Rynek węgla pod presją koronawirusa
W lutym br. sytuacja producentów i konsumentów węgla na międzynarodowym rynku była zdeterminowana dynamiką rozwoju epidemii koronawirusa, który najsilniej oddziaływał na rynek Azji-Pacyfiku, głównie Chin - wynika z opracowania Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP).
W środę katowicki oddział Agencji opublikował comiesięczne podsumowanie przeglądu publikacji prasowych dotyczących światowego rynku węgla w lutym br. ARP publikuje swoje opracowania w prowadzonym przez siebie portalu Polski Rynek Węgla.
Z analizy wynika, że rozprzestrzeniające się zagrożenie związane z koronawirusem oddziałuje na całą globalną gospodarkę, odwracając dotychczasowe trendy rynkowe i tym samym zakłócając obowiązujące prognozy. Dotyczy to również rynku węgla, którego głównym producentem i konsumentem są Chiny.
W styczniu w trzech głównych chińskich prowincjach produkujących węgiel - Mongolii, Shanxi Wewnętrznej i Shaanxi - wprowadzono ograniczenia w jego produkcji, co już na początku miesiąca z jednej strony przyczyniło się do spadku zapasów w kluczowych portach przeładunkowych, z drugiej - do wzmocnienia cen węgla z importu, głównie z Australii i Indonezji.
„Niepewność sytuacji co do rozwoju epidemii i ograniczenia krajowej produkcji w Chinach przekładają się na perspektywy niższej produkcji węgla w kraju i tym samym na zwiększenie popytu na węgiel importowany, co może korzystnie wpływać na międzynarodowy rynek węgla” - oceniają analitycy.
Zdaniem ekspertów banku ANZ, w przypadku gdy produkcja węgla w Chinach spadnie w pierwszym kwartale o 10 proc., deficyt tego surowca na chińskim rynku wyniesie ok. 38 mln ton. Natomiast jeśli spadek zwiększy się do 20 proc., deficyt powiększy się do nawet 115 mln ton. Stąd import węgla transportowanego drogą morską pozostanie niezbędny do czasu, aż Chiny będą w stanie zwiększyć wydobycie.
Zdaniem chińskich komentatorów ceny węgla spadną, gdy tylko produkcja zostanie wznowiona. Są oni przekonani - jak czytamy w opracowaniu ARP - że władze wprowadzą instrumenty zapewniające bezpieczeństwo dostaw surowca z krajowych kopalń. W ich opinii, w kolejnych sześciu miesiącach ceny powrócą do stabilnych, niższych, poziomów, ponieważ poza sytuacjami wyjątkowymi, jak koronawirus, Chiny nie są zależne od importowanego węgla.
Chińskie władze zapowiedziały zmniejszenie części opłat portowych od 1 marca do 20 czerwca br., by obniżyć koszty dla importerów towarów oraz zachęcić ich do zintensyfikowania działalności handlowej. Ma to być jeden ze sposobów na odrobienie strat związanych z epidemią koronawirusa.
Zdaniem części ekspertów zapotrzebowanie Chin na węgiel z importu prawdopodobnie wzrośnie pod koniec marca i na początku kwietnia, głównie za sprawą producentów cementu, jeżeli sprawdzą się prognozy chińskiego związku jego wytwórców co do ożywienia produkcji.
Z opracowania ARP wynika, że w lutym w wielu miejscach na świecie wzrosły ceny węgla. Np. cena węgla australijskiego FOB Newcastle w pierwszym tygodniu miesiąca wyniosła 56,82 USD za tonę i była wyższa o 1,58 USD za tonę wobec notowania z ostatniego tygodnia stycznia. Na rynku utrzymywała się dość wysoka płynność.
Rosły również ceny surowca z Indonezji, którego dostawy w ostatnim czasie były niewielkie ze względu na silne deszcze. Przewidywania, że ceny jeszcze wzrosną, zachęciły do powrotu na rynek nabywców indyjskich, co przełożyło się na wzrost cen określonych gatunków węgla indonezyjskiego, który trafia głównie na rynek indyjski. Cena tych gatunków była najwyższa od maja zeszłego roku - 51,37 USD za tonę.
Na kurczącej się podaży węgla na rynek chiński skorzystali też eksporterzy rosyjscy, którzy od początku lutego odnotowywali rosnącą liczbę zamówień ze strony chińskich nabywców. Jednocześnie środki zapobiegawcze ograniczające rozprzestrzenianie się koronawirusa w Chinach zamknęły połowę urzędów celnych na granicy rosyjsko-chińskiej, co spowolniło transport węgla koleją.
W pierwszym tygodniu lutego cena węgla rosyjskiego wzrosła o 2,14 USD na tonie, do 59,27 USD za tonę - według indeksu FOB Wostocznyj. Eksperci wskazują jednak, że wzrost dostaw surowca rosyjskiego do Chin nie zrekompensuje znacznego ograniczenia podaży węgla z Mongolii, po decyzji o całkowitym wstrzymaniu eksportu od 10 lutego - po potwierdzeniu dwóch przypadków koronawirusa w odległości 120 km od granicy chińsko-mongolskiej.
Czytaj też: Spada import węgla
PAP/kp