Białoruś też chce uniezależnić się od dostaw z Rosji
Białoruś wznowiła eksport produktów naftowych - poinformował we wtorek szef koncernu Biełnaftachim Andrej Rybakou. Zapowiedział również, że wkrótce oczekiwane są dostawy ropy z innych źródeł niż Rosja.
Eksport był wstrzymany na krótki okres. Teraz ta decyzja została odwołana, chociaż nie osiągnęliśmy jeszcze takiego poziomu eksportu, jaki przewiduje biznes plan. Zakazu na eksport nie ma - powiedział Rybakou po naradzie z udziałem prezydenta Alaksandra Łukaszenki, poświęconej eksportowi paliw.
O czasowym wstrzymaniu eksportu paliw za granicę Biełnaftachim poinformował 3 stycznia. Wcześniej, 1 stycznia, Rosja wstrzymała dostawy ropy na Białoruś, ponieważ nie udało się uzgodnić białorusko-rosyjskich kontraktów na dostawy surowca w 2020 r.
Pomimo uruchomienia częściowych dostaw, porozumienia wciąż nie ma, a Białoruś poszukuje alternatywnych dostaw surowca.
W czasie wtorkowej narady Łukaszenka zapowiedział, że Białoruś powinna dążyć do dywersyfikacji dostaw ropy, ograniczając ilość surowca kupowanego w Rosji do 30-40 proc. swoich potrzeb.
Rybakou zapowiedział, że Mińsk spodziewa się wkrótce dostaw ropy z innych kierunków.
Pracujemy nad tym. Nie będę teraz ogłaszać, ale mamy już praktycznie gotowe kontrakty na dostawy ropy z alternatywnych źródeł - oświadczył szef Biełnaftachimu, cytowany przez agencję BiełTA.
Jak wyjaśnił Rybakou, w białoruskich rafineriach trwają obecnie prace mające na celu dostosowanie różnych gatunków ropy do wymogów technicznych w tych zakładach.
Sprawdzamy różne gatunki. Są dwa aspekty: własne oprzyrządowanie i możliwość mieszania różnych gatunków, doprowadzenie ich do parametrów zgodnych z tym oprzyrządowaniem - powiedział Rybakou.
Czytaj także:Rosja może pogrążyć Białoruś cenami gazu
W poniedziałek poinformowano, że Białoruska Kompania Naftowa kupiła 80 tys. ton norweskiej ropy dla rafinerii Naftan w Nowopołocku. Ma ona trafić na Białoruś koleją z portu w litewskiej Kłajpedzie.
PAP SzSz