Analizy

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria

Dużo wątpliwości wokół omikrona

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 30 listopada 2021, 13:40

  • 0
  • Powiększ tekst

W godzinach porannych wiadome było, że poniedziałkowa sesja najprawdopodobniej przyniesie odbicie po piątkowej wyprzedaży ale na rynkach europejskich trudno było mówić o odwróceniu nastrojów o 180 stopni

Główne indeksy rosły od 0,16% (DAX) do 0,94% (FTSE 100) i w wielu wypadkach kończyły dzień niżej niż go rozpoczynały, po części z uwagi na niepewny start handlu w USA. WIG20 wzrósł o 0,26%, mWIG40 o 0,62%, a sWIG80 o 0,02%. Tabelę głównego indeksu zamykały PKN Orlen (-2,74%), PGNiG (-3,34%) i Lotos (-3,39%), o 20,8% rosły natomiast notowania Mercatora. Nie wszystkich „COVID-owym” gwiazdom ubiegłego roku wiodło się tak dobrze – Biomed Lublin poinformował, że wyprodukowany przez spółkę lek na koronawirusa nie przeszedł pomyślnie badań klinicznych. Fiasko projektu trudno uznać za zaskoczenie, ale akcje spółki i tak straciły 26,17%.

S&P00 zyskało 1,32%, a NASDAQ 1,88%, tradycyjnie rozpoczynając ruch w górę krótko po zamknięciach na Starym Kontynencie. W przypadku drugiego z indeksów oznacza niemal jednodniowe pokrycie strat z piątku. Po świeżych wypowiedziach Jerome’a Powella inwestorzy redukują zakłady na to, że Fed miałby w grudniu zwiększyć skalę taperingu do 30 mld USD miesięcznie, co otwierałoby drogę do zakończenia go w marcu i podwyżek w czerwcu. Scenariuszem bazowym na przyszły rok są obecnie dwie podwyżki, niedawno wyceniano trzy.

Rynek amerykański faktycznie jest w tej uprzywilejowanej pozycji, że rewizja oczekiwań co do polityki pieniężnej może łagodzić skutki ewentualnych obaw o nowy wariant COVID, w najbliższym czasie może on w ogóle stracić w USA miano gazetowego tematu numer jeden z uwagi na konieczność podniesienia limitu zadłużenia – Demokraci dalej walczą o dwupartyjny charakter ustawy, co może rodzić nerwowość w miarę zbliżania się do terminu 15 grudnia zarysowanego przez J. Yellen jako moment, gdy rządowi „skończą się pieniądze”.

Nieco inaczej wygląda sytuacja reszty świata – szybkie potwierdzenie nowego szczepu w Europie rodzi podejrzenia, że mógłby on wydłużyć lub wzmocnić nawet obecną falę pandemii. Wrażliwość lokalnych giełd, już niepewnych z uwagi na obawy przed dalszymi restrykcjami, będzie więc zapewne większa niż w USA. W przypadku Chin z kolei każdy nowy wariant, zazwyczaj bardziej zaraźliwy, choć niekoniecznie powodujący wyższą śmiertelność, obnaża absurdy polityki „zera tolerancji” – nie do końca wiadomo, jak długo miałaby ona zostać utrzymana, jeżeli COVID ma stać się „nową grypą”. Rynki azjatyckie dziś wyraźnie spadają, ciągnąc za sobą notowania kontraktów futures. Bezpośrednią przyczyną pogorszenia sentymentu jest głównie wywiad prezesa Moderny, który przewiduje, że istniejące szczepionki będą mniej skuteczne przeciwko omikronowi i zapowiada przystosowany do zapobiegania mu preparat za około 100 dni. W piątek, gdy rozgrywano zwiększony globalny popyt na „trzecie dawki” rosły notowania wszystkich producentów szczepionek, w poniedziałek Moderna zdecydowanie się wśród nich wyróżniała, dodając kolejnych 11,80% do 20,57% wzrostu dwie sesje temu. Trudno nie widzieć zgrzytów w płynącej od producentów komunikacji, składającej się na obraz zachęty do szczepienia trzecią dawką, zapewne mało efektywną, krótko po której mogłoby nastąpić podanie dawki czwartej, działającej lepiej. Taka polityka „mieć ciastko i zjeść ciastko” będzie zapewne powodować dalszą polaryzację opinii na temat szczepień. Sytuację powinny rozjaśnić pewnie pierwsze wyniki badań na temat odporności omikrona na istniejące preparaty, które poznamy w ciągu 2-3 tygodni.

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Komentarze