Anemiczne odbicie w Europie, Warszawa najsłabsza na świecie
Sugerowane przez kontrakty futures poranne odbicie w Europie faktycznie się zrealizowało, ale w ciągu ostatniej godziny przed startem handlu kontrakty futures zaczęły wyraźnie słabnąć i jego skala była wyraźnie mniejsza niż można się było spodziewać rano. Potem było już tylko gorzej, po starcie przewagę błyskawicznie zyskała podaż, właściwie wszystkie indeksy przynajmniej przejściowo znalazły się pod kreską, a ruch w górę po otwarciu w USA pozwolił na wzrosty tylko części z nich. Stopy zwrotu na głównych rynkach kontynentu wahały się od -0,60% (FTSE MiB) do 0,29% (Stoxx600).
Bardzo słabo zachowała się Warszawa. WIG20 był najsłabszym spośród globalnych indeksów, tracąc 1,26%, mWIG40 spadł o 0,31%, jedynie sWIG80 zyskał 1,56%. Nie jest też tak, że na stopie zwrotu zaważyło zdarzenie jednorazowe – jedynie pięć spółek głównego indeksu zamykało się na plusie. Najpotężniejszym balastem po raz kolejny były banki i PGE (-5,26%), ale bardzo słabo zamykały się taże Allegro (-1,78%) i LPP (-1,65%). mWIG40 wyglądał lepiej głównie dzięki CCC (+4,89%) i XTB (+1.98%).
S&P500 i NASDAQ „zrobiły, co do nich należy”, ale nie zachwyciły, zyskując odpowiednio 1,04% oraz 1,03%. W trakcie dnia media społecznościowe zelektryzowała analiza JP Morgan, że poniedziałkowa sesja przyniosła nadzwyczaj wysoką podaż ze strony inwestorów indywidualnych i równie niezwykły popyt ze strony instytucjonalnych, którzy skupowali przede wszystkim przecenione spółki technologiczne. We wtorek po raz kolejny otrzymaliśmy sygnał, że rotacja z IT została wstrzymana, silnie rosły m.in. Meta (+3,86) i nVIDIA (+3,78%).
W środę rano w Azji po raz kolejny silnie rośnie Nikkei, zyskując niemal 3%, ale doskonale radzi sobie także Hang Seng, rosnący o niemal 2%. Kontrakty futures sugerują kontynuację odbicia w USA o skali zbliżonej do wczorajszej, około procentowe wzrosty notują również kontrakty na CAC40 czy DAX. Odbijające rentowności na świecie dają nadzieję, że zakończy się wyprzedaż banków, a podczas dzisiejszej sesji dobrze wyglądać będzie także GPW. Kalendarz makroekonomiczny w tym tygodniu jest niemal pusty, stabilizacja na rynkach może trwać aż do danych inflacyjnych z USA za tydzień. Wyniki w USA poda dzisiaj Walt Disney, w Warszawie zrobiło to ING, lekko rozczarowując. Nie przypuszczamy jednak, by po dwucyfrowej wyprzedaży banków w ciągu niecałego tygodnia miałby to być czynnik hamujący odreagowanie na poziomie całego sektora.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion