Nowe groźby Trumpa inwestorom nie straszne
Wygląda na to, że inwestorzy przyzwyczaili się do handlowych gróźb prezydenta USA i nie traktują ich już z taką powagą jak wcześniej. Wczorajsze pogróżki Trumpa wywołała reakcję, jednak – podobnie jak poprzednio – rynki bardzo szybko zaczęły się uspokajać
W nocy media obiegła informacja o tym, że Donald Trump rozważa wprowadzenie dodatkowych ceł na produkty z Chin o wartości 100 mld USD. Na giełdy, które w większości zakończyły wczorajszy dzień na plusie, dziś powróciła czerwień.
Sam impuls nie był jednak zbyt silny – początkową, obserwowaną reakcją były spadki dochodzące do 1,5 proc. na kontraktach futures na główne amerykańskie indeksy. Na przestrzeni ostatnich kilku godzin notowania (wspomnianych futuresów, jak i kluczowych europejskich indeksów) odbiły, odrabiając większość strat.
SPOJRZENIE NA GŁÓWNE WALUTY:
EUR
Kurs EUR/PLN w czwartek osłabił się o 0,1%, wahając się w widełkach 4,19 - 4,21. Wczorajsze dane gospodarcze ze strefy euro nie wywarły istotnego wpływu na cenę wspólnej waluty. Euro traciło w parze z silniejszym dolarem amerykańskim, zyskiwało natomiast w relacji do funta brytyjskiego.
W dzisiejszej wypowiedzi Benoit Coeure z EBC potwierdził, iż przygląda się wzrostowi inflacji. Zwrócił jednak uwagę na fakt, iż przełożenie się presji płacowej na ceny w strefie euro jest procesem powolnym. Odniósł się również do kwestii ryzyk dla gospodarki, stwierdzając, iż największe obawy w tym momencie generują kwestie związane z handlem.
GBP
Kurs GBP/PLN w czwartek osłabił się o 0,4%, wahając się w widełkach 4,79 - 4,82. Brytyjska waluta zakończyła dzień na minusie również w parze z walutami G10. Impulsem do wyprzedaży był wyjątkowo słaby odczyt indeksu PMI dla sektora usług, który sugeruje, że dynamika brytyjskiego PKB w I kwartale będzie niższa od oczekiwanej.
USD
Kurs USD/PLN w czwartek zakończył dzień na niemal niezmienionym poziomie, wahając się w widełkach 3,42 - 3,44. Miesięczny deficyt handlowy USA w lutym był największy od niemal dekady. Wygląda na to, że efekt związany z silnym popytem wewnętrznym (który sprzyja importowi) przeważa nad efektem wywołanym słabością dolara (co powinno wspierać eksport), sprawiając, że nierównowaga w handlu, którą ograniczyć chce prezydent Trump, jeszcze mocniej się pogłębia.
Wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy również były rozczarowujące. Tygodniowa liczba zadeklarowanych bezrobotnych wzrosła istotnie z poziomu 218 tys. do 242 tys. Odczyt z zeszłego tygodnia został z kolei poddany lekkiej negatywnej rewizji.
W dniu dzisiejszym warto będzie zwrócić uwagę w szczególności na publikację nowego raportu z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus spodziewa się dobrego odczytu - liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym ma wzrosnąć o 193 tys. Spaść ma natomiast poziom bezrobocia - z 4,1 proc. do 4 proc., co wspierać ma również rosnącą dynamikę płac (oczekiwane jest przyspieszenie z poziomu 2,6 proc. do 2,7 proc, rocznie). Optymizm w kontekście nadchodzących “payrollsów” mogą budzić ostatnie, dobre dane ADP, jak i zebrane, marcowe odczyty dotyczące liczby bezrobotnych.
KLUCZOWE PUBLIKACJE
14:30 - dane NFP z amerykańskiego rynku pracy 17:15 - przemawia Mark Carney z BoE 19:30 - przemawia Jerome Powell z FOMC
Autor: Roman Ziruk, Ebury