Indeksy na rozdrożu
Wczorajsze, solidne wzrosty na giełdach wciąż mają się dobrze. Już drugi dzień z rzędu indeksy utrzymują się na najwyższych od miesięcy poziomach i choć niewielkie zmiany dzisiejszego dnia mogą być pierwszą oznaką lekkiego zmęczenia byków, dalszy kierunek notowań na światowych parkietach jest w tej chwili trudny do przewidzenia.
Spadki po raz kolejny zawitały na rynek ropy naftowej. Cenom szkodziły przede wszystkim wypowiedzi rosyjskiego ministra Novaka, który podkreślał, iż w obecnej sytuacji jakiekolwiek ograniczanie produkcji jest wykluczone. Wypowiedź ta nie stanowi istotnej informacji dla rynku, jednak może być interesująca, ze względu na fakt, iż do tej pory niemal każda wypowiedź płynąca z Rosji miała na celu udzielenie wsparcia dla cen, które są poważnym problemem dla gospodarki tego kraju. Spadki wspierało również zakończenie strajku w Kuwejcie, który był prowadzony przez związki zawodowe pracowników sektora paliwowego.
Od lekkiej zmiany frontu w Rosji istotniejsze znaczenie miały jednak dane o zapasach. Zarówno wczorajszy raport API jak i dzisiejszy DOE wykazały kolejny wzrost zapasów o odpowiednio 3.1 i 2.1 mln baryłek. Rynek zwrócił jednak przede wszystkim uwagę na spory wzrost implikowanego popytu na ropę i minimalny spadek produkcji. Te czynniki doprowadziły do sporych wzrostów cen ropy po publikacji odczytu, jednak w dłuższej perspektywie trend regularnego wzrostu zapasów wydaje się być niezagrożony.
Zamieszanie na rynku ropy naftowej nie przełożyło się jednak na duże ruchy na rynkach akcyjnych, Spadki przeważały co prawda na rynku azjatyckim, gdzie Shanghai Composite zamknął dzień z 2.31% stratą, a Hang Seng stracił 1.19%. Mimo to, w Europie za nami spokojna sesja. O godzinie 17 Dax zyskuje 0.08%, CAC40 0.01%, a FTSE100 traci 0.36%. Niewielkie zmiany również w Polsce, gdzie WIG20 zakończył dziś dzień 0.10% pod kreską. Z kolei w Stanach Zjednoczonych, na początku notowań indeks S&P500 traci 0.17%, jednak wciąż znajduje się w okolicy 2100 punktów.
Większa zmienność może zawitać na rynki w dniu jutrzejszym, po ogłoszeniu decyzji EBC w sprawie stóp procentowych. O ile zmiany w parametrach polityki monetarnej są mało prawdopodobne, Mario Draghi już niejednokrotnie udowodnił, iż potrafi wprowadzić sporo zamieszania na rynkach.