Analizy

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Wall Street przechyla się w dół

źródło: ING Securities

  • Opublikowano: 31 stycznia 2013, 09:25

  • Powiększ tekst

Kolejną sesję kończymy spadkiem wartości głównych indeksów GPW. Tym razem oprócz słabości wewnętrznej wywołanej przez dalszą podaż akcji w sektorze bankowym (sprzedaż akcji Pekao S.A. przez UniCredit), doszedł czynnik zewnętrzny w postaci osłabienia rynku na Wall Street (przede wszystkim wpływ fatalnego odczytu amerykańskiego PKB w IV kw. ub. r.).


Korekta spadkowa nabiera tempa

Efektem wspomnianych czynników był wczoraj spadek indeksu WIG w okolice minimum z 18 stycznia br. (46.862 pkt.). Rynek wydaje się jednak nie zwalniać tempa deprecjacji, a ukształtowanie wykresu sugeruje formację podwójnego szczytu. Dalszy już tylko niewielki spadek otworzy niedźwiedziom drogę do deprecjacji o kolejne 1 tys. pkt. Negatywny sygnał wygenerował wczoraj natomiast WIG20. Za sprawą spadkowej luki na otwarciu, doszło do przełamania wsparcia w przedziale 2.500-2.520 pkt. Na wykresie świecowym dziennym powstał niewielki czarny korpus z górnym cieniem. Popyt na tą chwilę nie jest w stanie zrównoważyć rynek. Od dołu dość blisko, bo na poziomie 2.480 pkt. znajduje się linia trendu wzrostowego. poprowadzona od dołka z końca lipca ub. r. W przypadku połamania tej strefy popytowej, niżej ważnym poziomem są okolice 2.450 pkt. Wczoraj dodatkowo wyraźnie pogorszyła się sytuacja na barometrze grupującym średnie przedsiębiorstwa. Indeks mWIG40 ostatecznie nie wytrzymał presji podaży i przełamał pierwszą linię trendu wzrostowego (2.620 pkt.). Decyzje o charakterze średnioterminowym zostaną jednak podjęte dopiero w okolicach poziomu 2.550 pkt. (poziom maksimum z marca 2012 r.).


Po PKO BP niespodziewanie przyszedł czas na Pekao S.A.

Dość zaskakująco włoski właściciel UniCredit zdecydował się sprzedać znaczący pakiet akcji polskiego banku Pekao S.A. Informacja o budowaniu księgi popytu spowodowała wczoraj spadek kursu PEO na otwarciu o ok. 5%. Media sugerowały jednak, iż prawdopodobne dyskonto względem ceny rynkowej będzie jednak większe niż wspomniane 5%, z uwagi, na wzmożoną ostatnio podaż akcji w sektorze bankowym (PKO BP, czy Alior). Ostateczna cena sprzedaży w przyspieszonej budowie księgi popytu wyniosła 156 zł, natomiast kurs spółki na zakończenie sesji zameldował się na poziomie 155,8 zł. Warto wspomnieć, że sytuacja ta negatywnie odbiła się notowaniach innych banków (spadek zaliczyły wczoraj zarówno PKO BP, jak również BRE).


Sygnał ostrzegawczy zza Oceanu

Niekorzystny przebieg miały wczorajsze notowania  na Wall Street. Początkową konsternację wywołała negatywna publikacja amerykańskiego PKB za IV kw. br. Według najświeższego odczytu produkt krajowy brutto w USA w IV kw. ub. r. obniżył się o 0,1% (szacowano wzrost o 1,1%).  W podsumowaniach wskazuje się jednak na znaczący, bo 22,2% spadek wydatków rządowych na obronność. Z kolei wydatki konsumentów, odpowiadające za 70% PKB w IV kw. ub. r. wzrosły o 2,2%, czyli najwięcej od ostatniego najmocniejszego wzrostu o 2,4% w pierwszym kwartale 2012 r. W drugiej połowie sesji podaż ponownie przycisnęła, a indeks S&P500 powrócił w okolice poziomu 1.500 pkt. Wśród zarządzających funduszami, zaczynają pojawiać się opinie, iż rynek będzie teraz kształtował szczyt, dyskontując konieczne zmiany w polityce fiskalnej i monetarnej.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych