Uczniowie porad zawodowych nie chcą
Z przedmiotem doradztwo zawodowe w szkołach jest podobnie jak z wychowaniem do życia w rodzinie - mało uczniów chce na nie chodzić - powiedział przewodniczący Stowarzyszenia Doradców Szkolnych i Zawodowych Tomasz Magnowski.
Od roku elementy doradztwa zawodowego są obowiązkowe na wszystkich etapach edukacji.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji, od 1 września 2018 roku w przedszkolach ma być prowadzona preorientacja zawodowa, a w klasach 1-6 szkoły podstawowej orientacja zawodowa. Celem jest zapoznanie dzieci z wybranymi zawodami, pobudzanie i rozwijanie ich zainteresowań i uzdolnień, a także kształtowanie pozytywnych postaw wobec pracy.
W klasach 7-8 i w szkołach ponadpodstawowych odbywają się zajęcia z doradztwa zawodowego. Jak informuje MEN, w klasie 7 i 8 liczba godzin powinna wynosić minimum 10 w roku, a w liceum ogólnokształcącym i technikum - minimum 10 godzin w czteroletnim okresie nauczania. Zdaniem Tomasza Magnowskiego, przewodniczącego Stowarzyszenia Doradców Szkolnych i Zawodowych i doradcy zawodowego w Zespole Szkół Technicznych w Radomiu, jest to zdecydowanie za mało.
„Uczniowie podchodzą do zajęć z doradztwa zawodowego jak do wychowania do życia w rodzinie: frekwencja jest lekko powyżej połowy klasy. Są to zajęcia z reguły na początku albo na końcu dnia, więc często spóźniają się, zasypiają albo wychodzą wcześniej. Nie wiedzą, czy mają przychodzić na te zajęcia, czy nie - pomimo stałych przypomnień doradcy i wychowawców, czy one są przez cały rok, czy nie” - podkreślił Magnowski.
W poważnym traktowaniu tego przedmiotu nie pomaga fakt, że nie ma go na świadectwie ukończenia szkoły, nawet jako dodatkowej informacji. Co prawda na zajęciach sprawdzana jest obecność, ale za jej brak nie są wyciągane konsekwencje.
Zdaniem Magnowskiego, mimo że zajęcia nie są cykliczne, to i tak dobrze, że jakieś są. „Wcześniej w liceum były zajęcia dobrowolne, doradca wchodził na dodatkowe zajęcia, godziny wychowawcze, zastępstwa. Więc lepszy rydz niż nic. Teraz delikatna systematyka jest, ale tego jest bardzo mało” - ocenił.
Dodał, że jeżeli byłaby to jedna godzina w roku przez jeden lub dwa lata, miałoby to większy sens.
Każdy doradca zawodowy tworzy własny program do zajęć z doradztwa zawodowego na podstawie wytycznych z rozporządzenia. „W klasach 7-8 podstawówki i w szkole średniej trzeba dotknąć samooceny, uczenia się przez całe życie, spraw rynku pracy, planowania własnego rozwoju i podejmowania decyzji edukacyjno-zawodowych” - wyjaśnił Magnowski.
Na pytanie PAP o współpracę z pracodawcami, odpowiedział, że wszystko zależy od szkoły i danego doradcy zawodowego. On poleca uczniom udział w Dniu Przedsiębiorczości organizowanym co roku w marcu przez Fundację Młodzieżowej Przedsiębiorczości.
„W wyznaczonym dniu uczeń odbywa jednodniową praktykę +obserwacji miejsca pracy+. Szkoła znajduje pracodawców, którzy wyznaczają swojego pracownika - opiekuna ucznia. Wszystko odbywa się w konwencji jeden do jednego: jeden uczeń, jeden opiekun, jeden dzień pracy. Ważne są też inne formy sprawdzenia się w pracy w wymarzonych zawodach. To jest bardziej wartościowe niż tylko krótka obserwacja pracujących ludzi i stanowisk pracy podczas wycieczki po zakładzie pracy, ale wymaga więcej wysiłku podczas organizacji tego przedsięwzięcia” - stwierdził.
Do końca roku szkolnego 2021/2022, w przypadku braku nauczyciela z odpowiednimi kwalifikacjami, zajęcia z doradztwa zawodowego może prowadzić inny nauczyciel lub osoba niebędąca nauczycielem.
PAP/ as/