Narastający spór w Radzie EBC
Środową sesję w Europie można określić jako bardzo udaną. Rozpoczęła się na wyraźnych plusach, następnie praktycznie do samego końca trwał spokojny ruch w górę, który pozwolił głównym indeksom zamknąć się zwyżkami od 1,0 proc. (FTSE100) do nawet 2,72 proc. (FTSE MiB, w Mediolanie niezwykle silnie zachowywały się banki i spółki przemysłowe oraz motoryzacyjne). W miarę jak rośnie sceptycyzm wokół perspektyw konfliktu na Ukrainie (za nam kolejny świetny dzień rosyjskiego giełdy), na najważniejszy temat wyrasta kwestia normalizacji polityki pieniężnej w Europie, przede wszystkim za sprawą wypowiedzi kolejnych wysokich przedstawicieli EBC, które rysują silny podział w Radzie. Podczas gdy F. Villeroy de Galhau mówił we wtorek, że „reakcje na posiedzenie były bardzo silne i za silne”, Bloomberg pisze dziś o rosnącej liczbie członków Rady, którzy nie dowierzają projekcjom inflacyjnym i wymusili na C. Lagarde (zwolenniczce „gołębiego” podejścia, po której stronie stoi P. Lane i zespół ekonomistów Banku) rezygnację z bezwarunkowej wiary w normalizację inflacji. Nie chodzi już tylko o tradycyjnie „jastrzębie” skrzydło niemiecko-holenderskie, za normalizacją opowiadał się w środę P. Hernandez de Cos, prezes Banku Hiszpanii. Wczoraj rynek reagował raczej na słowa szefa Banku Francji, które odpowiadają naszemu własnemu komentarzowi do ostatniej konferencji. Nie zmienia to faktu, że EBC powoli staje przed punktem przełomowym, tym, w którym w 4Q2021 znalazła się Rada Polityki Pieniężnej. Kolejne niespodzianki inflacyjne, załamujące wiarygodność prognoz, mogłyby wywołać efekt nagłego zwrotu akcji w retoryce.
WIG20 wzrósł wczoraj o 0,94 proc., sWIG40 o 0,38 proc., a mWIG40 spadł o 0,25 proc. Taki rezultat sesji trudno nazwać zadowalającym, ale jeszcze słabiej wyglądał BUX (+0,17 proc.), więc nie ma raczej powodu, by rozdzierać szaty. Pod lekką presją przez cały dzień znajdowały się banki, ale konferencja prezesa NBP dała im lekkie wsparcie. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami, potwierdza ona, że to poziom 4-4,5 proc. jest teraz centralny dla prognoz dotyczących ścieżki stóp procentowych. Silnie wczoraj rosło Allegro (+4,46 proc.), pozytywne kontrybucje wniosły Orlen (+2,32 proc.), CD Projekt (+2,88 proc.) czy KGHM (+1,78 proc.), najlepiej zachowywało się JSW (+6,13 proc.). Na minusach znalazły się Dino (-1,84 proc.), PZU (-0,63 proc.) i PGNiG (-0,84 proc.). Za słabość średnich spółek odpowiadają główni Kruk (-4,13 proc.) i mBank (-2,22 proc.).
Bardzo pozytywny przebieg miała sesja w USA, S&P500 wzrosło o 1,45 proc., a NASDAQ o 2,08 proc., oba indeksy zamykały się na dziennych maksimach. Tematem dnia w Nowym Jorku były wyniki Disneya, w szczególności przyrost subskrybentów Disney+ o 10,8 mln w 4Q2021, który można określić jako policzek dla Netflixa (konsensus mówił o 7 mln). Cały raport spółki też można określić jako świetny, w handlu posesyjnym dodawała ona 6,64 proc. do wczorajszej zwyżki (+3,33 proc.). Miejsce do odbicia na technologii robił lekki spadek rentowności na długim końcu krzywej, mogłoby ono potencjalnie nabrać dziś tempa, o ile zostanie spełniony jeden, poważny warunek.
Jest nim oczywiście to, że inflacja CPI w USA nie okaże się dziś znacznie wyższa niż prognozowane 7,3 proc. r/r, a bazowa niż 5,9 proc. r/r. Wyraźnie silniejszy odczyt wywołałby zapewne falę zakładów na rozpoczęcie cyklu w marcu od podwyżki większej niż 25pb – już dziś taki scenariusz jest wyceniany z prawdopodobieństwem przekraczającym 20 proc.. Od danych może zależeć cały przebieg dzisiejszego dnia, bo rynki azjatyckie nie poszły wyraźnie za amerykańskim, wzrosty są niewielkie. Tradycyjnie silniej związana z USA Europa otworzy się zapewne z dodatnimi lukami, ale dość skromnymi, o skali 0,1-0,5 proc.
Kamil Cisowski
Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion