Banki centralne w tym tygodniu skradną show
Przed inwestorami bardzo pracowity tydzień, w którym pierwsze skrzypce grać będą banki centralne, ale w tle pozostaną wciąż takie kwestie jak ustawa podatkowa w USA, dalsze starania koalicyjne kanclerz Niemiec, a także kolejne rundy negocjacji Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.
Pierwszym w kolejce bankiem centralnym, który skradnie show w tym tygodniu będzie amerykański FED. Po wielu sugestiach ze strony członków FOMC rynek jest już obecnie praktycznie pewny, że za dwa dni zobaczymy podwyżkę stóp w USA o 0,25 proc. Ta informacja jest już w pełni zdyskontowana i przed tzw. „sprzedażą faktów” amerykańskiego dolara uchronić mogą jedynie opublikowane wraz z oświadczeniem projekcje ekonomiczne oraz projekcje ścieżki stóp procentowych na 2018 rok. Inwestorzy zwłaszcza wyczuleni będą na wszelkie uwagi dotyczące inflacji, która jest obecnie jednym z głównych czynników niepewności. Samym giełdom w Stanach do wzrostów powinny wystarczyć dobre projekcje gospodarcze pokazujące utrzymanie się korzystnego otoczenia makroekonomicznego dla przedsiębiorstw. Dziś indeksy na Wall Street rozpoczynają sesję od umiarkowanych wzrostów o około 0,2 proc.
Dobrze wyglądała dzisiaj sesja w Azji, która zakończyła się wzrostami praktycznie wszystkich ważniejszych indeksów, gdzie za konsekwentne odrabiane strat z listopadowej korekty pochwalić można indeks Nikkei. Japońska giełda rosła dzisiaj prawie 0,6 proc. W Europie pozytywne nastroje pozostają natomiast wciąż mocno stłumione, a główne indeksy nie potrafią zbliżyć się w rejony listopadowych szczytów. Inwestorzy z pewnością czekają na czwartkową decyzję Europejskiego Banku Centralnego, który może wyjawić nieco więcej szczegółów na temat planu ograniczania programu QE w kolejnych miesiącach. Pamiętajmy, że ostania informacja ze strony EBC o wydłużeniu skupu aktywów przynajmniej do września 2018 roku w zmniejszonej skali (z 60 mld do 30 mld EUR miesięcznie) spotkała się w silniejszą reakcją wzrostową giełd w Europie. Obecnie istnieje pewne pole od rozczarowania, gdyż przy ostatniej świetnej serii danych z głównych gospodarek na starym kontynencie, EBC może wykazać pewną wstrzemięźliwość jeśli chodzi o deklaracje utrzymywania programu QE z nieokreśloną datą końcową. Każde wzmianki o przybliżonej dacie końcowej luzowania ilościowego mogą spotkać się z wyprzedażą na europejskich parkietach.
W czwartek zobaczymy również decyzję Szwajcarskiego Banku Narodowego oraz Banku Anglii. Szczególnie interesujące może okazać się stanowisko tego drugiego, gdzie inwestorzy będą szukać wskazówek do ewentualnej kontynuacji podwyżek w 2018 roku. Jeśli chodzi o giełdę w Wielkiej Brytanii to powinna ona reagować odwrotnie do funta. Jastrzębie stanowisko banku może zatem przełożyć się na przecenę FTSE100, który dzisiaj jest liderem w Europie rosnąc 0,8 proc. - reagując właśnie na słabszą krajową walutę. Na pozostałych parkietach widzimy dzisiaj lekką przecenę w zakresie 0,2-0,3 proc. W Polsce indeks blue chipów w dół o ponad 1 proc. ciągną spółki paliwowe, które doświadczają dzisiaj masowej wyprzedaży sięgającej nawet 7 proc.