Informacje

„Gazeta Bankowa”: Nowe rozdanie w globalnej gospodarce

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 25 lipca 2018, 22:13

    Aktualizacja: 25 lipca 2018, 23:42

  • Powiększ tekst

„Na naszych oczach niezwykle dynamicznie rodzi się nowy światowy ład, w ramach którego (…) Polska ma szansę stać się gwarantem stabilności w regionie oraz eksporterem bezpieczeństwa militarnego, energetycznego i surowcowego” – w sierpniowej edycji „Gazety Bankowej” analiza nowego rozdania w światowej gospodarce, gdzie karty są w rękach USA i Chin. Nowe wydanie najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego w sprzedaży od czwartku 26 lipca.

„Na naszych oczach w sposób niezwykle dynamiczny rodzi się nowy światowy ład, w którym Rosja sprowadzona zostanie do pośledniej roli. Proces ten trwa od rozpadu Związku Radzieckiego, poprzez postępującą utratę wpływów następcy prawnego w Azji Środkowej oraz Europie Środkowej i Wschodniej, a także bezwzględne podporządkowanie Chinom na Dalekim Wschodzie. To właśnie Chiny przejmują przywództwo „Wschodu”, podczas gdy USA pozostaje liderem „Zachodu”. Co prawda Putin opowiada ciągle o multilateralnym świecie, lecz realna polityka przez wieki historii nie znajduje przykładów na takie rozwiązania sprawdzone w praktyce… Prosty, stary dwubiegunowy porządek świata wraca, ale już bez… Rosji” – diagnozuje w tekście „Nowe rozdanie” Jerzy Bielewicz.

Autor zaznacza: „Reguły globalnego handlu określą w bilateralnych negocjacjach bezpośrednio USA i Chiny, czyli numery jeden i dwa w światowej gospodarce. Jeśli na przestrzeni nadchodzących miesięcy strony dogadają szczegóły porozumienia, to z całą pewnością będą też wspólnie i w porozumieniu rozstrzygać inne sporne kwestie na scenie międzynarodowej. USA i Chiny skazane są na porozumienie, gdy weźmiemy pod uwagę, że amerykańskie firmy zainwestowały dotąd w Państwie Środka już ponad 400 mld dol., a 40 proc. eksportu z Chin do reszty świata produkują zakłady kontrolowane przez kapitał pochodzący z USA. - podkreśla publicysta „Gazety Bankowej”. To sytuacja, która zmienia diametralnie pozycję Polski na ekonomicznej i politycznej mapie świata: „Rząd zjednoczonej prawicy zacieśnił w ciągu niespełna dwu lat współpracę z USA. Od ponad roku stacjonują w naszym kraju żołnierze US Army. (…) Gospodarka mimo perturbacji i napięć w strefie euro i UE rozwija się nadspodziewanie szybko. Realizowane są wielkie projekty infrastrukturalne o znaczeniu strategicznym, jak: Centralny Port Komunikacyjny, Baltic Pipe, gazoport, ciągi komunikacyjne – Via Carpatia, Rail Baltica czy droga wodna przez Mierzeję Wiślaną. Taki niezakłócony rozwój nie byłby możliwy bez parasola ochronnego USA i poczucia bezpieczeństwa, które daje komfort do należytego dbania o własne interesy narodowe. Co więcej, każda udana i śmiała inwestycja zwiększa jeszcze bardziej nasze bezpieczeństwo w niespokojnym otoczeniu ” - ocenia Jerzy Bielewicz.

Tłem do jego rozważań jest blok tekstów w „Gazecie Bankowej” o tym, jak globalne otoczenie makroekonomiczne staje się coraz bardziej niestabilne. Wskazuje na to w wywiadzie pt. „Każdy z kryzysów jest inny” prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

„Nieodłączną cechą gospodarki rynkowej jest cykliczność, czyli występujące w niej cykle koniunkturalne: gospodarka rośnie i następnie spada, potem znowu rośnie i znowu spada… W Stanach Zjednoczonych dobra koniunktura trwa już prawie dziewięć lat, a najdłuższy okres prosperity miał miejsce przed kryzysem 2008 r. (…) Jeżeli chodzi o symptomy spowolnienia, pojawiają się one w handlu zagranicznym, ponieważ gdy słabnie koniunktura, słabnie również eksport i import. Tak jest teraz na przykład w Niemczech. Dla Polski nie jest to dobra wiadomość, bo osłabienie koniunktury u naszych zachodnich sąsiadów przeniesie się wcześniej czy później na nas. Polska jest krajem otwartym gospodarczo, czyli bardzo silnie związanym z innymi gospodarkami, poprzez relacje eksportowo-importowe. Stąd też, jeżeli następuje globalne osłabienie koniunktury, wówczas przenosi się ono także na nasz kraj.

Prezes PTE zapytana, w jakim stopniu Polska może doświadczyć globalnego spowolnienia?, odpowiada: „Nie musimy doświadczyć go natychmiast i w takiej samej skali jak inne gospodarki. Kryzys 2008 r. wyraźnie to pokazał. Polska nie miała tak wielkich problemów jak inne kraje, uniknęliśmy recesji. Mimo to ten światowy kryzys odbił się negatywnie na niektórych sektorach gospodarki, w tym na rynku nieruchomości, gdzie wystąpiła dekoniunktura połączona ze spadkiem cen nieruchomości. Obecnie polska gospodarka rozwija się dynamicznie. Zważywszy na nasz znaczny potencjał rozwojowy, można zakładać, że jeśli doświadczymy osłabienia gospodarczego, to z pewnym opóźnieniem. Jeśli zatem nastąpiłoby ono wtedy, gdy inne kraje już zaczynałyby wychodzić z kryzysu, to dotknąłby on nas w mniejszym stopniu.” 

„Gazeta Bankowa” sygnalizuje w sierpniowym numerze sprawę ewentualnych roszczeń Polski za obniżkę ratingu dokonaną w 2016 r. przez agencję ratingowa „Standard & Poor’s. Piotr Rosik w tekście „Polska kontra S&P” przypomina: „Cały świat finansowy był lekko zszokowany pierwszą w historii ocen S&P obniżką ratingu dla Polski (jesteśmy pod lupą od 1995 r.). Słowo Standard & Poor’s w świecie finansów znaczy dużo, bo ta firma – obok Fitch i Moody’s – to najważniejsza agencja ratingowa na świecie. Te trzy agencje kontrolują 90 proc. światowego rynku usług ratingowych; nazywa się je „wielką trójką” (…) W reakcji na decyzję S&P, złoty dynamicznie się osłabił do euro i dolara. Przez cały 2016 r. wahał się w przedziale 4,25–4,52 zł za euro. Skokowo poszły w górę również rentowności skarbowych papierów wartościowych, czyli spadły ich ceny..”. 

„Z pewnością polska gospodarka poniosła straty w wyniku niespodziewanej decyzji S&P. Warto podkreślić, że decyzji nie do końca trafnej, jak pokazał czas. Nie wdając się w szczegóły, można bowiem stwierdzić, że polska gospodarka ma się najlepiej od lat, koniunktura dopisuje, a inne agencje nie poszły w ślady S&P. Sama S&P zmieniała w ostatnich kwartałach stopniowo perspektywę ratingu Polski, obecnie jest ona pozytywna”. Czy więc są podstawy do występowania na drogę sądową? - szczegóły w publikacji „Gazecie Bankowej”.

Na łamach „Gazety Bankowej” w tekście „Dziwnie niskie wyceny banków” Piotr Rosik zastanawia się, dlaczego „na giełdzie akcje polskich banków w pierwszym półroczu spisały się słabo, choć sektor jest fundamentalnie najzdrowszy na GPW”?. „Indeks sektorowy WIG-Banki w pierwszej połowie 2018 r. poszedł w dół o 15 proc. Tym samym „oddał” niemal całe wzrosty, które zanotowano w roku 2017. Co więcej, w tym okresie indeks spisał się gorzej od szerokiego rynku (WIG spadł o 12 proc.). Słabość walorów bankowych notowanych na GPW jest tym bardziej zadziwiająca, że w I kwartale tego roku banki spisały się na medal, jeśli popatrzymy na nie od strony interesów akcjonariuszy. Rok do roku poszły w górę najważniejsze wskaźniki finansowe banków: przychody z odsetek i prowizji, sprzedaż kredytów konsumenckich i hipotek oraz – co najważniejsze – zyski (i to aż o ponad 21 proc.).”.

W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o nowych patentach finansowych na jeżdżenie nowym autem, o tym, czy antywindykatorzy są współczesnymi Robin Hoodami, dlaczego Kreml wszedł w bardzo ryzykowną reformę emerytalną i jak futbolowa Europa dzieli się na świat dla najbogatszych klubów i całą resztę.

„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, a także o tym, co robić w czasie wolnym: podróżach, modzie, motoryzacji, świecie sztuki i kultury.

Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od czwartku 26 lipca, także w formie e-wydania.

Szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych