Analizy

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Tesla hamuje wzrosty w USA

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 10 listopada 2021, 12:40

  • 0
  • Powiększ tekst

Za nami kolejna sesja niewielkiej aktywności na globalnych rynkach akcji, wyróżniająca się co najwyżej tym, że S&P500 po ośmiu dniach wzrostowych, a NASDAQ po jedenastu, zamykały się niewielkimi stratami, spadając odpowiednio o 0,35% oraz o 0,60%. Przeceny głównych indeksów europejskich z wyłączeniem FTSE MiB (-0,97%) były nawet mniejsze, w Paryżu i Frankfurcie ograniczając się do drugiego miejsca po przecinku. IBEX zamknął się 0,05% wyżej

Niezwykła siła WIG20 z początku października przerodziła się w listopadzie w wyraźną relatywną słabość, główny indeks GPW tracił 1,19%, mWIG40 1,43%, a sWIG80 0,65%. Jak można było się spodziewać, spółką dnia po wynikach było Allegro, na którym obroty przekroczyły 340 mln zł. Sesja zamieniła się niestety w pełną kapitulację byków – mimo że przez krótką chwilę notowania znajdowały się na plusie, podaż zaczęła dominować bardzo szybko, trudno było jednak spodziewać się załamania o 11,23% i gwałtownego przebicia historycznych minimów z początku miesiąca. Sytuacji nie poprawiała przecena PKO o 2,52%, a Dino o 2,25%. To właśnie te dwa motory WIG20 w okresie sierpień – październik ponoszą największą odpowiedzialność za zmianę relatywnego zachowania GPW w tym miesiącu. Co ważne dla drobnych inwestorów, presji liderów swojego sektora zaczęły poddawać się rewelacyjnie do tej pory zachowujące się banki z mWIGu. mBank (-3,39%), Alior (-4,18%) i Millenium (-2,22%) wnosiły wczoraj do indeksu średnich spółek największe ujemne kontrybucje.

Pomimo naszego pesymistycznego nastawienia co do perspektyw Wall Street w końcówce roku po ostatnim szale zakupów, znaczenie prognostyczne wczorajszej sesji w Nowym Jorku jest na razie bliskie zeru. Lekkie pogorszenie sentymentu wywołane właściwie jednym czynnikiem – gwałtowną korektą Tesli po sugestiach Elona Muska, że sprzeda część posiadanych przez siebie akcji. Poniedziałkowe spadki zamieniły się we wtorek w panikę, spółka spadała o 11,99%, więc jeżeli Twitterowa ankieta miała być sprytnym sposobem najbogatszego człowieka świata, by pod pretekstem reakcji na debatę o podatku od niezrealizowanych zysków kapitałowych zrealizować część swoich, raczej obróciło się to przeciwko niemu. Kapitalizacja spółki skurczyła się od początku tygodnia o około 200 mld USD, co wystarczyłoby na zakup 2-3 innych wiodących koncernów motoryzacyjnych. Wiarygodność happeningu na pewno pogorszyły informacje, że Kimbal Musk sprzedał część udziałów Tesli tuż przed ankietą.

Notowania giełd azjatyckich spadają dziś bardzo lekko, więc początek sesji w Europie wcale nie musi być wyraźnie negatywny. Wczorajsze odczyty wskaźnika ZEW (silne wzrosty zarówno w Niemczech, jak i całej strefie euro zamiast przewidywanych spadków) okazały się niezwykle dobre, kolejne gołębie wypowiedzi przedstawicieli EBC powodują spadki rentowności obligacji. Z informacji o niejednoznacznym wpływie na rynek warto wspomnieć, że silnie rosły wczoraj notowania ropy – WTI kosztuje ponownie 84,5 $/b. Jest to efekt podejrzeń, że po prezentacji wyliczeń amerykańskiego rządu, według których na początku przyszłego roku na rynku ma się pojawić nadpodaż, wcześniejsze grożenie palcem OPEC i sugestie jakichkolwiek poważniejszych działań okażą się słowami rzucanymi na wiatr.

Spodziewany neutralny początek sesji może być wstępem do przełamania dwudniowego marazmu, w czym powinny pomóc dan o inflacji z USA. Spodziewany jest wzrost CPI z 5,4% r/r do 5,8% r/r, a inflacji bazowej z 4,0% r/r do 4,3% r/r. Ujemna niespodzianka umocni ruch na obligacjach trwający od ubiegłego tygodnia, dodatnia może go zatrzymać i pogorszyć sentyment na rynku akcji.

. Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Komentarze