Rynek walutowy: posiedzenie FOMC jak miecz Damoklesa
W tym momencie najciekawszymi zagadnieniami ogólnymi są skutki pogorszenia apetytu na ryzyko i dalszego spadku cen ropy na waluty. W kontekście apetytu na ryzyko najlepsze wyniki odnotowuje jen pomimo faktu, iż wynik wyborów w ubiegły weekend sprzyjał raczej niedźwiedziom. Euro utrzymuje kurs przy wsparciu ze strony pozycjonowania i płynności.
Równocześnie transakcje dotyczące dolara amerykańskiego są dość beznamiętne – w sytuacji, gdy na rynkach panuje olbrzymia nerwowość, sprzedaż najbardziej płynnej waluty na świecie (z wyjątkiem jena) jest utrudniona, jednak USD stał się inwestycją procykliczną.
W związku z powyższym, pytanie brzmi, czy dzisiejsze posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku okaże się punktem zwrotnym. Osobiście podejrzewam, że tak właśnie będzie – poprzeczka dotycząca nieco bardziej agresywnej retoryki jest stale obniżana.
Podsumowanie w koszyku G-10
USD: pod względem wyników, waluta ta plasuje się pośrodku koszyka (w oczekiwaniu na dzisiejsze posiedzenie FOMC) i jest obciążona znacznym, obustronnym ryzykiem związanym w szczególności z retoryką „dłuższego czasu”, która może być zastosowana w oświadczeniu na temat polityki pieniężnej.
EUR: kurs trzyma się mocno, jednak oczywiste jest, że dopiero po posiedzeniu FOMC nastąpi ewentualne przełamanie poziomu 1,2500 lub spadek z powrotem do minimów cyklu.
JPY: transakcje w tej walucie są negatywnie skorelowane z apetytem na ryzyko. Pewne jest tylko to, że nie pozostaniemy w tym punkcie na długo; albo nastąpi zdecydowana kontynuacja rajdu w oparciu o awersję do ryzyka, albo mocne odwrócenie w przypadku, gdy retoryka FOMC okaże się jutro jastrzębia.
GBP: inwestycja procykliczna, w odróżnieniu od dolara amerykańskiego pozbawiona zalety, jaką jest płynność, stąd słaby wolumen transakcji względem EUR i USD.
CHF: brak podstaw do wyciągania jakichkolwiek wniosków do czasu podjęcia działań przez Swiss National Bank.
CAD: spadek cen ropy zadał cios tej walucie; w tym momencie para USD/CAD zmierza w kierunku 1,1750, a wsparcie przesuwa się w górę w rejony 1,1575/1,1600.
AUD: wolumen transakcji jest nadal niewielki i nie wierzę, by to się zmieniło w obecnych okolicznościach.
NZD: waluta ta odnotowuje absurdalnie wysokie wyniki, biorąc pod uwagę okoliczności. W przypadku jakichkolwiek niekorzystnych wiadomości lub złagodzenia retoryki przez Reserve Bank of New Zealand, reakcje mogą być gwałtowne.
SEK: przed dzisiejszym posiedzeniem Riksbank szwedzka waluta jest bardzo słaba. Istnieje ryzyko dalszych spadków, jeżeli Riksbank podejmie jakiekolwiek inne działania, niż podtrzymanie swojej prognozy dotyczącej zerowych stóp procentowych.
NOK: w pewnym momencie osłabienie stanie się nadmierne, jednak zasada numer jeden brzmi: nie pakować się pod rozpędzony pociąg/nie łapać spadających noży/wstawić podobną ulubiona metaforę.
Dzisiejsza akcja będzie kluczowa dla ustalenia, czy rubel jest w stanie się ustabilizować. Upłynie wiele czasu, zanim zrozumiemy, jaki jest w tym wszystkim wpływ realnych przepływów na rynku, a jaki – rosyjskiego banku centralnego, który uruchomił swoje rezerwy, aby bronić waluty przed dalszym spadkiem.
Kolejnym interesującym pytaniem jest to, czy prezydent Obama podpisze nową ustawę w sprawie przedłużenia sankcji przeciwko Rosji, którą przedłożono mu w Kongresie. Ustawa przewiduje m.in. bezpośrednią pomoc militarną dla Ukrainy i przyczyniłaby się do kolejnej eskalacji konfliktu.
Jedno jest pewne: w 2015 r. recesja w Rosji przybierze olbrzymie rozmiary, biorąc pod uwagę podwyżkę stóp do 17% i brak dostępnego zewnętrznego finansowania w sektorze publicznym i prywatnym.
W odniesieniu do pozostałych walut, spadek cen ropy spowodował, że korona norweska osiągnęła kolejne, dramatyczne minima. Dziś rano kurs w parze EUR/NOK (wzrostowa formacja paraboliczna) przekroczył poziom 9,25. Spadek cen ropy ilustruje również – jako wersja beta w dolnej części przedziału – para USD/CAD, która dotarła dopiero do górnych rejonów poziomu 1,1600.
Wszystkie rynki czekają teraz jednak na wynik dzisiejszego posiedzenia FOMC oraz na nieuniknione korekty polityki pieniężnej i prognoz, na podstawie których będą usiłowały desperacko odgadnąć zamiary Fed.
Przychylam się do poglądu, że dolar amerykański zyska na wartości, jednak, naturalnie, istnieje ryzyko – jak to miało miejsce już wielokrotnie w przeszłości – że Fed wystraszy się tego miecza Damoklesa nad rynkami i że Yellen i spółka pozostaną przy retoryce „dłuższego czasu”.