Prezydent chce jeszcze lepszej armii
Armia musi być liczniejsza i lepiej wyposażona - powiedział prezydent Andrzej Duda, podczas uroczystości wręczenia awansów generalskich i admiralskich oficerom Wojska Polskiego. Nieudacznikami nazwał tych, którzy kwestionują obecne posunięcia modernizacyjne.
Prezydent podkreślił w środę, że unowocześnienie sił zbrojnych to także zadanie nowo awansowanych i powtórzył, że należy zastąpić sprzęt produkcji radzieckiej.
Stopień generała brygady otrzymali szef Inspektoratu MON ds. Bezpieczeństwa Lotów, przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Robert Cierniak, dowódca 3. Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej Andrzej Dąbrowski, dowódca 15. Brygady Zmechanizowanej Norbert Iwanowski i pełnomocnik MON ds. utworzenia wojsk obrony cybernetycznej Karol Molenda. Stopień kontradmirała otrzymał dowódca 3. Flotylli Okrętów Mirosław Jurkowlaniec.
Zwracając się do nowo mianowanych prezydent podkreślił, że awans generalski to „zobowiązanie do jeszcze bardziej wytężonej służby, do myślenia, jak doprowadzić do tego, by polskie wojsko stało się z jedną z najlepszych armii w Europie - najlepiej funkcjonujących, najlepiej wyszkolonych, najlepiej wyposażonych, najlepiej przygotowanych do obrony kraju”.
„Jesteśmy w toku - ktoś powie właściwie cały czas na początku - wielkiej modernizacji polskiej armii. Trzeba odejść całkowicie od sprzętu dawnego, odziedziczonego jeszcze po tamtej, poprzedniej epoce” - podkreślił prezydent.
Zaznaczył, że „to ogromne wyzwanie, ogromne zadanie, to także ogromne koszty, i to pod każdym względem, nie tylko pod względem zakupowym, () przeprowadzenia koniecznych procedur, wyboru sprzętu, ale także przygotowania żołnierzy, aby umieli się tym sprzętem posługiwać”.
„To są zadania, które spoczywają na panach. Być może będą tacy, którzy będą krytykowali; są też tacy, którzy już dzisiaj krytykują. Z pożałowaniem przyjmuję sytuację, kiedy krytykują ci, którzy sami nie mieli odwagi podejmować decyzji dotyczących zdobycia pieniędzy; których być może intelektualnie nie było na to stać, aby pozyskać środki dla polskiej armii, być może mieli za słabą pozycję, aby te środki pozyskać” - mówił Duda.
„Tak czy siak, w jakimś sensie można powiedzieć, że pod tym względem byli nieudacznikami” - dodał. „Mimo, że 30 lat minęło od 1989 roku, a od 20 lat jesteśmy w NATO, jeszcze cały czas mamy mnóstwo starego, postsowieckiego sprzętu, który powinien już odejść do lamusa. To nasze wielkie zadanie, to także gigantyczne pieniądze, to także wielkie zaufanie ze strony polskiego społeczeństwa, że się na tę modernizację, tak ogromne koszty godzi” - powiedział.
Jak mówił, sytuacja bezpieczeństwa wskazuje, że polska armia musi być liczebniejsza i lepiej wyposażona, w tym w wielozadaniowe myśliwce piątej generacji i nowe śmigłowce.
Prezydent powiedział, że konieczny był zakup zestawów obrony powietrznej Patriot i artylerii rakietowej dalekiego zasięgu HIMARS, „które stawiają nas rzeczywiście w rzędzie nowoczesnych dobrze wyposażonych armii”. „Musimy do kontynuować” - podkreślił. Przypomniał, że przedstawiony ostatnio plan modernizacji technicznej na lata 2017-26 zakłada wydanie na ten cel 185 mld zł.
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że uroczystość odbywa się w czasie obchodów 20. rocznicy przystąpienia Polski do NATO, 15-lecia członkostwa w UE i stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
Poprzednio nominacje generalskie zostały wręczone w grudniu 2018 r. Odebrało je wówczas trzech oficerów. W ubiegłym roku prezydent awansował 42 wojskowych na pierwszy stopień generalski i admiralski oraz na kolejne.
Postanowienia w sprawie nominacji generalskich i admiralskich prezydent podpisuje na wniosek ministra obrony i z kontrasygnatą premiera.
W liczącym ponad 100 tys. żołnierzy Wojsku Polskim jest obecnie niespełna 80 generałów i admirałów.
PAP/ as/