
Rosja wraca na salony gospodarcze
Coś, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się niesmacznym żartem, dzisiaj staje się rzeczywistością. Rynki grają już wyraźnie pod powrót Rosji. Polskie PKB bez niespodzianek za to z dobrymi perspektywami, a w USA coraz mniej boją się proinflacyjnych działań Trumpa.
PKB bez niespodzianek
Poznaliśmy dzisiaj finalne dane o polskim PKB. Nasza gospodarka na koniec 2024 rosła w tempie 3,7 proc.. Jest to wynik zgodny z oczekiwaniami, co nie jest dziwne w przypadku ostatecznych odczytów, skoro wstępne już widzieliśmy. Rynki – jak to często ma miejsce, gdy nie ma niespodzianek – nie reagują na ten odczyt. Na szczególną uwagę zasługują dane za sam czwarty kwartał – 1,3 proc. wzrostu w skali kwartału to bardzo porządny rezultat. Trzeba pamiętać, że jest to wysoko powyżej średniej unijnej. Jeżeli uda się utrzymać podobnie szybkie tempo rozwoju, to do 2035 roku powinniśmy znaleźć się pod kątem PKB na mieszkańca w okolicach średniej unijnej.
Polityka Trumpa nie taka proinflacyjna
W ostatnich dniach widzimy wyraźną zmianę prognoz inwestorów za oceanem w sprawie poziomu stóp procentowych. Patrząc na kontrakty, widać wyraźny skręt w stronę większej liczby cięć stóp w tym roku. Jeszcze tydzień temu dominował scenariusz jednej obniżki o 0,25 proc. do grudnia. Obecnie inwestorzy zastanawiają się, czy będą to dwie, czy trzy o 0,25 proc. każda. Ta zmiana spowodowana jest oczekiwaniem, że inflacja wcale nie będzie aż takim problemem, jak dotychczas sądzono. W rezultacie, stopy procentowe w USA – które już teraz są wyższe o 1,6 proc. niż w strefie euro i 1,5 proc. niż w Kanadzie – mają przestrzeń, by być zredukowane, a jednocześnie znajdować się na trochę wyższych poziomach, by nie eksponować się nadmiernie na ryzyka inflacyjne. Ta zmiana przypuszczeń jest oczywiście pewnym problemem dla dolara. Jest to typowa reakcja na nadchodzące obniżki. To właśnie dlatego na głównej parze walutowej obserwowaliśmy ostatnio okolice maksimów euro względem dolara z ostatnich dwóch miesięcy.
Rosja już wraca na rynki
Od dobrych kilku dni jesteśmy świadkami specyficznego przywracania Rosji na salony. Aspekt moralny tego zajścia nie jest tematem tego tekstu. Warto jednak zwrócić uwagę, że inwestorzy oprócz moralności mają też cechować się efektywnością. Patrząc na ostatnie działania, można zauważyć, że przynajmniej to drugie robią nieźle. Skoro Moskwa wraca, to pewnie trzeba spodziewać się, że również restrykcje handlowe znikną. Widać to dobrze po notowaniach głównych surowców eksportowych tego kraju. W dół idzie zarówno gaz, jak i ropa. Skoro rynki oczekują zniesienia sankcji, to surowca może być nadmiar na rynku, stąd spadek cen i to mimo redukcji zapasów wczoraj w USA. W górę idzie z kolei rosyjski rubel. Rok kończył się niespodziewanym dołkiem na 0,036 zł, teraz jednak jest już na 0,045 zł. Wielomiesięczne szczyty wybija też główny rosyjski indeks giełdowy.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – zamówienia na dobra, 14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje