TSUE i recesja w Niemczech
Piątek nie był dobry dla złotego. Polska waluta mocno traciła wobec euro, dolara i franka. To efekt z pozoru trywialnej informacji o dacie ogłoszenia wyroku TSUE ws. „frankowego” kredytu. Większym problemem może być jednak coraz głębsza zapaść europejskiego przemysłu.
W piątek kurs EURPLN wzrósł o ponad 4 grosze, a frank znów kosztuje ponad 4 złote. Duże osłabienie złotego to pokłosie informacji o tym, że wyrok TSUE ws. kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego zapadnie 3 października. To wyrok ws. jednego kredytu (państwa Dziubaków), ale sprawa jest istotna dla całego sektora bankowego w Polsce, ponieważ wyrok może być wykładnią dla polskich sądów w innych sprawach. Warto zwrócić uwagę, że nie zostały podane żadne inne informacje mogące oznaczać, że wyrok będzie dla banków niekorzystny – sama data przełożyła się na wyprzedaż złotego i akcji polskich banków.
Wydaje się, że rynek – po wypowiedziach rzecznika TSUE z maja oraz późniejszej analizie SN – szykuje się już na niekorzystny obrót spraw. Należy pamiętać o tym, że sam wyrok TSUE niczego nie powoduje z automatu – sądy nadal będą rozstrzygać w indywidualnych sprawach. Bezpośrednie konsekwencje to wzrost popytu na usługi kancelarii obsługujących „frankowiczów” oraz być może wzrost rezerw banków, co obciąży raportowane wyniki. Z punktu widzenia waluty do ogłoszenia wyroku złoty może być pod presją, jednak po tym fakcie może zadziałać efekt „sprzedawania faktów” i złoty może zyskać nawet na niekorzystnym wyroku (podobnie jak miało to miejsce po obniżeniu ratingu przez S&P w styczniu 2016 roku).
Poważniejszą sprawą z punktu widzenia obecnych wycen na rynku jest brak poprawy sytuacji gospodarczej, który zwiastują najnowsze indeksy PMI. Sierpniowe indeksy PMI przyniosły delikatną poprawę w większości kluczowych gospodarek, ale wrzesień pokazuje, że nie ma co liczyć na szybki zwrot. Dane z niemieckiego przemysłu są absolutnie koszmarne – spadek PMI do 41,4 pkt. wskazuje, że sytuacja nie tylko nie poprawia się, ale można mówić już o recesji w tym sektorze. Dodatkowo słabsze indeksy dla usług we Francji i Niemczech pokazują, że ten dotąd odporny sektor też zaczyna odczuwać problemy. To niekorzystna sytuacja dla złotego, gdyż już ostatnie dane z polskiej gospodarki pokazały, że nie jesteśmy tak odporni na europejskie spowolnienie, jak wcześniej sądzono. Wreszcie, załamanie koreańskiego eksportu we wrześniu sugeruje, że problemy dotyczą nie tylko Europy.
Dziś czekamy jeszcze na podobne dane z USA – opublikowane zostaną o 15:45. Jak na razie złoty bardzo mocno traci. O 9:45 euro kosztuje 4,3972 złotego, dolar 4,0078 złotego, frank 4,0411 złotego, zaś funt 4,9834 złotego.