Opozycja chce likwidacji mediów publicznych
Pomysł ewentualnej likwidacji mediów publicznych jest o tyle groźny, co komiczny. Media publiczne są warunkiem istnienia pluralizmu na polskim rynku medialnym - powiedziała w piątek posłanka PiS Joanna Lichocka. Według niej, bez mediów publicznych mielibyśmy także „potężny problem z rozwojem polskiej kultury”.
W ubiegłym tygodniu lider SLD Włodzimierz Czarzasty skomentował w „Sygnałach dnia” pojawiające się w przestrzeni publicznej pogłoski o planach likwidacji mediów publicznych. Jak poinformował, trwają prace zespołu, który ma zająć się kwestią mediów publicznych. „Jeśli chodzi o radio, granica rozsądku nie jest przekroczona. W telewizji publicznej jest moim zdaniem przekroczona. Trzeba coś zrobić z tym problemem” - powiedział. Lider SLD nie podał nazwisk członków zespołu. Zapewnił, że nie jest to grupa partyjna, ale „zespół ludzi, którzy mają wiedzę na temat mediów”.
Lichocka, która w piątek była gościem radiowej Jedynki, podkreśliła, że pomysł ewentualnej likwidacji mediów publicznych „jest o tyle groźny, co komiczny”. „Z jednej strony jest groźne mówienie, że media publiczne powinny być zlikwidowane. Media publiczne są warunkiem istnienia pluralizmu na polskim rynku medialnym, ale też odchodząc od kwestii informacyjno-publicystycznej, to jest ogromnie ważny czynnik, który dba o polską kulturę, o polską tożsamość. Bez takich mediów, jak media publiczne, mielibyśmy potężny problem z rozwojem polskiej kultury, polskiej muzyki klasycznej, teatru telewizji, teatru radiowego. To są oczywiste oczywistości” - zwróciła uwagę.
Lichocka zaapelowała do pracowników Polskiego Radia i TVP, by trzymali kciuki za jej partię. „Jak przyjdą barbarzyńcy - bo to jest barbarzyństwo propozycja niszczenia mediów publicznych - to po prostu wszystkich wyrzucą i zniszczą” - powiedziała.
PAP/ as/