Rynek wciąż w trendzie wzrostowym - korekty wciąż brakuje
Czwartkowa sesja niewiele wniosła do obrazu rynku. Popyt kontroluje sytuację, utrzymując rynek w trendzie wzrostowym. Technicznych sygnałów oczekiwanej od pewnego czasu korekty wciąż brakuje.
Ciekawiej dopiero w końcówce
Notowania w lwiej części sprowadziły się do dryfu na neutralnych poziomach wokół środowego zamknięcia (2641pkt.), przy niskiej zmienności i aktywności. Podobna wstrzemięźliwość towarzyszyła zresztą całej Europie. Pewne ożywienie pojawiło się dopiero w końcowej fazie sesji, kiedy kupujący zyskali wsparcie w nadspodziewanie pozytywnych szacunkach ADP (215tys. nowych etatów w amerykańskiej gospodarce wobec prognozowanych 133tys.), będącym wstępem do publikowanego dziś oficjalnego raportu z rynku pracy w USA. Reakcja naszej giełdy była mocno stonowana, ale poprawiające się nastroje na rynkach zewnętrznych z dobra postawą Wall Street na czele zapewniły lekko dodatnie zamknięcie na poziomie 2647pkt.
Jeszcze nie teraz
Wczorajsza sesja miała pokazać, jak trwały był optymizm wywołany odsunięciem groźby klifu fiskalnego w amerykańskiej gospodarce i czy przyczyni się ono do kontynuacji ruchu wzrostowego, czy też stanie się pretekstem do realizacji zysków z dwumiesięcznej fali umocnienia. Dylemat ten na razie pozostał nierozwiązany. Nasza reakcja na porozumienie amerykańskich polityków ograniczyła się do zaledwie kilku minut na pierwszej tegorocznej sesji, z drugiej strony nadal brakuje sygnałów znamionujących pojawienie się podaży i słabnięcie rynku. Krótkoterminowa korekta jest realnym, ale wciąż jedynie potencjalnym zagrożeniem. Wykres intraday pokazuje wyraźnie, że trend wzrostowy ma się dobrze, a byki mają otwartą drogę do walki o wyższe poziomy.
Kierując się wskazaniami AT, obawy o kondycję popytu będą uzasadnione, gdy pękać zaczną techniczne wsparcia. Pierwsze tworzy najszybsza kreska trendowa (ok 2630pkt.) oraz minima z ostatniej sesji zeszłego roku na 2614pkt. Zamknięcie poniżej drugiego z tych poziomów byłoby wstępnym sygnałem nadchodzącej słabości. Skasowana zostałaby też wtedy całość zysku będącego efektem optymizmu po ogłoszeniu porozumienia w Stanach. Wyraźne pogorszenie układu technicznego przybliżające wizję silniejszej korekty nastąpiłoby dopiero po załamaniu schematu coraz wyżej położonych dołków (cecha charakterystyczna trendu wzrostowego), czyli przebiciu ostatniego z nich na poziomie 2582pkt.
Finisz w cieniu raportu
Tym razem Wall Street zaliczyła słabszą końcówkę dnia, która doprowadziła do lekko ujemnego zamknięcia, pod kreską notowane są też dziś rano kontrakty na tamtejsze indeksy. Reakcją naszych kontraktów będzie prawdopodobnie nieduże cofnięcie kursu na otwarciu dzisiejszych notowań. Jeśli dojdzie do jego pogłębienia, większy popyt pojawić może się w okolicach najszybszej linii wzrostów (2630pkt.). Jej ewentualne przełamanie uprawdopodobniłoby test okolic poziomu 2614pkt. Niższe wsparcia lezą raczej poza zasięgiem niedźwiedzi.
Kontynuacja wzrostów wymaga zakrycia cienia środowej świecy z maksimami trendu na 2664pkt. Takie zachowanie świadczyłoby przeciwko realizacji zysków wywołanych amerykańskim porozumieniem.
Wydarzeniem dnia, które wpłynie zapewne na finisz tygodnia i techniczną wymowę notowań będzie popołudniowa publikacja raportu z amerykańskiego rynku pracy. Po wczorajszych szacunkach ADP apetyty na dobry wynik będą zaostrzone.