PSEW chce od rządu preferencji dla zielonej energii z wiatru
Inwestycje w farmy wiatrowe to jeden z filarów projektowanej zmiany modelu polskiej energetyki w rządowym Nowym Ładzie. Z szacunków wynika, że uwolnienie energetyki opartej na wietrze może sprawić, że niemal wszyscy Polacy będą korzystać z taniej, zielonej energii - informuje PSEW. Organizacja liczy na korzystne dla inwestorów i producentów turbin wiatrowych zmiany prawne
Czytaj też: Największa nadzieja ekologów doprowadzi do katastrofy
Gigantyczne inwestycje w morskie farmy wiatrowe rozpoczynają duże polskie koncerny, Polska Grupa Energetyczna, PKN Orlen, Polenergia, Tauron, Enea, Wattenfall i inne. Polskie Sieci Elektroenergetyczne wydały już warunki przyłączeniowe na instalację turbin wiatrowych o mocy ponad 8 GW.
Za korzystnymi dla przemysłu OZE, w tym dla producentów turbin wiatrowych i podzespołów do nich, zmianami prawnymi kosztem tradycyjnej polskiej energetyki węglowej, czyli tak naprawdę wykładaniem coraz więcej na te cele z kasy państwowej, opowiadają się organizacje promujące zieloną energię.
Bez zmian w prawie może nie powstać żadna nowa elektrownia wiatrowa - powiedział cytowany w poniedziałkowym komunikacie prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW) Janusz Gajowiecki.
Według PSEW, jeśli zmiany w przepisach nie wejdą w życie, krajowy miks energetyczny nadal będzie oparty o emisyjne źródła, które według dokumentów rządowych powinny być redukowane i zastępowane zielonymi i odnawialnymi.
Sam projekt Nowego Ładu stawia ambitne cele przed polską energetyką wiatrową, ale obecnie obowiązujące prawo, a w szczególności ustawa 10H, właściwie uniemożliwia realizację projektów wiatrowych na lądzie - wyjaśnił prezes PSEW.
Jak poinformowało stowarzyszenie, inwestycje wiatrowe, które obecnie wchodzą w fazę budowy, to projekty rozpoczęte jeszcze przed wprowadzeniem ustawy 10H. Od 2016 roku, czyli od roku wejścia w życie przedmiotowych przepisów, nie rozpoczęła się praktycznie żadna nowa inwestycja wiatrowa w Polsce.
Zasada 10H przewiduje zakaz wznoszenia budynków mieszkalnych w odległości mniejszej niż 10H od istniejących turbin wiatrowych. 10H jest zdefiniowane jako 10-krotność całkowitej wysokości wiatraka do najwyższego punktu osiąganego przez obracające łopaty.
Bez postulowanych przez PSEW zmian w tzw. ustawie odległościowej realizacja zamierzeń rządu dotyczących jakościowej zmiany oblicza polskiej energetyki będzie niemożliwa - stwierdził Gajowiecki.
Według PSEW, wykorzystanie potencjału rozwoju energetyki wiatrowej pozwoli przeprowadzić transformację energetyczną Polski o wiele taniej, niż to wynika z rządowego dokumentu, jakim jest Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu.
“Oszczędności mogą sięgać nawet 8 bln zł w ciągu kilkunastu następnych lat. Bez szybkiego rozwoju energetyki wiatrowej zarówno na morzu (offshore) jak i na lądzie (onshore) niemożliwe do spełniania będą cele dotyczące poprawy jakości powietrza, redukcji emisji CO2 czy uniezależnienia energetycznego naszego kraju, rozumianego jako redukcję importu gazu czy ropy z kierunków wschodnich” - dodał Gajowiecki.
Jak informuje stowarzyszenie, przy odpowiednim wsparciu wiatr z Bałtyku przyczyni się do zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz wzmocnienia polskiej gospodarki poprzez budowę nowoczesnego i silnego łańcucha dostaw dla morskich farm wiatrowych.
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej jest organizacją pozarządową, która od 1999 roku działa na rzecz rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce. Stowarzyszenie skupia około 100 firm działających na rynku energetyki wiatrowej w Polsce.
PAP/mt
Czytaj też: Niemiecka gmina chce przyspieszyć zamknięcie kopalni Turów [mapka]