż można było liczyć na nieco wyższą dynamikę zatrudnienia, to jednak kwietniowe odczyty z rynku pracy w sektorze przedsiębiorstw pozostają optymistyczne.

Wzrost tej kategorii o 3,7 proc. r/r przy aż 7,8 proc. r/r wzroście wynagrodzeń nadal wskazuje jednak na bardzo silny wzrost funduszu płac, który w ujęciu rocznym wyniósł aż 11,8 proc. Warto podkreślić, że był on bardzo wysoki także w ujęciu realnym, notując pierwszą dwucyfrową dynamikę od 2008 roku – pisze w sowim komentarzu Radwański.

Kurtek ocenia, że niektóre obszary gospodarki, jak budownictwo czy handel, będą zmagać się prawdopodobnie z coraz większymi kłopotami w obsadzeniu potrzebnych stanowisk.

Dlatego o ile dynamika zatrudnienia może nadal pozostawać relatywnie niska (bo hamować ją będzie brak rąk do pracy), o tyle dynamika wynagrodzeń może w kolejnych miesiącach nadal przyspieszać - uważa główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Ekonomiści BOŚ piszą w swoim komentarzu do danych GUS, że „solidne tempo wzrostu zatrudnienia w kwietniu pozostaje spójne z oceną stabilnej, korzystnej sytuacji na krajowym rynku pracy i deklaracjami przedsiębiorstw co do utrzymującego się wysokiego popytu na pracę”.

Takiej sytuacji sprzyja korzystna koniunktura gospodarcza. W kolejnych miesiącach oczekujemy bardzo stopniowego obniżenia dynamiki zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Przy zakładanych pozytywnych efektach cyklicznych przewidujemy, że wyższe bazy odniesienia oraz wygasający dotychczasowy efekt zmiany formy prawnej zatrudnienia będą lekko obniżać roczną dynamikę wzrostu zatrudnienia. Szacujemy, że dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw do końca br. obniży się w kierunku 3,0 proc. r/r. - czytamy w komentarzu BOŚ.

Dane GUS o wzroście przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia były powyżej rynkowych oczekiwań (wzrost o 7,8 proc. wobec konsensusu rynkowego, który wynosił 7,2 proc.).

Dane o płacach, chociaż lepsze niż zakładaliśmy, wpisują się w oczekiwane przez nas utrzymanie wzrostu płac w przedziale 7-8 proc. r/r w 2018. Buforem przed wyraźnie szybszym wzrostem wynagrodzeń są wciąż niewykorzystane zasoby na krajowym rynku pracy (zatrudnienie w rolnictwie, niska aktywność kobiet) oraz napływ pracowników z zagranicy (chociaż oceniamy, że potencjał migracyjny Ukrainy stopniowo się wyczerpuje). Dane nie muszą też być sprzeczne z obrazem rynku pracy nakreślonym przez RPP podczas ostatniej konferencji prasowej – komentują analitycy PKO BP.

I dodają, że realny wzrost funduszu płac w przedsiębiorstwach wyniósł w kwietniu 10,1 proc. r/r, „najsilniej od września 2008, potwierdzając, że rosnące dochody w połączeniu z niską inflacją są bardzo silną podstawą dla wzrostów konsumpcji (wg naszego szacunku o 5,2 proc. r/r w I kw. 2018 r.)”.

Biorąc pod uwagę dobre nastroje oraz dochody z innych źródeł zakładamy, że konsumpcja będzie kontynuowała silny wzrost, pozostając głównym motorem wzrostu PKB w 2018 r. - piszą w komentarzu ekonomiści banku.

Według prognoz ekonomistów BOŚ wynagrodzenia w przedsiębiorstwach będą rosły w tym roku w tempie ok. 7,0 proc. w ujęciu rocznym.

Na rynek pracy często uwagę zwraca RPP. Jak na razie jednak członkowie Rady nie zauważają żadnych napięć na tym rynku, powtarzając, że ich zdaniem jest on stabilny. Zatem opublikowane dane GUS - najprawdopodobniej - utrzymają RPP w przekonaniu o słuszności pozostawiania stóp procentowych na obecnym poziomie.

Tak długo jak dane GUS pokazywać będą względną stabilizację na rynku pracy, RPP będzie spokojna. Prawdopodobnie dopiero dynamika wynagrodzeń w okolicach 9-10 proc. zacznie niepokoić RPP. Tym samym na razie nie należy oczekiwać, że rynek pracy skłoni Radę do zmiany dotychczasowego nastawienia w polityce monetarnej – ocenia Kurtek.

Również Radwański nie dostrzega możliwości wpłynięcia tych danych na nastawienie członków RPP.

Jednak z pewnością stanowią argument dla jastrzębiej części gremium. Dynamika płac potwierdziła bowiem trwający od końca 2016 roku trend wzrostowy, co przy ostatnich wzrostach cen ropy i słabości złotego tworzy ryzyko wyższej ścieżki inflacji w najbliższej projekcji NBP. Na umiarkowanym poziomie będzie jednak pozostawać inflacja bazowa przez co realny termin podwyżki stóp to obecnie dopiero koniec przyszłego roku – komentuje główny ekonomista Raiffeisen Polbank.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych