Informacje

zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria

ING: Za wcześnie na uspokajający ton ws. inflacji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 30 czerwca 2021, 14:40

  • Powiększ tekst

Na uspokajający ton ws. inflacji jest jeszcze według nas za wcześnie. W kolejnych miesiącach ujawni się wpływ wielu innych czynników inflacyjnych, niż tylko efekt otwarcia gospodarki, które podtrzymają wysoki wzrost inflacji bazowej - ocenili w środę eksperci banku ING

Główny Urząd Statystyczny podał w środę w szacunku flash, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły o 4,4 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,1 proc.

Czytaj też: Deutsche Bank wydał ostrzeżenie gospodarcze wobec USA

Zdaniem ING tempo wzrostu cen osłabło w czerwcu nieco głębiej od oczekiwań, które plasowały się na poziomie 4,5 - 4,6 proc. rdr. Po części to skutek wygasania efektów niskiej bazy z ubiegłego roku, np. na paliwach - ocenił bank. „Według naszych szacunków obniżyła się też jednak prawdopodobnie inflacja bazowa z 4,0 do 3,5 proc.” - dodano w analizie.

Eksperci wskazali, że duży spadek inflacji bazowej jest pewnie mile widziany przez tych członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy wolą poczekać z normalizacją polityki pieniężnej.

W opinii ING „na uspokajający ton jest według nas jeszcze za wcześnie. (…) w kolejnych miesiącach tego roku ujawni się wpływ wielu innych czynników inflacyjnych, niż tylko efekt otwarcia, które podtrzymają wysokie wzrosty inflacji bazowej”.

Według banku to np. wysokie ceny surowców i frachtu, a w kolejnych miesiącach również mocne niedopasowanie podaży i popytu (zakłócenia w łańcuchach dostaw i efekt odroczonego popytu).

ING oszacowało, że w II poł. 2021 r. i w 2022 r. na inflację wpływać będzie również podwójny impuls budżetowy (Fundusz Odbudowy i obniżki podatków z Polskiego Ładu), a także efekt domykania luki popytowej.

Jesteśmy dalecy od zadowolenia z obecnego spadku inflacji, bo może on okazać się przejściowy - podkreślili eksperci ING. „Chronicznie niski poziom inwestycji w Polsce spowolnił zaś rozbudowę mocy wytwórczych i wzrost produktywności. Firmy będą więc przerzucać wyższe koszty na ceny dóbr finalnych” - dodali.

Według ING inflacja pozostanie na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas (średnio 4,3 proc. w 2021 r. i 3,8 proc. w 2022 r.).

PAP/mt

Czytaj też: Janet Yellen nie boi się inflacji

Czytaj też: [

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych