Analizy

Czerwiec wraca do gry (walutowej)

źródło: Jakub Stasik, analityk XTB

  • Opublikowano: 18 maja 2016, 11:38

  • Powiększ tekst

Jeszcze kilka dni temu szanse na podwyżkę stóp procentowych przez Rezerwę Federalną już na czerwcowym posiedzeniu wyceniane były w okolicy 4%. Ostatnie dane oraz wypowiedzi członków FED sugerują jednak, iż rzeczywiste prawdopodobieństwo kolejnego ruchu jest o wiele, wiele większe.

W trakcie wczorajszej sesji mieliśmy do czynienia z kilkoma wypowiedziami przedstawicieli Komitetu ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC), a także z istotnymi danymi z USA. W przypadku wystąpień bankierów centralnych niezwykle ciekawie zabrzmiały słowa Johna Williamsa, który uznawany jest za głos konsensus FOMC. Jego zdaniem rynek błędnie ocena intencje Rezerwy Federalnej, która w dalszym ciągu planuje od dwóch do trzech podwyżek do końca bieżącego roku. Jest to kolejny członek Komitetu, który uderza w jastrzębi ton i zdaje się przygotowywać rynki finansowe na zbliżającą się podwyżkę. Tego typu scenariusz jest także wspierany przez dane makroekonomiczne.

Gospodarka USA zdaje się otrząsać po słabym pierwszym kwartale, a ostatnie dane prezentują się zachęcająco. Wzrost cen przyśpieszył do poziomu 1,1% r/r, co jest drugim najwyższym odczytem w ciągu ostatnich dwóch lat. Zachęcająco prezentują się także figury dotyczące sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej, nie wspominając o rynku pracy, który od dłuższego czasu może stanowić powód do dumy amerykańskiej gospodarki. Szanse na podwyżkę stóp w czerwcu rosną więc z każdym dniem, a dzisiejsza publikacja minutes z ostatniego posiedzenia FOMC powinna dać nam wskazówkę co do intencji Rezerwy Federalnej.

W nocy poznaliśmy ważne dane z Japonii - wzrost gospodarczy w I kw. To pierwszy odczyt za pierwszy kwartał tego roku, który póki co wygląda zaskakująco dobrze. PKB w ujęciu kw/kw zannualizowanym wzrósł 1,7% wobec konsensusu na poziomie zaledwie 0,3%, przy czym nawet ten niski konsensus wyglądał optymistycznie zważywszy na obawy na rynku, iż ponownie ujrzymy techniczną recesję w Japonii. Lepsze dane w połączeniu z osłabieniem jena mogą oddalać szansę na dalsze luzowanie w Japonii, jednak w tej kwestii kluczowe będą ustalenia szczytu G7. O godzinie 8:58 za dolara płacono 3,8889 zł, a za euro 4,3854 zł.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych