Informacje

Nowy numer tygodnika Sieci / autor: Fratria
Nowy numer tygodnika Sieci / autor: Fratria

W tygodniku „Sieci”: Teraz albo nigdy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 października 2018, 14:56

    Aktualizacja: 14 października 2018, 18:59

  • Powiększ tekst

W nowym wydaniu „Sieci” wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki mówi o bezpardonowej walce o fotel prezydenta stolicy, nieczystych zagranicach konkurenta oraz wyjaśnia totalną postawę opozycji. – Dla nas jest to walka o możliwość realizacji programu, o szansę dla Warszawy i jej mieszkańców. Dla nich o zasoby, z których korzystają. Wiedzą, że jeśli stracą Warszawę, nie będą już z niej mogli dobrze żyć – zauważa Patryk Jaki.

Emocje związane ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi rosną, a kampanie polityczne przybierają na sile. W związku z tym Jacek i Michał Karnowscy w rozmowie z Patrykiem Jakim („Teraz albo nigdy”) poruszają m.in. kwestie anty-kampanii, jaką przeciw niemu kieruje opozycja.

Każdego dnia wypuszczają kilka kłamstw na mój temat. Gdybym postanowił, że każde będę osobiście prostował, nie miałbym już na nic czasu. Nieprawdopodobna skala kłamstw, manipulacji, półprawd. A kiedy już nie mają do czego się doczepić, to sprawdzają, jakie książki stoją za moimi plecami w wynajętym studiu fotograficznym. Gdybym te zdjęcia zrobił w ministerstwie, padłby zarzut, że wykorzystuję stanowisko, jeśli w domu, że gram rodziną. Czyli cokolwiek bym zrobił, to atak. Nie cofną się przed niczym. Do naszego biura, które się nazywa Jaki Cafe i ma charakter otwartej przestrzeni spotkań, wysyłają za pomocą donosów sanepid, by sprawdził, czy możemy odwiedzającym nas warszawiakom podać kawę i poczęstować ciastkiem. Jestem w polityce już trochę, widziałem różne kampanie, ale z taką skalą kłamstwa i podłości nie spotkałem się nigdy – wyjaśnia Patryk Jaki.

Podaje też przykłady nieczystych zagrani opozycji.

Przykład: miasto płaci za wielką akcję billboardową pod hasłem „Tak zmieniła się Warszawa”, która jest de facto potężną kampanią wspomagającą Trzaskowskiego. Każdy, kto jeździ po Warszawie, musi też widzieć ogromną dysproporcję w liczbie plakatów. W mojej ocenie nie ma możliwości, by to, co pokazuje sztab Trzaskowskiego, głównie na pojazdach komunikacji miejskiej, zmieścić w oficjalnych limitach. Cóż, zobaczymy, co pokażą w oficjalnych sprawozdaniach. No i ta brudna kampania w Internecie przeciwko nam_ – komentuje polityk.

Konrad Kołodziejski w artykule „Roman, prowadź nas do boju!” komentuje skandaliczne zachowanie prezydenta Legionowa podczas konwencji w dniu 24 września, na której przedstawiano kandydatów lokalnego Porozumienia Samorządowego w nadchodzących wyborach. Żenujący występ Romana Smogorzewskiego wywołał prawdziwą burzę, kiedy dwa tygodnie później ujawniono w mediach nagrania z konwencji. Zdziwienie może budzić fakt, że zachowanie Smogorzewskiego nie spotkało się falą krytyki środowisk feministycznych oraz liberalnych mediów.

Dotyczy to dyżurnych agitatorek feminizmu takich jak Magdalena Środa, Kazimiera Szczuka i różne inne aktywistki „czarnych marszów”, jak również feministycznych koalicjantek PO: Barbary Nowackiej i Katarzyny Lubnauer. Obie panie nie wykrztusiły z siebie słowa poważniejszej krytyki. Mówiąc szczerze, zdziwiłbym się, gdyby się na to odważyły. Przecież zarówno pani Lubnauer, jak i pani Nowacka nie przystąpiły do koalicji z PO, aby walczyć o równość i szacunek dla kobiet. A w każdym razie nie był to najważniejszy powód. Głównym powodem jest walka z PiS i tej walce podporządkowane jest wszystko, również feministyczne postulaty. Najpierw trzeba wziąć władzę, pokonać (a może – jak chce prof. Sadurski – zdelegalizować) PiS, a dopiero później będzie czas na wprowadzanie w życie liberalno-lewicowej agendy. Mizogiński występ prezydenta Legionowa to – z tego punktu widzenia – zaledwie drobny incydent w wojnie z „pisowskim reżimem” – komentuje Kołodziejski.

Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Strzał z kapiszona” omawiają znaczenie upublicznionych ostatnio taśm: Onet.pl jeden cel osiągnął: na wiele dni narzucił polityczną agendę. Ale celu ważniejszego – co najmniej zachwiania obozem władzy – nie udało się osiągnąć. A że taki właśnie został postawiony, nie sposób zaprzeczać. Mieliśmy analizy z konkretnym stwierdzeniem już w tytule: »Taśmy osłabią Morawieckiego«, dywagacje o dymisji szefa rządu czy publikacje poświęcone »kryzysowi« wokół nagrania z premierem.

Autorzy komentują przyczyny upublicznienia taśm: Poznaliśmy nagranie z Mateuszem Morawieckim, bo chodzi o obecnego szefa rządu (choć w czasie nagrania był prezesem prywatnego banku) i tylko z tego powodu jest ono ciekawe, bo – szczerze mówiąc – jego ciężar gatunkowy jest zaskakująco mały w porównaniu z taśmami sprzed czterech lat. A co z resztą materiału, którym dysponuje Onet? Dlaczego nie dzieli się nim z odbiorcami? Pewnie dlatego, że poza Morawieckim nie ma tam nikogo, kogo można by powiązać z obecnym rządem, więc uznano, że to nieciekawe. Jednocześnie Pyza i Wikło przyznają, że ujawniony materiał jest oczywiście w pewnej mierze kłopotliwy dla premiera.

Stanisław Janecki w artykule „Rewizor z Brukseli” analizuje styl sprawowania władzy, jaki preferuje w swoim urzędowaniu Donald Tusk. Zauważa, że choć Tusk swoje polityczne aspiracje na chwilę obecną wiąże przede wszystkim z Brukselą, to nie waha się ingerować w konflikty rozgrywające się na polu polskiej polityki, czym stara się podtrzymać mit najbardziej skutecznego i wpływowego polskiego polityka.

Przede wszystkim Tusk podgrzewa polityczny spór. Tuż przed wyborami samorządowymi nie tylko jeszcze bardziej polaryzowałoby to opinię publiczną, ale głównie mobilizowałoby elektorat opozycji. Podczas każdej wizyty w kraju Tusk stara się wywoływać skrajne emocje, malować obraz sytuacji wyłącznie czernią. […] Na wojnie najważniejsza jest nienawiść do wroga, a nie rozliczanie „swoich”. Taki komunikat Tusk wysłałby do zwolenników opozycji, szczególnie tych, którzy rządami PO w samorządach są oburzeni, zmęczeni lub zniesmaczeni. Grzegorz Schetyna z jego manią prześladowczą na punkcie PiS jest już zgrany i zużyty, Donald Tusk wciąż ma mobilizacyjny potencjał. W takiej atmosferze toczyły się przyspieszone wybory prezydenckie w 2010 r., tak Tusk i PO wygrali wybory parlamentarne w 2011 r. Wtedy za rozpętanie atmosfery skrajnej histerii odpowiadał właśnie Tusk. Teraz, tuż przed wyborami samorządowymi, były premier dorzuciłby jeszcze wątek wojny europejskiej, przedstawiając się jako jej ważny świadek, bezpośredni obserwator „strat i ofiar”. To mogłoby mieć wpływ przynajmniej na frekwencję po stronie zwolenników opozycji – komentuje publicysta.

Grzegorz Górny na łamach nowego numeru „Sieci” omawia i podsumowuje pontyfikat Jana Pawła II, którego początku 40. rocznicę właśnie obchodzimy. Pisze o sytuacji Kościoła w tamtym czasie i działaniach, które podjął Jan Paweł II: Świątynie pustoszały, księża i zakonnicy masowo porzucali kapłaństwo, nastąpiło zahamowanie powołań duchownych, zanikła praktyka sakramentów, zwłaszcza spowiedzi. Mnóstwo katolików odeszło od wiary, a w serca wielu z tych, którzy zostali, zaczął się wkradać strach o przyszłość Kościoła. Papież mówił głośno, że zna lekarstwo na ten stan. Zaraz po słowach „Nie lękajcie się!” szły bowiem następne: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”.

Górny pisze również o działalność papieża nie tylko w kontekście religijnym: Żaden człowiek nie miał większego wpływu na upadek komunizmu niż właśnie Jan Paweł II […]. Nigdy wcześniej w dziejach żaden papież nie wypowiadał się publicznie tak często i na tak wiele tematów. Zarazem jednak starał się je wszystkie umieścić w perspektywie duchowej. Pokazywał, że wiara nie może się opierać jedynie na uczuciach i doznaniach, lecz musi mieć sojusznika również w rozumie. Wzywał zatem do „wiary rozumnej”.

Ponadto w tygodniku przeczytać można także ciekawe komentarze bieżących wydarzeń pióra Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów, Jerzego Jachowicza, Wiktora Świetlika, Aleksandra Nalaskowskiego, Witolda Gadowskiego, Wojciecha Reszczyńskiego, Piotra Skwiecińskiego, Krzysztofa Feusette, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego czy Marty Kaczyńskiej.

Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 15 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych