Informacje

WIG20 to flagowy indeks GPW, grupujący 20 najbardziej płynnych polskich walorów notowanych na głównym rynku / autor: Fratria / Andrzej Wiktor
WIG20 to flagowy indeks GPW, grupujący 20 najbardziej płynnych polskich walorów notowanych na głównym rynku / autor: Fratria / Andrzej Wiktor

TYLKO U NAS

WIG20 nie do poznania

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 27 grudnia 2020, 13:30

  • Powiększ tekst

W październiku do indeksu WIG20 trafiła spółka Allegro. To może być początek serii zmian, które w kilku najbliższych miesiącach sprawią, że ten najważniejszy na warszawskiej giełdzie wskaźnik przyciągnie więcej zagranicznego kapitału. WIG20 z indeksu bankowo–telekomowo–energetycznego ma szanse stać się bowiem indeksem mocno zdywersyfikowanym, ze sporym udziałem spółek tzw. nowej ekonomii – wskazuje na łamach „Gazety Bankowej” Piotr Rosik

Przez niemal dekadę indeks najbardziej płynnych polskich spółek WIG20 był strukturą skostniałą. Owszem, zmiany się w nim dokonywał, ale nie były to zmiany sektorowe. Grupował on przede wszystkim banki oraz spółki surowcowo–paliwowe, energetyczne oraz telekomy. Coś drgnęło w marcu 2018 roku, gdy trafił do niego CD Projekt – największy polski producent gier, który stale myśli o rozwoju.

W październiku tego roku do indeksu weszło Allegro, tuż po swoim giełdowym debiucie. To wydarzenie może poprzedzać falę zmian w składzie WIG20, która – jest na to szansa – okaże się zbawienna dla polskiej giełdy. W pierwszej połowie listopada do debiutu zaczął się szykować Canal+. Telekom Play w grudniu w WIG20 może zostać zastąpiony przez firmę farmaceutyczną Biomed–Lublin. Pod koniec marca – po rocznej rewizji indeksu – w jego składzie może się pojawić producent rękawic Mercator Medical albo producent gier wideo Ten Square Games. Jeśli sprawy tak właśnie by się potoczyły, to WIG20 z indeksu bankowo–telekomowo–energetycznego stałby się indeksem mocno zdywersyfikowanym sektorowo, ze sporym udziałem spółek tzw. nowej ekonomii (korzystających na rozwoju technologii).

Jaki byłby tego efekt?

– Obecność spółek z szeroko pojętej branży technologicznej w najważniejszym polskim indeksie giełdowym to dobra wiadomość zarówno dla giełdy, jak i inwestorów. Gdy FTSE Russell zaliczył Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie do grona rynków rozwiniętych, pojawiały się głosy, że to decyzja na wyrost, skoro trzon WIG20 stanowią banki i spółki surowcowe, a tymczasem powinno być więcej spółek technologicznych. Właśnie to się dzieje. Debiut Allegro sprawił, że już teraz firmy z tzw. nowej ekonomii odpowiadają za ponad 1/3 portfela WIG20, a połączona kapitalizacja dwóch największych – CD Projektu i Allegro – przekracza 120 mld zł – powiedział „Gazecie Bankowej” prezes GPW Marek Dietl. – Wejście kolejnych firm technologicznych do tego indeksu jeszcze bardziej wzmocni pozycję GPW jako miejsca do pozyskania kapitału dla prawdziwych jednorożców z Europy Środkowo–Wschodniej. Z drugiej strony, pozwoli inwestorom czerpać większe zyski poprzez inwestowanie w duże podmioty z tych najbardziej prosperujących sektorów gospodarki – dodał.

Roszady w indeksie

WIG20 to flagowy indeks GPW, grupujący 20 najbardziej płynnych polskich walorów notowanych na głównym rynku (to dlatego nie ma w nim np. wycenianego na 70 mld zł włoskiego UniCredit czy węgierskiego MOL, o kapitalizacji rzędu około 17 mld zł). Jest on indeksem cenowym (przy jego obliczaniu nie uwzględnia się dochodów z tytułu dywidend). Od kilkunastu lat dominowały w jego składzie spółki z sektora bankowego (m.in. PKO BP, Pekao) oraz paliwowego (Orlen, Lotos), surowcowego (KGHM, JSW) i energetycznego (m.in. PGE, PGNiG) oraz telekomy (Play, Orange). A to nie są sektory, w których największe spółki są spółkami wzrostowymi (growth). Wielkie koncerny z tych branż to zazwyczaj tzw. „dojne krowy” – czyli spółki wolno rozwijające swój biznes, płacące dywidendy, ale nie zyskujące dynamicznie na wartości z uwagi na trudność w dalszym skalowaniu działalności. Ich charakterystyka jest podobna zarówno w Polsce, jak i na świecie.

Nie da się ukryć, że te „dojne krowy” ciążyły przez lata na notowaniach WIG20. Jak bardzo? Wystarczy porównać zachowanie WIG20 w ostatniej dekadzie do zachowania węgierskiego indeksu BUX. Polski wskaźnik zanurkował w tym czasie o około 40 proc., podczas gdy węgierski… urósł o około 53 proc. A przecież polska gospodarka w tym okresie rozwijała się szybciej od madziarskiej, a na obie giełdy – z tego samego „koszyka” wschodzących rynków środkowoeuropejskich – wpływały podobne czynniki (m.in. ogólny sentyment zagranicznych inwestorów). (…)

Czy kierunek jest dobry?

Zdecydowana większość ekspertów cieszy się na myśl o daleko idącym „przemeblowaniu” WIG20. Już wejście w jego skład Allegro wpłynęło pozytywnie na warszawski parkiet. – Obroty, które podczas rekordowych październikowych sesji przekraczały nawet 4 mld zł, znacznie odbiegały od marazmu widocznego na GPW w trakcie wcześniejszych miesięcy – wskazuje Maciej Leściorz.

W opinii prof. Krzysztofa Borowskiego z SGH to dobrze, że WIG20 stanie się bardziej „technologiczny”. – Flagowy indeks powinien odzwierciedlać bardziej to, co się dzieje w polskiej gospodarce, a zatem być bardziej „technologiczny”, a mniej „bankowy” czy „paliwowy”. Inwestorów zagranicznych przyciągają obecnie głównie spółki z sektora gospodarki cyfrowej, a mniej z tzw. klasycznej ekonomii. I właśnie we wprowadzaniu tego typu firm na GPW upatrywałbym szansy dla niej – cieszy się naukowiec z SGH. – Spodziewane zmiany w WIG20 są zdecydowanie pozytywne. Do niedawna polska giełda była nieatrakcyjna dla zagranicznych inwestorów ze względu na nadreprezentację sektorów starej gospodarki. Większy udział prywatnych spółek, producentów gier i szeroko pojętego IT przyciągnie inwestorów aktywnych – uważa Seweryn Masalski. – Proces poprawy struktury zostanie wzmocniony w razie dalszej konsolidacji spółek państwowych. Mówi się o połączeniu PKN Orlen i PGNiG oraz Pekao i Aliora – dodaje dyrektor inwestycyjny MM Prime TFI.

Robert Sochacki przypomina, że nie było wzrostów na WIG20 od dziesięciu lat, a inwestorzy – zarówno krajowi, jak i zagraniczni – przyjdą na GPW w większej masie, jeśli będą widzieli możliwość zarabiania na wzrostach. – Zmienność może być atrakcyjna dla kapitału krótkoterminowego. Inwestorzy długoterminowi potrzebują historii dobrych wzrostów. Nie ma się co dziwić, że jest ich stosunkowo mało, jeśli indeksy nie rosną – wskazuje ekspert BETA Securities.

Tomasz Tarczyński uważa jednak, że do idealnego składu WIG20 jeszcze daleka droga. – Najlepiej, by w WIG20 reprezentującym polską giełdę i gospodarkę było jak najwięcej prywatnych spółek. A najlepiej, by było w nim wyłącznie takie. Wtedy inwestorzy mieliby pewność, że decyzje podejmowane przez zarządy firm mają tylko i wyłącznie podłoże biznesowe, co na samym końcu wpływa korzystnie na notowania akcji – uważa prezes Opoka TFI.

Prof. Krzysztof Borowski z SGH widzi jednak pewne zagrożenia w związku z tym, że WIG20 staje się coraz bardziej „growth”. – Spółki wzrostowe, a do nich należy np. Allegro, których ceny silnie zwyżkowały ostatnimi czasy, są mocno przewartościowane. A spółki typu value: niedowartościowane. Jeśli ta tendencja ulegnie zmianie, wówczas cena Allegro i CD Projekt oraz podobnych podmiotów może zacząć spadać, co będzie przekładało się na deprecjację indeksu WIG20 w dłuższym terminie – ostrzega naukowiec. – Na razie jednak nie ma oznak, aby do takiej tendencji doszło w najbliższym czasie – uspokaja.

Piotr Rosik

Cały tekst o zmianach na GPW oraz więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych

„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android

Szczegóły, jak zamówić e-wydanie „Gazety Bankowej”, KLIKNIJ TUTAJ

Okładka Gazety Bankowej / autor: Fratria
Okładka Gazety Bankowej / autor: Fratria

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych