Analizy

Giełda / autor: Pexels
Giełda / autor: Pexels

50 pb na start cyklu, który przełamie historyczne prawidłowości?

Kamil Cisowski

Kamil Cisowski

dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 19 września 2024, 10:07

  • Powiększ tekst

Giełdy europejskie rozpoczynały środową sesję na poziomach bliskich nieutralnym, a w niektórych przypadkach dodatnich, ale na większości z nich przez cały dzień lekko dominowała podaż. Stopy zwrotu z głównych indeksów znalazły się na koniec dnia w przedziale od -0,08% (DAX) do -0,57% (CAC40).

WIG20 spadł o 0,35%, mWIG40 o 0,40%, a sWIG80 wzrósł o 1,20%. Jak na niską zmienność obroty pozostawały wysokie, sięgając 1,24 mld zł. W głównym indeksie rosły tylko 4 spółki – PKO (+0,35%), mBank (+1,89%), Pekao (+0,43%) i Allegro (+0,16%), ale zmienność pozostałych była niewielka. Największą negatywną kontrybucję wniosło LPP (+1,35%). Wśród średnich odbicie kontynuowała Develia (+6,34%). Za siłę małych odpowiadały przede wszystkim Mirbud (+8,42%), Newag (+4,05%) i Mercator (+12,55%).

FOMC podjął decyzję o obniżce stopy funduszy federalnych z 5,50% do 5,00%, w naszej ocenie ryzykowną. Zarówno komunikat, jak i późniejsza konferencja stawiały ogromny nacisk na to, że nie jest to deklaracja podobnych ruchów w przyszłości, ale niewiele to zmieniło. Zaprezentowana przez Komitet prognoza na słynnym „dot plot” zakłada kolejnych 50 pb obniżek w tym roku, co było zbieżne z dotychczasowymi oczekiwaniami. Te jednak błyskawicznie zmieniły się w prognozę 70 pb cięć do grudnia. Rentowności obligacji 10-letnich finalnie wzrosły, co jest zbieżne z tezą o krótszym, agresywniejszym cyklu. Jerome Powell usilnie próbował przekonać wczoraj inwestorów, że decyzja nie oznacza mniejszej wiary w „miękkie lądowanie”, a próbę maksymalizacji szans na to, że do niego dojdzie, ale prawdziwym testem wiarygodności tych deklaracji będzie dopiero pierwszy ruch korekcyjny na giełdach. Obawiamy się, że przyjęta polityka sprawi, że rozbieżności między wycenami długu i prognozami Fedu się bardzo w jego trakcie pogłębią.

Nie oznacza to naszym zdaniem absolutnie, że klątwa poprzednich cykli, gdzie ruch o 50 pb na starcie zawsze wiązać się w ostatnich dekadach z recesją, musi się utrzymać. Sytuacja jest ewidentnie inna, co najlepiej ilustruje kolejny fragment prognoz FOMC. U progu lata 4 członków Komitetu uważało, że bilans ryzyk dla bezrobocia jest dodatni, 11 deklarowało tak w kwestii inflacji. Obecnie ta proporcja zmieniła się na 12-3. Obie strony tej prognozy mają znaczenie - wczorajsza decyzja w olbrzymiej części wynika z gwałtownego spadku ryzyka silnego wzrostu cen.

Po decyzji Fed S&P500 spadło wczoraj o 0,29%, a NASDAQ o 0,31%, ale rano świetnie zachowuje się Azja, a kontrakty futures na amerykańskie indeksy rysują rano bardzo pozytywny scenariusz dla dzisiejszych notowań, rosnącą skłonność do ryzyka widać też w notowaniach innych ryzykownych aktywów. Spodziewamy się, że dzień rozpocznie się od wyraźnych plusów na giełdach w Polsce (poziom WIG20 zaburzy dywidenda Orlenu) i Europie. Odrębną kwestią będzie ich utrzymanie, ale scenariusz ponownego naruszenia szczytów przez S&P500 wydaje się bardzo prawdopodobny. Pozostajemy jednak sceptyczni co do kontynuacji wzrostów w piątek i w przyszłym tygodniu, pierwsze turbulencje może wywołać chociażby Bank Japonii podczas jutrzejszego posiedzenia. Dzisiejsze poziomy cenowe na różnych aktywach widzimy raczej jako okazję do dokupienia amerykańskiego długoterminowego długu skarbowego niż akcji.

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych