Lotos chce pozwać dostawcę ropy
Grupa Lotos podtrzymuje swoje wcześniejsze deklaracje, że w najbliższych miesiącach ma zapewnioną stabilność dostaw ropy naftowej, bez względu na rozwój sytuacji z wstrzymaniem dostaw rurociągiem Przyjaźń, poinformował wiceprezes spółki ds. finansowych Robert Sobków.
Nasze nadmorskie położenie daje nam elastyczność, która zapewnia bezpieczny poziom wolumenu ropy - powiedział wiceprezes ds. inwestycji i innowacji Patryk Demski.
Jednocześnie poinformował, że w spółce trwają analizy rozwiązania wypracowanego przez operatorów rurociągu Przyjaźń na spotkaniu w Mińsku.
Zależy nam na tym, żeby było to rozwiązanie korzystne dla naszej rafinerii i jednocześnie rozwiązujące problem - podkreślił.
Jak dodał, Grupa Lotos rozważa także kroki prawne przeciwko dostawcy zanieczyszczonej ropy, również w tej sprawie trwają w spółce analizy.
Wprowadziliśmy także dodatkowe procedury kontrolne na instalacji hydroodsiarczania, która jest najbardziej narażona na ewentualne uszkodzenie z uwagi na podwyższony poziom chlorków organicznych w rosyjskiej ropie - powiedział również Demski.
Wiceprezes Lotosu przyznał także, że wstrzymanie dostaw rurociągiem Przyjaźń „wzmogło determinację Grupy Lotos do kontynuowania procesu dywersyfikacji dostaw ropy”.
Grupa Lotos jest zintegrowanym pionowo koncernem naftowym, który zajmuje się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej, jej przerobem oraz sprzedażą hurtową i detaliczną wysokiej jakości produktów naftowych. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 30,2 mld zł w 2018 r.
ISBnews, MS